Reklama

Cuda w Pucharze Polski: Lechia zagra u siebie!

redakcja

Autor:redakcja

05 listopada 2019, 12:49 • 3 min czytania 0 komentarzy

Jesteśmy po najgorszej kolejce ligowej w historii futbolu, ale cóż, polska piłka nie zwalnia tempa planowania kolejnych meczów (bo nie ich rozgrywania) i dzisiaj wylosowano pary 1/8 finału Pucharu Polski. Ale wiecie co? Dużo przychylniejszym okiem patrzymy akurat na te rozgrywki, ponieważ tutaj momentami naprawdę się nie nudziliśmy, czego naczelnym przykładem było starcie Widzewa z Legią. Czy dostaliśmy podobny klasyk w następnej rundzie? Nie, ale w paru przypadkach znów może być ciekawie.

Cuda w Pucharze Polski: Lechia zagra u siebie!

Na pewno intrygująca jest historia Legii II Warszawa, która doszła już dość daleko, wyrzucając poza burtę dwóch pierwszoligowców – Wigry Suwałki i Odrę Opole. Teraz rezerwy stołecznego klubu staną przed dużo trudniejszym zadaniem, gdyż przyjmą u siebie mistrza Polski, a więc Piasta Gliwice. Wiadomo: faworyt jest jeden, ba, ekipa Fornalika ma wręcz obowiązek przejść dalej, skoro w zeszłym sezonie w lidze uporała się na wyjeździe z jedynką Legii, ale i tak może być ciekawie. Też interesujące, czy Wojskowi przeniosą mecz już na swój obiekt, ponieważ do tej pory mecze drużyny rezerw rozgrywano w Ząbkach. Na pewno jednak kilka tysięcy kibiców chciałoby zobaczyć, jak poradzi sobie dwójka, co byłoby jakimś dodatkowym atutem zespołu rezerw. Taka możliwość jest, tym bardziej że ekipę Vukovicia czeka już wyjazd, do Górnika Łęczna. Zobaczymy, czy Lubelszczyzna będzie za to losowanie wdzięczna Maciejowi Sawickiemu, który kręcił kulkami.

Trzeba podkreślić także absolutnie historyczną chwilę, która spotkała Lechię. Gdańszczanie ostatni mecz u siebie w Pucharze Polski rozegrali w 2014 roku z Jagiellonią Białystok. Wówczas trenerem biało-zielonych był Michał Probierz, zresztą zwolniony po tym spotkaniu, a Jagę prowadził… Piotr Stokowiec. Przez kolejne pięć lat nadmorskie miasto Pucharu Polski nie widziało, nawet w zeszłym sezonie, gdy Lechia wznosiła trofeum. Ale teraz koniec z tym! Sawicki najpierw wyciągnął gdańską kulkę, potem dołożył do niej los z Zagłębiem Lubin i było wiadomo, że lechiści będą gościć dawno niewidziane rozgrywki. Co więcej, to jest okazja do rewanżu: przecież Miedziowi ograli Lechię 2:1 w lidze.

Następna para ekstraklasowa to spotkanie Cracovii z Rakowem Częstochowa. Dość upierdliwą drabinkę dostał Probierz w tym sezonie PP, bo już w pierwszej rundzie musiał się uporać z Jagiellonią. Potem były męczarnie z Bytovią, a teraz znów zespół z tego samego szczebla.

Jak losowali inni przedstawiciele najwyższej klasy rozgrywkowej? Lech jedzie na mecz ze Stalą do Stalowej Woli, co jest chyba sympatyczną wiadomością dla Kolejorza, skoro Stal gra w drugiej lidze i nie radzi sobie tam najlepiej, zajmując trzecie miejsce od końca. Z kolei ŁKS z punktu widzenia sportowego trafił ciut gorzej, dostając do pary GKS Tychy, ale z punktu widzenia kibicowskiego – bajka!

Reklama

Komplet par:

Stal Stalowa Wola – Lech Poznań

Lechia Gdańsk – Zagłębie Lubin

GKS Tychy – ŁKS Łódź

Cracovia – Raków Częstochowa

Legia II Warszawa – Piast Gliwice

Reklama

Błękitni Stargard – Stal Mielec

Górnik Łęczna – Legia Warszawa

Miedź Legnica – Stomil Olsztyn

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Anglia

Nowy trener Manchesteru United: Wierzę, że jestem właściwym człowiekiem na właściwym miejscu

Arek Dobruchowski
0
Nowy trener Manchesteru United: Wierzę, że jestem właściwym człowiekiem na właściwym miejscu

Komentarze

0 komentarzy

Loading...