W walce z niebezpieczną chorobą wszystkie inne sprawy muszą zejść na dalszy plan, więc nic dziwnego, że mecze Ekstraklasy odbędą się bez udziału kibiców – piłka to dla wielu z nas ważna kwestia, ale chyba każdy zdaje sobie sprawę, że zdrowie w tej hierarchii powinno być dużo, dużo wyżej. Nic się nie stanie, jeśli parę kolejek obejrzymy z perspektywy kanapy. Ale wydaje się nam, że w obliczu tak wyjątkowej sytuacji, ładnym gestem ze strony telewizji posiadających prawa i do Ekstraklasy, i do pierwszej ligi, byłoby pójście na pewne ustępstwa.
Od razu zaznaczymy: podchodzimy do sprawy nieco idealistycznie. Mamy świadomość, że choć zaatakował nas wirus, to jednocześnie pieniądze wciąż nie stały się nic nie wartym świstkiem papieru. Ludzie, firmy, telewizje, wszyscy muszą zarabiać i tutaj nic się nie zmienia, dlatego, choć chcemy wystosować apel, nie pokusimy się o szyderę, jeśli ta prośba wyląduje w koszu. Trudno, będziemy musieli to zrozumieć.
Ale cóż: chcemy też spróbować.
Otóż wydaje się nam, że po pierwsze niezwykle życzliwym gestem ze strony Canal + byłoby odkodowanie wszystkim meczów na czas – nazwijmy to – kwarantanny. Przed nami duże wydarzenia sportowe, oczywiście jak na nasze warunki. Bo choćby Lech-Legia, derby Trójmiasta, Wisła-Legia. Wiele ludzi miało w planach wybrać się na stadion i tak jak często narzekamy na frekwencje polskich obiektów, tak jesteśmy przekonani, że na przykład najbliższy mecz w Poznaniu miałby świetną oprawę.
Niestety mieć jej nie będzie.
I skoro często lubi się podkreślać, że piłkarska rodzina jest jedna, choć często kłótliwa, odkodowanie meczów pokazałoby, że to nie jest czyste pustosłowie, funkcjonujące tylko w czasach spokoju.
Ktoś powie: bez przesady, niech sobie kibice wykupią abonament, nie kosztuje to znowu tak dużo. Pewnie jest w tym trochę racji, ale spójrzmy na to również z innej perspektywy: są z pewnością fani, których obchodzi tylko ich drużyna. Lech, Legia, Lechia, Korona, jakakolwiek. I w normalnej sytuacji tacy ludzie po prostu poszliby na stadion, zasilając klubową kasę. Teraz, jeśli chcieliby obejrzeć swój ukochany zespół, musieliby wykupić cały pakiet meczów, które nie są im do szczęścia potrzebne. Nieśmiało wydaje się więc, że Canal + takim ruchem ułatwiłby wielu osobom życie, co po pierwsze byłoby ładne pod względem szeroko rozumianej solidarności, po drugie byłoby telewizji zapamiętane.
Jasne, wiemy, że prawa do Ekstraklasy ma też TVP, ale zbyt wąskie, żeby uszczęśliwić wszystkich.
Dalej: pierwsza liga. Wierzcie lub nie, ale kluby z zaplecza też mają swoich fanów, którzy też nie są zbytnio szczęśliwi z zaistniałej sytuacji. Natomiast tutaj cała sprawa jest nieco inna, bo Polsat jest łatwiej dostępny, ale z drugiej strony: telewizja nie transmituje wszystkich meczów w kolejce.
Nasz pomysł, nasz apel, jest więc taki, by Polsat zgodził się na transmisje meczów nietransmitowanych w swoich kanałach, poprzez klubowe kanały, na przykład YouTube’owe. Wówczas kibice zmuszeni do zostania w domu mieliby łatwy dostęp do interesujących ich wydarzeń, bo też umówmy się: obejrzenie skrótu to zupełnie nie to samo.
I powtórzmy: zdajemy sobie sprawę, że ten apel jest idealistyczny, ba, może nawet naiwny, bo nawet na czas kwarantanny telewizje nie zmieniają się w szklane fundacje. Natomiast byłyby to wszystko ładne gesty. Z pewnością pamiętane po rozprawieniu się z problemem.
Jeśli telewizji na to nie będzie stać, trudno, zrozumiemy.
Jeśli jednak się zdecydują – duży szacunek i potwierdzenie, że polska piłkarska rodzina jednak istnieje.