No to zaczynamy nasz przegląd tego, co dzieje się na boiskach w Polsce i w Europie. Jeśli będziecie mieli jakieś ciekawostki, przysyłajcie nam je w komentarzach pod tym tekstem. W tym miejscu znajdziecie nasze przemyślenia (tak, wiemy – to trochę za duże słowo) na temat wszystkiego, co wydarzy się w weekend. Stronę należy samodzielnie odświeżać, niespecjalnie często, bo przecież nie będziemy pisać co minutę, raczej raz na kwadrans. Możecie podsyłać też ciekawe filmiki – np. z pięknymi bramkami, bo przecież wszystkich meczów równocześnie nie jesteśmy w stanie oglądać.
Kliknij tutaj, aby odświeżyć relację na żywo>>
22.35
Muller, ten sam, który dzisiaj trzykrotnie znajdował się w dobrej sytuacji, wreszcie się przełamał. Sam fakt, że jeden tylko Muller miał ładnych kilka okazji pokazuje, że Bayern był lepszy, że potrafił być efektywniejszy w tworzeniu szans. Trofeum powędrowało w ręce lepszego.
A Di Natale w swoim ostatnim meczu skompletował hat-tricka. W ostatnich minutach ratując wynik dla Udinese. Nieprawdopodobny facet.
Tymczasem kończymy na dziś. Dobranoc i zapraszamy jutro.
22.23
22.21
Niesamowity obrót spraw. Zawisza przeprowadza ostatnią akcję meczu, piłka jak po sznurku, Lewczuk -> Alvarinho -> Kadu i drużyna Tarasiewicza zalicza przełamanie. 1:2, Pogoń zupełnie przespała końcówkę i chyba znamy już głównego winowajcę takiego stanu rzeczy – to Mateusz Lewandowski, po którego czerwonej kartce szczecinianie kompletnie się rozregulowali.
22.16
No i mamy gola kolejki – Piotr Petasz! Radosław Osuch śmiał się wielokrotnie, że to najlepsza lewa noga w Europie i w końcu zobaczyliśmy, na co stać Petasza. Ależ kapitalne trafienie! Czego brakuje temu zawodnikowi, by regularnie grać w Zawiszy? 1:1.
22.15
Gol w Pucharze Niemiec. Dziwny, ale wpadł, więc nieistotne. No, może istotne dla Weidenfellera, który zdecydowanie nawalił tutaj i to jego trzeba obarczyć winą za tę bramkę. Autorem zamieszania Arjen Robben.
Rzuciliśmy okiem do Włoch, gdzie Udinese gra z Sampdorią (nie grają Polacy, póki co 3:2 prowadzi ekipa Mihajlovicia). Di Natale w swoim ostatnim meczu w karierze strzelił dwa gole, 18 i 19 w sezonie. Wniosek jeden: to nie powinien być jego ostatni mecz.
22.10
Interesująco będzie jutro na stadionie Napoli. Ciekawy klimat rozgrywania starcia Serie A.
A w finale Pucharu Niemiec trzeci raz próbował Muller, trzeci raz nieskutecznie. Śmierdzi karnymi tak, że aż sami zatykamy nos.
22.04
Oj nie będzie zachwycony Loew faktem, że w przeddzień obozu przygotowawczego przed MŚ zarówno Borussia jak i Bayern grają po 120 minut. Już gracze łapią kontuzje, skurcze, długi sezon daje wreszcie o sobie znać?
A tu na żywo z Londynu. Arsenal otwiera swoją gablotę na trofea:
22.00
Pogoń kończy mecz w dziesiątkę, co biorąc pod uwagę coraz bardziej rozpędzającego się Zawiszę chyba zwiastuje jakieś emocje w końcówce. A drugą żółtą zebrał Mateusz Lewandowski, który jest dziś jakoś dziwnie pobudzony. Bezsensowna kartka.
21.55
Nie wiemy, jak zachowywałby się Marco Paixao, gdyby mu puścić trzy dzisiejsze mecze ekstraklasy, ale prawdopodobnie uznałby, że dla dobra polskiej piłki powinno zlecieć 5,5 klubu. Tj. Śląsk, Podbeskidzie, Korona, Piast, Zawisza i pół Pogoni. Dzisiejsze pisanie o polskiej piłce to mniej więcej taka męka, jak trening rzutów wolnych dla Dariusza Łatki.
