Wczoraj Cristiano Ronaldo strzelił trzy bramki przeciwko Cagliari. Jasne, ktoś może powiedzieć, że to trafienia nieistotne w kontekście pobytu Portugalczyka w Juventusie. Mógłby ładować tyle w Lidze Mistrzów, ale to temat na inną dyskusję. Oto bowiem CR7 wskoczył na poziom 770 oficjalnych goli w karierze, stając się najskuteczniejszym strzelcem w historii piłki nożnej. Pewien jegomość miał ich 767, choć rożne źródła podają inaczej. Odniósł się do tego sam Ronaldo, mówiąc, że dla niego rekord został pobity dopiero teraz. Swoje słowa na ten temat wypowiedział również Pele.
Na profilu Instagrama Pele czytamy: – Gratulacje za pobicie mojego rekordu. Szkoda mi, że nie mogę cię dzisiaj uścisnąć. Ale zostawiam to zdjęcie z wielkim przekazem. Jako symbol relacji, która trwa od wielu lat. Zasługujesz na to.
https://twitter.com/ESPNFC/status/1371200532078022662
Odpowiedź Ronaldo: – Nie ma takiego piłkarza na świecie, który nie zostałby zainspirowany historiami o twoich wyczynach. Nie jestem wyjątkiem. Dlatego też byłem dumny, kiedy dowiedziałem się, że mój gol bije twój rekord. To coś, o czym nigdy nie marzyłem, będąc chłopcem z Madeiry.
Osobiście uważam, że Pele miał 767 goli, pośród których nie można odjąć dziewięciu bramek dla Sao Paulo State Team i jednej dla brazylijskiej drużyny wojskowej. Świat się zmienił, piłka nożna też, ale to nie oznacza, że można wymazywać pewną część historii dla własnych interesów.
Fot. Newspix