Jedna rzecz rzuciła nam się w oczy podczas oglądania ostatniego RetroKozaka. Jerzy Podbrożny: 122 gole w ekstraklasie i tylko 6 meczów w reprezentacji. Niby nic odkrywczego, bo to samo przeczytacie w Wikipedii, a jednak w chwili, gdy wjechała początkowa plansza, coś w nas drgnęło. Wśród napastników więcej spotkań w reprezentacji ma Tomasz Cebula, Dawid Nowak lub Tomasz Zahorski. Jak łatwo się domyślić cała trójka nawet, gdyby zsumowała swoje bramki, mogłaby Podbrożnemu co najwyżej podmpompować piłki przed serią strzałów w poprzeczkę.
Oczywiście nie będziemy się teraz silić na niewiadomo jakie wnioski. Traktujemy to jako ciekawostkę. Dziwnie wygląda zestawienie, gdzie Podbrożny do jednego występu w kadrze potrzebuje 20 goli, a taki Artur Sobiech – 3. W Klubie Stu aż pięciu piłkarzy przebija Podbrożnego, a jak przejrzymy wszystkich snajperów w reprezentacji, to w stworzonym przez nas rankingu pojawią się dość ciekawe nazwiska.
Daliśmy sobie spokój z zestawieniem z serii “mało goli, dużo meczów w reprezentacji”, bo tam każdy przypadek jest inny. Niektórzy wcześnie wyjeżdżają za granicę, spotkania w kadrze nabijają grając już poza ekstraklasą – wyszłoby pomieszanie z poplątaniem. Zaciekawił nas za to wątek całkiem niezłych napastników, którzy do kadry nigdy nie trafili. Całkiem niezłych, czyli potrafiących w ekstraklasie strzelić ponad 40 goli. No dobra, specjalnie wybraliśmy tę liczbę, żeby udobruchać sympatycznego Grzegorza Króla. Żeby jednak nie było tak miło nazwaliśmy to “klubem zero”. Nazwa może średnio brzmiąca, ale odzwierciedla to, co pokazują liczby: w ich przypadku 0A.
Obok rubryki z golami umieściliśmy rubrykę z zespołami, gdzie dany zawodnik strzelał większość bramek. Poza tym sam “klub zero”, pomijając już napastników, to w ogóle dość ciekawy temat. Jeszcze do niego wrócimy.
PAWEŁ GRABOWSKI