21.50
Będzie dogrywka w finale Pucharu Niemiec, w sumie zasłużenie. Ten mecz wygląda tak, jakby o wszystkim miały zdecydować karne.
We Włoszech Igor Łasicki znalazł się w kadrze meczowej Napoli na mecz z Hellas Verona.
21.44
Jeśli naprawdę musimy wystawić w pucharach cztery zespoły, to prosimy zaproszenia wysłać do Gdańska. Wprawdzie do zakończenia meczu w Szczecinie pozostało jeszcze dobre pół godziny, ale już teraz gołym okiem widać, że przejście z Lechii na Pogoń to jak przesiadka z Panamery do Opla Corsy.
21.42
A tutaj derby tłumaczy na pomeczowej konferencji. Kto lepszy?
21.40
Różne rzeczy dzieją się dziś w Berlinie. Naprawdę różne.
21.35
Coś dla czytelników o mocnych nerwach. Ł»yczymy jak najszybszego powrotu do zdrowia. I chyba nie tylko my.
21.28
No i co z tym fantem zrobić? Był gol dla Borussii, czy jednak spalony Hummelsa? A może jednak futbolówka nie przekroczyła linii bramkowej?
21.18
Dialog reportera NC+ z Adamem Frączczakiem o świetnej dyspozycji Rafała Murawskiego. Reporter: Chyba musisz coś Rafałowi postawić po meczu. Frączczak: No tak, Rafał lubi coś złotego.
Tymczasem, jak podaje Kuba Staszkiewicz z Faktu, finalizacja transferu Pawła Dawidowicza do Benfiki to kwestia kilku godzin. W przypadku tego klubu nic jednak nie jest pewne. Bereszyński i Parzyszek potwierdzą.
Wolnego w dobrej sytuacji zmarnował Reus, trafiając w mur. Szkoda, że nie dali strzelać „Lewemu”.
21.17
Każdym kolejnym występem Luis Carlos nas utwierdza w przekonaniu, na które naprowadził nas jeden z piłkarzy Zawiszy – że jeśli cokolwiek wychodzi Brazylijczykowi, to wszystko wynika tak naprawdę z przypadku – w takim stylu gra Carlos. Chyba nie ma drugiego równie chimerycznego piłkarza w ekstraklasie. Raz same ręce składają się do oklasków, raz kopara opada z zażenowania. Dziś bliżej tego drugiego, choć totalnej żenady nie ma.
21.16
A tak w ogóle to na trybunach w Berlinie jest Tom Hanks.
Bayern tymczasem mógł (powinien?) prowadzić, dobrą sytuację zmarnował Muller.
21.12
W Szczecinie na razie Rafał Murawski i długo, dłuuugo nic. Pogoń, która walczy przecież nie tylko o puchary, ale również – a może przede wszystkim – o odzyskanie twarzy po brutalnym 0:7 w dwóch ostatnich meczach z Wisłą i Lechią, wreszcie zaczęła przypominać ekipę z jesieni. Do pełni szczęścia brakuje jeszcze tylko przebudzenia Akahoshiego, ale godnie w rolę „dychy” wcielił się od początku Dominik Kun. No i ten Robak – gość może i kadry nie zbawi, żadnym wielkim zmiennikiem „Lewego” nie będzie, ale w tej lidze się po prostu bawi. I bardzo przyjemnie się na to patrzy.
21.11
Warto wspomnieć, że dzisiejsze zwycięstwo Wengera stawia w nowym świetle wypowiedzi Mourinho o „specjaliście od porażek”. Cóż, Wenger (zresztą Moyes również) mają w tym sezonie więcej trofeów, niż Rodgers i Mourinho razem wzięci. Futbol jest okrutny…
20.58
Na Camp Nou pitch invasion wciąz możliwe. Kibice Atletico nie przejęli się bowiem za specjalnie końcowym gwizdkiem…
Bardzo miły widok. Fabiański żegna się z Arsenalem uaktualniając stronę sincearsenallastwonatrophy.com. Nagroda za cierpliwość i wiarę.
Borussia – Bayern? Mecz na… 0:1. Takie mamy wrażenie, czyli pewnie będzie inaczej, ale BVB póki co nie istnieje w ofensywie, broni nieźle, ale, jakby to ująć, nie na zero w perspektywie 90 minut.
