Reklama

Skąd bierzemy piłkarzy? Przez lata trochę się to pozmieniało

redakcja

Autor:redakcja

05 sierpnia 2014, 13:10 • 3 min czytania 0 komentarzy

Obcokrajowcy w Ekstraklasie. Dotykamy tematu, który odmieniać można przez wszystkie przypadki, nad którym możemy dyskutować długo i namiętnie, mimo że w tym samym czasie nad Wisłę pewnie przyjedzie się testować kilku następnych potencjalnych przebierańców. Spójrzmy więc na tę sprawę z trochę innej perspektywy niż zazwyczaj. Pod lupę wzięliśmy nacje posiadające na najwyższym szczeblu rozgrywkowym minimum pięciu graczy i przyjrzeliśmy się im bardziej przekrojowo. Natomiast nasze wnioski zestawiliśmy z tym, co się na temat przyjezdnych z konkretnych kierunków przywykło uważać.

Skąd bierzemy piłkarzy? Przez lata trochę się to pozmieniało

Na dobry początek parę obiegowych haseł oraz twierdzeń, które tak „na oko” powinny być prawdziwe.

– Czechów i Słowaków w polskiej lidze jest mniej więcej podobne grono;
– z zaciągu bałkańskiego więcej jest Chorwatów aniżeli Bośniaków;
– w gronie najlepszych ligowców powinien być jakiś Brazylijczyk;
– powinno dać się znaleźć przynajmniej kilku porządnych Serbów;
– wśród nacji z liczebnością 5+ w znajdzie się minimum jeden przedstawiciel Afryki
– Rosjanie mają u nas zdecydowanie mniejszą reprezentację niż Litwini czy Łotysze.

W zasadzie podobne luźne myśli moglibyśmy tworzyć bez końca. Stereotypów jest wiele, przy czym w jednej kwestii panuje zaskakująca wręcz zgodność: szrot straszny, trzeba nam dla nich jakiegoś rozsądnego limitu płacowego, aby wyplenić stado leszczy. Ale przez moment sami zastanówcie się, czy z powyższymi ligowymi stereotypami zgadzacie się w całości, czy tylko w niektórych przypadkach. To jak w końcu – ze wszystkimi, z kilkoma czy z może dwoma – trzema?

Prawdziwa odpowiedź brzmi: każdy wypisany podpunkt to ŚCIEMA!

Reklama

– Słowaków (15!) jest prawie cztery razy więcej niż Czechów (4). Zresztą paczka w składzie: Polak, Docekal, Droppa oraz Dejmek nie brzmi szczególnie dumnie, prawda?
– Bośniaków jest sześciu, Chorwaci z kolei na naszą listę ledwo zdołali wskoczyć. Z jednej strony Stilić, Vranjes, Jovanović czy Burić, z drugiej Vrdoljak i czterech przeciętniaków, nawet jak na polskie standardy;
– w gronie najlepszych ligowców na próżno szukać Brazylijczyka. Generalnie jest ich dziesięciu (jedenastym wkrótce będzie Deleu, gdy podpisze z Cracovią), z czego macie obowiązek kojarzyć… pięciu…
– porządny Serb jest jeden – Radović. Drugi to Ubiparip, jeśli akurat nie potknął się lub nikt nie otworzył lodówki. Marniutkie zdrowie ma napastnik Kolejorza;
– Przybyszów z Czarnego Lądu mamy coraz mniej. Ani jeden kraj nie jest liczniej reprezentowany niż przez dwóch zawodników.
– Rosjan, tak samo jak Litwinów czy Łotyszy, jest dokładnie po czterech. Ten sam wynik, warto dodać, osiągnęli również wspomniani już Czesi oraz Ukraińcy.

***

Rotacja dotyczy zwłaszcza Czechów, których mamy dzisiaj w polskiej lidze zadziwiająco niewielu. Coraz gorzej reprezentowani są też Afrykanie czy – mimo wszystko – Brazylijczycy. Co prawda tych ostatnich wciąż jest wielu, ale nie odgrywają oni zbyt istotnej roli. Hernani się zasiedział, Dudu też i Deleu – nie będzie żadnym nadużyciem – również. Stosunkowo niedawno, bo odpowiednio rok i pół roku temu poznaliśmy Carlosa oraz Guilherme, natomiast reszta Canarinhos? Sorry, zupełnie nie wiemy, kto zacz.

Na początku wspominaliśmy, że warunkiem znalezienia się na liście jest posiadanie w polskiej lidze minimum pięciu graczy. Ta sztuka udała się kolejno: Słowakom, Portugalczykom, Brazylijczykom, Serbom, Hiszpanom, Bośniakom i – rzutem na taśmę – Chorwatom.

Chcecie ocenić, skąd są w Polsce najlepsi piłkarze? To przyjrzyjcie się grafikom, na każdej starannie wyselekcjonowana piątka, a w prawym górnym narożniku ogólna liczba graczy z danego kraju. I przyznajcie sami – co nieco się w Ekstraklasie, przynajmniej narodowościowo, pozmieniało.

Reklama

Fot.FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Radomiak nie zmieni trenera. Maciej Kędziorek nadal będzie prowadził zespół

Szymon Janczyk
16
Radomiak nie zmieni trenera. Maciej Kędziorek nadal będzie prowadził zespół
Ekstraklasa

Lech znów próbował przekonać Skorżę. Kosta Runjaić kolejnym kandydatem na trenera

Szymon Janczyk
60
Lech znów próbował przekonać Skorżę. Kosta Runjaić kolejnym kandydatem na trenera

Komentarze

0 komentarzy

Loading...