Ostatnie minuty meczu. Christian Eriksen, niechciany w Mediolanie, wypychany i poniewierany, podchodzi do rzutu rożnego. A to coś, co mu zawsze wychodziło. Wyszło i tym razem. Alexis Sanchez dostał piłkę prosto na głowę, odpalił w kierunku bramki. I kiedy wszyscy widzieli już wybawienie Interu, futbolówka trafiła prosto w Romelu Lukaku. W sam czubek jego głowy. Ten jeden raz warunki fizyczne potężnego Belga nie były atutem Nerazzurich. Ale z drugiej strony, jeśli ktoś miał odpaść w takim stylu, to przecież musiał być to Antonio Conte i jego paczka.
Juventus wyszedł z grupy na dużym luzie. Atalanta z małymi perturbacjami, ale jednak – względnie spokojnie i pewnie. Lazio po thrillerze w końcówce także zapewniło sobie awans i to po wielu latach przerwy. Mimo koronawirusa, który storpedował początek rozgrywek w ich wykonaniu. I kiedy włoski futbol wstawał już z kolan i napinał muskuły, przyszedł on. Pan maruda. Niszczyciel dobrej zabawy, pogromca uśmiechów dzieci. Antonio Conte musiał przecież przypomnieć wszystkim, że Liga Mistrzów i on to wyjątkowo niedobrana para.
Kolekcja porażek Antonio Conte
Jeśli kiedyś wznowiony zostanie serial “Wyspa Totalnej Porażki” to Conte powinien objąć go honorowym patronatem. Na pięć występów w Lidze Mistrzów, Włoch trzykrotnie dawał ciała po całości.
- 2013/2014 – odpadł z grupy z Realem, Galatasary i Kopenhagą
- 2019/2020 – nie dał sobie rady z Barceloną, Slavią i Borussią Dortmund
- 2020/2021 – poległ na Realu, Szachtarze i Borussii Moenchengladbach
Za każdym razem jego drużyny wypuszczały z rąk idealne okazje. Rok temu ledwo uratował remis z Czechami, a potem odprawiły go rezerwy Barcy. W tym sezonie cudem uratował remis z Borussią, ale pogrążyło go dwukrotne 0:0 z Szachtarem. Bo niesprawiedliwie byłoby powiedzieć, że Inter ten awans przegrał dziś. Nie, dzisiaj mógł jedynie wywinąć się spod bata i oszukać przeznaczenie. Nie oszukał. Ale niesprawiedliwie byłoby też powiedzieć, że to sprawka wyłącznie Lukaku, który nie zdołał się schować przed piłką. Bo dzisiaj Inter zmarnował znacznie więcej sytuacji, a 19-letni Anatoliy Trubin został bohaterem Szachtara.
Trubin i Handanović – oni dziś trzymali poziom
20 strzałów oddali na Stadio Giuseppe Meazza piłkarze Interu. Ładowali jak tylko się dało. Z dystansu, z bliska, po stałych fragmentach gry oraz po całkiem składnych akcjach. Trubin miał jednak dzień konia. Chłopak wyjął kilka kapitalnych piłek, takich jak strzał Lukaku głową po rzucie wolnym, który zbił nad poprzeczkę. Kapitalnie prezentował się także na przedpolu. No i miał sporo szczęścia, co w tym zawodzie jest niezwykle ważne. Było tak, kiedy po jego wyjściu Eriksen zdołał złożyć się do dobitki, jednak zablokował ją obrońca. Podobnie zresztą było przy próbie Marcelo Brozovicia. Albo wtedy, kiedy Lautaro zaliczał kolejne kiksy. No i przede wszystkim – kiedy Argentyńczyk ustrzelił poprzeczkę.
Wszystko, co tylko mogło się dzisiaj stać, ułożyło się po myliśmy Trubina.
Co więcej, Szachtar nie ograniczał się do odśpiewywania litanii do swojego golkipera. I chyba to było najsmutniejsze dla piłkarzy Interu. Ukraińcy mogli, Włosi musieli, a na dobrą sprawę to ekipa z Doniecka narobiła więcej kłopotów. Choćby bomba z dystansu Tete i nieudana dobitka Maicona – to były strzały, które powinny skończyć w bramce. Podobnie było z próbą Dodo w pierwszej połowie. Samir Handanović stanął na wysokości zadania jako jedyny z piłkarzy w niebiesko-czarnych trykotach. Uratował Inter przed totalnym zbłaźnieniem się, bo przecież porażka z Szachtarem w meczu, w którym mogli uratować sezon, byłaby właśnie czymś takim. Choć w zasadzie i tak wyszło całkiem żenująco, skoro Szachtar mimo walki ostatecznie zagra w Lidze Europy. Borussia Moenchengladbach wyprzedziła zespół z Ukrainy dzięki lepszemu bilansowi bramek.
A Inter? Cóż, jeśli chce coś wygrać, to niech odezwie się do włoskiej federacji z prośbą o reaktywację Trofeo TIM. Tylko drobna rada dla Conte – przez najbliższe pół roku nie wypada wyskakiwać przed zarządem z tekstem, że z takim zespołem nie mógł nic ugrać i potrzebuje kolejnych milionów na wzmocnienia.
Coś czujemy, że tym razem to nie przejdzie.
Inter Mediolan – Szachtar Donieck 0:0
fot. Newspix