20.45
W Madrycie dzisiaj długa noc. Naprawdę długa i męcząca noc…
A w Londynie też się bawią. Zasłużyli, naczekali się dość.
Jak podaje Michał Siejak z Korony Kielce, Wojtek Małecki przechodzi/przejdzie operację, przesunięta zatoka czołowa. Ponoć oznacza to minimum 3 miesiące przerwy.
20.39
Kapitalny początek w Szczecinie. Świetny mecz w porównaniu z tą katastrofą, którą zaserwowali nam w Kielcach. Frączczak już w szóstej minucie daje prowadzenie Pogoni po genialnym podaniu Murawskiego, choć patrząc na to, co się dzieje, mogły tu już paść lekko z dwie-trzy bramki. 1:0.
20.36
Ależ końcówka w Londynie! Najpierw znudzony Fabiański wybrał się na wycieczkę, by naprawiać za polem karnym błąd Mertesackera. Minął się z piłką, lecz do pustej bramki – z trudnej pozycji – nie trafił Aluko. Kilkadziesiąt sekund później Łukasz w świetnym stylu Polak wybronił strzał tego samego piłkarza. Miało Hull swoje szanse, ale nic z tego. Fabiański z Pucharem Anglii! Możemy spokojnie oddać teraz głos do Berlina.
A Bayern domagał się karnego. Faulować miał niby Piszczek, ale była to tradycyjna symulka Robbena.
20.25
Tymczasem na Wembley Arsenal nie chce, aby bohaterem meczu został Łukasz Fabiański. Jeżeli ktoś chciał zakończyć to spotkanie przed konkursem jedenastek, to właśnie Kanonierzy. A dokładniej Aaron Ramsey. Walijczyk próbował z dalszej odległości, próbował z pola karnego. Długo nie wychodziło, ale…do trzech razy sztuka. Gol. Spięty na co dzień Wegner, cieszy się jak małe dziecko. A co tam, zaryzykujemy: Francuz doczeka się trofeum. Będzie scenariusz na kolejną część „Oszukać przeznaczenie”.
W meczu Borussii z Bayernem nieco spokojniejszy fragment. Lewy ostro pokopany przez Boatenga, oj, chyba nie usiądą obok siebie w szatni.
Składy na ostatni dzisiejszy mecz Ekstraklasy:
Janukiewicz – Rudol, Golla, Dąbrowski, Lewandowski – Murawski, Walski – Kun, Akahoshi, Frączczak – Robak.
Kaczmarek – Lewczuk, Nawotczyński, Micael, Ziajka – Wójcicki, Alvarinho, Drygas, Carlos – Kadu, Geworgian.
20.19
Pocztówka z przeszłości. Simeone ze zwycięskim składem Atletico z 1996.
20.12
Tym razem wymowne zdjęcie z Madrytu.
A w Berlinie Bayern zaczął bardzo mocno. Swoje sytuacje mieli Muller i Robben, gdyby mistrz Niemiec prowadził, robiłby to zasłużenie. Robert w swoim ostatnim meczu dla BVB szarpnął póki co raz, ale poważnie jeszcze golkiperowi rywali nie zagroził.
20.03
Piękne obrazki z Camp Nou. Zasłużona radość nowych mistrzów Hiszpanii i ich kibiców.
19.58
Koniec! Atletico mistrzem Hiszpanii! Co za historia, co za zwieńczenie sezonu. Potrzebowali piłkarze Simeone jednego punktu i plan ten zrealizowali. Nie było łatwo: kontuzje na samym początku, zejście lidera Costy, potem do końca jechanie na pustym baku, ale potem gol Godina i trzymanie wyniku do końca. Barcelona próbowała, ale to był mecz w jej wykonaniu grubo poniżej oczekiwań. Mówiąc krótko: nie zasłużyli piłkarze Taty Martino, żeby dzisiaj zmazać plamę tego sezonu. Najbardziej wymowne natomiast to:
Atletico nie da się nie szanować. Wiedzą to nawet jej najwięksi rywale.
19.53
Niesamowita końcówka w Kielcach! W doliczonym czasie Podgórski doskonale, w swoim stylu, wrzuca z rożnego i piłkę do siatki pakuje Wilczek. Bramka ozdobą tego beznadziejnego meczu. 0:1, pierwsze trafienie dzisiejszego dnia w ekstraklasie.
