Reklama

Majchrzak wygrał najtrudniejszy turniej świata i zagra na Wimbledonie

Jan Ciosek

Autor:Jan Ciosek

27 czerwca 2019, 17:23 • 3 min czytania 0 komentarzy

W tenisowym świecie mówi się, że nie ma trudniejszego turnieju niż wielkoszlemowe eliminacje. Na Wimbledonie jest szczególnie ciężko, a walka idzie na całego. Tym większe brawa należą się Kamilowi Majchrzakowi. Polak z wyzwaniem poradził sobie śpiewająco: w trzech meczach w kwalifikacjach nie stracił nawet seta. Dziś zapewnił sobie awans i w przyszłym tygodniu zadebiutuje w najstarszym i najbardziej prestiżowym turnieju świata.

Majchrzak wygrał najtrudniejszy turniej świata i zagra na Wimbledonie

Majchrzak jest notowany na 111. miejscu w światowym rankingu. Najwyraźniej te jedynki przyniosły mu szczęście, bo w bardzo dobrym stylu przeszedł eliminacje do Wimbledonu. Na kortach All England Clubu zagra po raz pierwszy, ale wielkoszlemowy debiut już ma za sobą. W styczniu poradził sobie z trzema rywalami w kwalifikacjach Australian Open, również nie tracąc tam ani jednego seta. Potem miał ogromnego pecha w losowaniu, bo już w pierwszej rundzie wpadł na jednego z najwyżej rozstawionych tenisistów, notowanego na 9. miejscu na świecie Keia Nishikoriego. Choć Japończyk był murowanym faworytem i eksperci spodziewali się spacerku, Majchrzak zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko. Sensacyjnie wygrał pierwszego seta, potem drugiego. Na więcej sił już nie starczyło. Nishikori przejął inicjatywę, a w piątej partii wycieńczony Polak zszedł z kortu.

Kolejne wielkoszlemowe podejście Majchrzak zaliczył w maju, na Roland Garros. „Zaliczył” to właściwe słowo, bo cała zabawa potrwała niespełna dwie godziny, w czasie których przegrał 5:7, 6:7 ze specjalistą od gry na ziemi, Simone Bolellim. W ubiegłym tygodniu 23-latek z Piotrkowa Trybunalskiego grał w mniejszym turnieju na trawiastych kortach w Ilkley, gdzie dotarł aż do półfinału. Stamtąd pojechał na kwalifikacje do Wimbledonu, gdzie odprawił kolejno Constanta Lestienne (#202 ATP, 6:1, 6:2), Ramkumara Ramanthana (#154, 7:6, 6:3) i dziś Enzo Couacauda (#215, 6:2, 6:4, 6:0).

Co ciekawe, Francuz w czasach juniorskich regularnie… ogrywał Majchrzaka, co zresztą ciekawie skomentował Tomasz Iwański, trener polskiego tenisisty.

Dziś jedna taka myśl, dla wszystkich tych, którzy nadmiernie przywiązują się do juniorskich wyników chłopaków: pięć lat temu Kamil przegrał z Enzo trzy razy z rzędu. Zapewniam, że Francuz oddałby wszystkie te trzy wygrane, za tę jedną dzisiejszą – napisał na Facebooku Iwański.

Reklama

To bardzo ważne zwycięstwo, nie tylko dlatego, że Majchrzak zrewanżował się za porażkę z czasów juniorskich, ale także z kilku innych względów. Po pierwsze, zanotuje kolejny awans w rankingu i nawet jeśli przegra w pierwszej rundzie, będzie bardzo blisko pierwszej setki notowania ATP. Po drugie, przejście eliminacji na Wimbledonie zapewnia nie tylko 25 punktów do rankingu, ale także – co najmniej 45 tysięcy funtów (ponad 210 tysięcy złotych). Dla najlepszych tenisistów świata takie pieniądze to drobne. Dla każdego, kto próbuje się przebić do czołówki – to kasa decydująca o być, albo nie być i pozwalająca spiąć budżet na resztę sezonu. Co jeszcze ważne – Majchrzak w eliminacjach ograł kilku zawodników z drugiej/trzeciej setki rankingu. W turnieju głównym niemal na pewno trafi na kogoś notowanego znacznie wyżej. Ale może być to zawodnik, który nie lubi i/lub nie potrafi grać na trawie. Majchrzak w kwalifikacjach udowodnił, że on i umie, i lubi. Inaczej mówiąc – Polak potrzebuje odrobiny szczęścia w jutrzejszym losowaniu i lada moment będziemy go witać w pierwszej setce rankingu.

Poza nim w turnieju głównym zagra Hubert Hurkacz oraz oczywiście Iga Świątek i Magda Linette. Szanse na udział w Wimbledonie ma także Katarzyna Kawa (#217 WTA). 26-latka wieczorem zagra w decydującej rundzie eliminacji z Eleną Gabrielą Ruse (#177).

Fot. Newspix.pl

Najnowsze

Inne sporty

Komentarze

0 komentarzy

Loading...