Kiedy Małyszowi nie szło w Pucharze Świata, jechał do Wisły i trenował pod czujnym okiem Jana Szturca. Kowalowi też nie idzie. Zabraliśmy go więc na ryby, żeby się rozerwał i przemyślał pewne kwestie taktyczne, treningowe, personalne. Czy to coś dało? Sprawdźcie!