19.51
Ostatnie minuty. Kroczenie po cienkiej linie, w której każdy zły ruch może oznaczać upadek. Obraz gry taki jak w ostatnim kwadransie. Obie drużyny zmęczone, słaniające się na nogach. Raz na jakiś czas ruszy Neymar, ale nic z tego. Kontry Atletico też bez skutku. Jedna wielka wybijanka na Camp Nou. A minuty lecąâ€¦
19.49
A tu Gibbs odpowiada na wyzwanie Paixao. Zapowiada się dogrywka na Wembley.
Tymczasem w Łodzi…
19.41
19.39
Nasz angielski korespondent zamilkł na dłuższą chwilę, nie miał chłop za bardzo czego raportować. Arsenal bez pomysłu, Hull broniło wyniku i ograniczyło się do kontr. I tak do 70. minuty. Dwie kontrowersje w polu karnym, nic więcej. Nagle – nie stąd, ni zowąd – wyrównał Kościelny. Tempo spotkanie automatycznie skoczyło o jakieś 50%. Dogrywka? W tej sytuacji, nie mamy nic przeciwko. Na marginesie, Fabiański mógł zabrać ze sobą sudoku. Od 20. minuty nic się w jego polu karnym nie dzieje.
19.37
Zaczyna się ostatni kwadrans na Camp Nou. Na ten moment mistrzem Atletico. Barca podkręca tempo, ale dalej nie widać w tym pomysłu i jakiejś większej wiary, że może się udać. Neymar niczego nie wniósł. Messi dalej niewidoczny. Być może coś zmieni Xavi, który właśnie zmienił Fabregasa.
Arsenal tymczasem wyrównuje.
I kolejny wniosek z ultraciekawego meczu w Kielcach. Gerard Badia wygląda tak, jakby był synem Pachety.
19.36
70. minuta zaczął się mecz w Kielcach. Najpierw doskonałą okazję marnuje Trytko, psując sobie kapitalną statystykę, a następnie Kiełb nie dojeżdża do dośrodkowania Korzyma. Zaczyna śmierdzieć golem dla Korony, co pewnie oznacza, że za moment padnie gol dla Piasta albo – co już najbardziej prawdopodobne – nie padnie żaden gol.
19.26
Wchodzi Neymar. Pół godziny do końca. Barcelona musi coś zmienić, bo drugi taki cud jak bomba Sancheza chyba już się nie zdarzy. Song nagle nie przymierzy z trzydziestu metrów i nie strąci pajęczyny, bo to już byłby w ogóle kosmos. Wszyscy zerkają na Messiego, ale jak nie idzie to nie idzie. Argentyńczyk przed chwilą trafił do siatki, tyle że sędzia odgwizdał spalonego. Na razie magia nowej umowy nie działa.
19.22
Jurado posłuchał naszej rady, bo właśnie wygląda, jakby uciekł z torfowiska. Tymczasem klaruje się powolutku wybór piłkarza meczu – na razie prowadzi Szlakotin, który dwukrotnie uratował Koronę przed utratą gola. Drugie miejsce zajmuje nikt, trzecie też.
19.18
Przeżywało swoje dramaty dzisiaj Atletico, przeżywa też Barcelona. Za kontuzjowanego Busquetsa wchodzi… Song. To nie jest najlepszy kwadrans Barcelony, a Atletico dalej swoje. Dawno nie widzieliśmy tak silnego psychicznie zespołu. A swoją drogą, szkoda nam starego del Bosque. Wypadł Costa, wypadł Busquets. Kto następny?
19.12
Bez względu na rozstrzygnięcia na Camp Nou, informacja dnia:
19.10
Jurado posłuchał naszej rady, bo właśnie wygląda, jakby uciekł z torfowiska. Tymczasem klaruje się powolutku wybór piłkarza meczu – na razie prowadzi Szlakotin, który dwukrotnie uratował Koronę przed utratą gola. Drugie miejsce zajmuje nikt, trzecie też.
