Łukasz Fabiański piłkarzem West Hamu jest dopiero od niespełna roku, ale z miejsca kupił nowych kibiców. Dziś w ich szeregach nie znajdzie się chyba nikt, kto kwestionowałby pogląd, że „Młoty” wydając na niego 8 mln euro zapłaciły promocyjną cenę.
Polak właśnie zdominował west hamowy plebiscyt, w którym głosują fani klubu.
Fabiański został wybrany przez nich najlepszym zawodnikiem West Hamu w tym sezonie i najlepszym transferem. Dostał też nagrodę za paradę roku, choć tu w zasadzie nie mogło być inaczej, skoro bronił we wszystkich 37 meczach ligowych. Jego główny konkurent do składu – Hiszpan Adrian, musiał się zadowolić łącznie pięcioma występami w Pucharze Anglii i Pucharze Ligi Angielskiej.
A co do nagrody dla reprezentanta biało-czerwonych, konkretnie chodziło o tę interwencję ze spotkania z Manchesterem United. West Ham w 7. kolejce pokonał „Czerwone Diabły” 3:1 i właśnie ten mecz kibice uznali za nr 1 w wykonaniu swoich ulubieńców w edycji 2018/19.
An incredible stop by @LukaszFabianski! Your Save of the Season 👐 #WHUPlayerAwards pic.twitter.com/gp4M5o8auZ
— West Ham United (@WestHamUtd) 8 maja 2019
Z pozoru „Fabian” nie za bardzo ma się czym chwalić. „Młoty” straciły 54 gole (11 zespołów w Premier League jest tu lepszych), a nasz rodak czyste konto zachował siedem razy, co nie jest olśniewającym wynikiem. Nie ulega jednak wątpliwości, że gdyby nie Fabiański, byłoby znacznie gorzej. Przez cały sezon nie miał on jakichś spektakularnych klopsów, za to wiele razy ratował skórę swoim kolegom.
Wystarczy zerknąć na statystyki. Polak w angielskiej ekstraklasie zajmuje pierwsze miejsce jeśli chodzi o liczbę parad. Zaliczył ich aż 140, drugi w klasyfikacji Neil Etheridge z Cardiff ma ich 127. Z kolei wg algorytmu na WhoScored Fabiański za cały sezon może się pochwalić średnią not 6,99 – najwyższą spośród regularnie broniących bramkarzy. Jasne, na WhoScored właśnie ze względu na automatyczne generowanie not dochodzi czasem do absurdów, ale w skali całych rozgrywek taka pozycja jednak ma swoją wymowę.
Nie ulega wątpliwości, że Fabiański jest już w Premier League gwarancją solidnością. Rozgrywa piąty sezon z rzędu jako nr 1 i naprawdę bardzo rzadko zawodził. Szkoda, że nie jest kilka lat młodszy, bo wtedy mógłby jeszcze myśleć o transferze do klubu walczącego o coś więcej niż środek tabeli. Ale i tak jest świetnie, gratulujemy.

Fot. newspix.pl