Legia Warszawa już w ubiegły weekend zapewniła sobie mistrzostwo, dzięki czemu zyskała tydzień więcej w kontekście nowego sezonu. Aleksandar Vuković nie omieszkał z tego faktu skorzystać i to w sposób skrajny. Trudno mieć o to do niego pretensje, mimo że jakość dwóch meczów o pietruszkę z tego powodu na pewno spadła.
W Gdańsku przeciwko Lechii trener “Wojskowych” wystawił skład niemal całkowicie rezerwowy. Dodatkowe dni do wyjątkowo krótkiego urlopu dostali Artur Jędrzejczyk, Walerian Gwilia, Michał Karbownik, Luquinhas i Domagoj Antolić, który i tak nie zagrałby z powodu kontuzji. Urazy mogli też wyleczyć grający wcześniej Tomas Pekhart, Luquinhas, Igor Lewczuk i Andre Martins.
Krótko mówiąc, jedno wielkie wolne.
Dziś do tego grona dołączy Paweł Wszołek. On w Gdańsku jako jedyny z kluczowych zawodników zagrał – i to w pełnym wymiarze. Z Pogonią również on będzie odpoczywał, co oznacza, że Legia wystawi skład jeszcze bardziej eksperymentalny, a już w środę skala była tu wysoka.
Dość powiedzieć, że aż trzech zawodników zaliczyło ekstraklasowe debiuty. W pierwszym składzie wyszedł 17-letni Radosław Cielemęcki. Z ławki weszli synowie byłych piłkarzy: Szymon Włodarczyk i Ariel Mosór. Także 17-latkowie. W niedzielę grono debiutantów prawdopodobnie się powiększy. Już w kadrze na Lechię znajdowali się Nikodem Niski (14.04.2002) i… 25-letni Damian Warchoł. Teraz zaś do PKO Bank Polski Ekstraklasy zgłoszeni zostali jeszcze Łukasz Łakomy (18.01.2001) i Mateusz Grudziński (20.06.2000).
W tej sytuacji, mający na koncie 54 mecze na najwyższym szczeblu, 21-letni Bartosz Slisz może się czuć jak wyjadacz pełną gębą. Ne mówiąc już o starszym o trzy lata Pawle Stolarskim, który dziś zaliczy występ nr 120.
Trudno się jednak Vukoviciowi dziwić, że sięga tak głęboko do rezerw.
Kilku chłopaków dostanie zachętę do jeszcze cięższej pracy. Kilku przechodzi pierwszą poważną weryfikację jako potencjalni liderzy zespołu (Mateusz Wieteska, Mateusz Cholewiak, Maciej Rosołek, Piotr Pyrdoł, wspomniani Stolarski i Slisz). A paru weteranów może potwierdzić, że nadal daje radę. Dotyczy to zwłaszcza Luisa Rochy, który niespodziewanie, w obliczu poważnej kontuzji Marko Vesovicia, ma dużą szansę na przedłużenie kontraktu o rok. Wcześniej w klubie takiego scenariusza nie rozważano.
Z perspektywy dalszej niż najbliższy mecz decyzje Vukovicia nie mają więc żadnych wad (no, może poza tym, że Rocha jednak zostanie). Zapewne nie każdy trener w jego sytuacji zdecydowałby się pójść z oszczędzaniem najlepszych zawodników aż tak daleko, ale nawet z punktu widzenia rywali nie ma tu sytuacji nie fair. Lechia też eksperymentowała i skupia się już na finale Pucharu Polski, a Pogoń leżaki wyciągnęła niemal od razu po wejściu do grupy mistrzowskiej (nowość!). Także Kosta Runjaic w ostatnich dniach jeszcze chętniej stawia na młodzież. Niewykluczone, że przy Łazienkowskiej cała ofensywa będzie złożona z młodzieżowców.
A jakby komuś było mało debiutów, sędzia główny Damian Kos też po raz pierwszy będzie gwizdał w Ekstraklasie.
Fot. FotoPyK