19.09
Byliśmy pewni, że Atletico od początku ruszy do przodu i tak też się dzieje. Minutę po gwizdku Villa trafia w słupek. Dwie minuty później – próbuje przewrotki. A za chwilę znowu on i tylko milimetrów brakowało, by wyprzedzić w walce o piłce Pinto. W końcu 49 minuta i jest! Dośrodkowanie z rożnego, główka Godina i dziękuje, dobranoc. Mieliśmy napisać, że Barcelona wyszła zdezorientowana, że jest zagubiona i nagle dostaliśmy potwierdzenie. Jeśli połączyć tego gola ze słabą grą Barcelony, to Atletico naprawdę wraca do gry!
19.07
Kielce. Drugi pozytywny akcent meczu – debiut nowej reporterki. Na razie mocno stremowana, ale całkiem urodziwa. A Małecki – jak informuje rzecznik Korony na Twitterze – odwieziony do szpitala z poważnym urazem głowy.
19.04
Rozumiemy Lebiedzia.
18.58
Jak zwykle niezłe jaja w pierwszej lidze. Bełchatów przegrał u siebie z Wisłą Płock, czym podał rękę ścigającym go klubom z Grudziądza, Ząbek, a przede wszystkim Gdyni – Arkę czeka jeszcze jutro mecz z Kolejarzem. Łęczna natomiast rzutem na taśmę zapewniła sobie bardzo ważne trzy punkty, ale wygrana ze słabiutką Puszczą nie przyszła łatwo.
18.54
Końcówka pierwszej połowy ewidentnie dla Atletico. Przez dobre pięć minut trwało oblężenie pola karnego Pinto, ale wynik do przerwy bez zmian. Podsumujmy: dwie kontuzje gości na samym początku, wykluczenie dwóch liderów, bardzo przeciętna gra Barcelony i tak naprawdę tylko ta bomba Alexisa zrobiła tutaj różnicę. Co tu dużo mówić, Atletico cierpi… Cierpieć będzie też w drugiej połowie, ale gospodarze naprawdę nic wielkiego dzisiaj nie grają, także będzie się jeszcze dzisiaj działo…
Łyk statystyki:
18.51
O pierwszej połowie Korony z Piastem nie mamy nic do powiedzenia. Tak to się układa w naszej lidze, że kiedy pada deszcz, najlepiej od razu wyłączyć telewizor. Więcej akcji i frajdy z oglądania byłoby, gdyby piłkarze zaczęli się po prostu bawić w błocie i skakać po kałużach. 0:0 do przerwy. Wysiadamy psychicznie przy tym meczu, liczymy na wasze wsparcie duchowe.
18.49
Tymczasem na naszym hashtagu:
18.45
Na Wembley zdjęli lekko nogę z gazu, więc mamy czas na refleksję – powiedzmy – około meczową. Dziś swoje małe święto ma Orange Sport. Na co dzień Nieciecza i Ząbki, dziś Londyn i Berlin. Dwa wielkie wydarzenia pod rząd. Finał Pucharu Anglii spędzamy w towarzystwie Marcina Grzywacza oraz Andrzeja Strejlaua i – szczerze mówiąc – jesteśmy pod wielkim wrażeniem. „Grzywka” jest stworzony do komentowania angielskiej piłki. Tylko on i Andrzej Twarowski potrafią oddać ten klimat. Trener Strejlau – choć czasami próbuje „zagadać” mecz – również nie odstaje. Mocny duet.
18.42
Atletico rzadko było w tym sezonie w takim położeniu. Odrabianie strat nie szło im jakoś najlepiej, ale przypomina nam się teraz mecz z Chelsea i to jak zareagowały rozdrażnione bulteriery Simeone. Na razie jednak nic nie zapowiada jakiegoś ożywienia. Barcelona dalej pass, pass, pass.
18.38
Gol dla Barcelony! Alexis Sanchez! Patrzymy na tę bombę i nie mamy wątpliwości: strzał nie do obrony. 19 gol w sezonie i nie dość, że najładniejszy, to zaraz może się okazać, że najważniejszy. No to mecz nam się teraz zacznie. Co zrobi Simeone? Paliwa w baku Atletico coraz mniej…
18.33
Realizator co chwilę pokazuje Simeone, a ten już kilka razy dał się przyłapać jak kręci głową i wygląda na takiego, któremu mecz nie układa się tak jak powinien. Jeśli w takim tempie będą mu się sypać piłkarze, to za chwilę nie starczy mu zmian. Przed chwilą Argentyńczyk miał pretensje, że jego piłkarza dają Barcelonie za dużo miejsca. Barca na razie jednak bez szału. 30 minut i ani jednej groźnej akcji.
