Reklama

Dróżdż traci posadę, Sevela pod dużym znakiem zapytania. Tornado w Lubinie

redakcja

Autor:redakcja

13 września 2019, 11:51 • 3 min czytania 0 komentarzy

Pisaliśmy we wtorek, że jeśli nic nie wysypie się na ostatniej prostej, Martin Sevela zostanie przedstawiony jako trener Zagłębia Lubin. Ale… całkiem możliwe, że się wysypie. I to w okolicznościach, w których cała struktura klubu może zostać wywrócona do góry nogami.

Dróżdż traci posadę, Sevela pod dużym znakiem zapytania. Tornado w Lubinie

Sevela był już porozumiany z lubińskim klubem. Odbyło się to po długich negocjacjach. Zagłębie nie było pierwszym wyborem trenera (przypomnijmy – został wybrany najlepszym trenerem poprzedniego sezonu ligi słowackiej, wygrał ją bez porażki). Od początku było wiadomo, że będzie to misją trudną. Trudną, ale nie niewykonalną.

Drogi Zagłębia i Seveli w końcu się zeszły, a nie bez znaczenia był fakt, że trenerowi wysypała się inna, poważna opcja zagraniczna. Osiągnięto porozumienie, do zatrudnienia pozostały tylko formalności: podpis i akceptacja Rady Nadzorczej. Rady Nadzorczej, która… akceptacji dać nie zamierzała.

Ustalmy:

Prezes klubu jest na tak.
Dyrektor sportowy jest na tak.
Sevela jest na tak.
Rada Nadzorcza po ustaleniu wszystkich szczegółów jako ostatnie ogniwo blokuje całą operację.

Reklama

Decyzja Rady Nadzorczej sprawiła, że przez klub przechodzi właśnie tornado. Na dziś wiemy tyle, że z posadą żegna się Mateusz Dróżdż, prezes Zagłębia, który nie dawał za wygraną i forsował podpisanie słowackiego trenera (jako pierwszy poinformował o tym Łukasz Olkowicz z PS). Wielce prawdopodobne wydaje się też, że z Zagłębiem pożegnają się także Michał Żewłakow (dyrektor sportowy) i Jarosław Gambal (koordynator pionu sportowego). Sprawa jest dynamiczna, więc z każdą kolejną godziną mogą wylatywać z szafy kolejne trupy.

Czy Sevela podpisze kontrakt, jeśli pracę straci tylko Dróżdż? Jeszcze nie wiadomo.
Czy podpisze, jeśli odejdzie także Żewłakow, który pracował na jego przyjście? Na pewno nie.

A więc Zagłębie może zostać za chwilę bez trenera, prezesa, dyrektora sportowego i koordynatora pionu sportowego. Słowem: sypie się właśnie cała struktura “Miedziowych”. Ręki sobie uciąć nie damy, ale niewykluczone, że po całym tornadzie Rada Nadzorcza może spojrzeć na kwestię zatrudnienia Seveli przychylniejszym okiem. Sprawy są dynamiczne i na teraz trudno stwierdzić, jak zakończy się tornado nad Lubinem.

Stadion, świetna akademia, stabilny budżet, renoma. Zagłębie ma wszystko, by mogło aspirować do miana poukładanego klubu. Wszystko, poza… chłodną głową tak zwanej góry.

AKTUALIZACJA

Pisaliśmy, że sprawy toczą się w szybkim tempie, więc jak udało nam się ustalić, tornado nad Lubinem już jakby mniejsze. Na tę chwilę wygląda na to, że Michał Żewłakow pozostanie w klubie. Rada Nadzorcza nie rozważała jego zwolnienia, kwestią było to, czy sam dyrektor sportowy nie zechce zrezygnować ze swojej posady. Czy Sevela zostanie zatrudniony w miedziowym klubie? Jeśli mielibyśmy szacować, stwierdzilibyśmy: raczej tak.

Reklama

Gdy przykładamy ucho, słyszymy, że odwołanie Mateusza Dróżdża nie jest spowodowane tylko ostatnimi wydarzeniami. Mówiąc krótko: wśród Rady Nadzorczej od dłuższego czasu dojrzewało przekonanie, że pod wodzą akurat tego prezesa klub nie zrobi kroku do przodu. Ostatnie dni tylko przelały czarę goryczy.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...