A to sektor kibiców Atletico na Camp Nou. Barca dała „Rojiblancos” niecałe 500 wejściówek na stutysięczniku.
18.31
Dość żartów – teraz na serio. Z boiska w Kielcach schodzi po pół godzinie gry bramkarz Wojciech Małecki, którego oko (i coś jeszcze?) nie wytrzymało ostrego starcia z Rubenem Jurado. Na murawie zobaczymy więc nieco zapomnianego Szlakotina. A Małeckiego szkoda, bo całkiem fajnie wprowadził się do ligi i jako zastępca Małkowskiego prezentował się bardzo godnie. Kontuzjowany też Cebula, którego zmienia Janota. Dwie roszady wykorzystane po 30 minutach. Można współczuć Pachecie.
18.30
18.28
Najprzyjemniejszy moment meczu w Kielcach? Odcięli prąd komentatorom. To znaczy, nie zrozumcie nas źle – Bartosza Glenia cenimy i to bardzo, ale Jagoda przejada nam się zwykle po trzech minutach. Teraz jest idealnie – słychać stadion, kibiców, padający deszcz, wrzaski Pachety, nie słychać Jagody. Bajka.
18.27
Costa chowa głowę w dłoniach tak jakby nie chciał, by świat widział łzy giganta. Za chwilę na murawę pada Arda Turan i wali ręką w murawę. Coś nieprawdopodobnego: wygląda na to, że futbolowa wojna ma już pierwsze ofiary. 20 minut i na boisku nie ma już ani Costy, ani Ardy Turana. Nadgorliwość Simeone ma swoją cenę?
18.23
Kuba Olkiewicz na Twitterze przypomniał przy okazji meczu Hull City o – jak sam to ujął – jednym z najpiękniejszych filmów kibicowsko-piłkarskich tego roku. Wzruszające. I może trochę wpłynąć na wasz odbiór tego meczu – ciężko nie czuć po nim sympatii do Hull City.
18.22
W Anglii chcą ukraść show Hiszpanom. Co za mecz. Arsenal wraca do gry, Cazorla odkupuje winy przy bramce dla Hull. Świetny rzut wolny. Już tylko 1-2. Jak dalej później, będzie 8-7. I wcale nie mamy na myśli konkursu jedenastek.
18.20
Atletico wychodzi z kontrą 3 na 3 i nagle takie cośâ€¦ Diego Costa nie może kontynuować gry. Nagle zwalnia. Za chwilę pada na murawę. W końcu schodzi z boiska. Pierwszy mocny obrazek tego meczu. Łzy faceta, który strzelił w tym sezonie 27 goli i już w tym meczu nie zagra. Atletico pozostaje z pytaniem: co dalej? Na razie wchodzi Adrian.
Costa:
18.18
18.16
Jedziemy po Jagodzie, kiedy tylko się da, ale ta ciekawostka akurat naprawdę interesująca. Trytko, zdaniem cenionego eksperta, oddał w tym sezonie 13 strzałów i ma aż 6 goli. Konkretna statystyka. A skoro ją podajemy, to znaczy, że na boisku nie dzieje się nic. Kwadrans za nami. Kwadrans, który można byłoby spędzić pożyteczniej, patrząc np. w niebo lub stojąc bezczynnie na balkonie.
18.14
Niecałe 4 minuty wytrzymał Arsenal. Niecałe 4 minuty wytrzymał Fabiański. Zgoda, Polak nie miał żadnych szans przy strzale Chestera. Cztery minuty później poprawił Davies. Arsenal ledwo wszedł na ring, a już leży na deskach i na razie nic nie wskazuje na to, że może się podnieść. Nie jesteśmy zbytnio przesądni, ale aż ciśnie się na usta: klątwa. Oj, nie tak miało wyglądać pożegnanie Fabiana, nie tak. Typowy Arsene?
gol na 1:0 dla Hull:
18.13
Na Camp Nou na razie bez szału. Atletico tradycyjnie press, press, press, a Barcelona pass, pass, pass. Po dziesięciu minutach warto odnotować tylko groźny strzał Adriano, żółtą kartkę dla Pique i to, co działo się jeszcze przed samym meczem. Mianowicie: piłkarze obu drużyn witali się i przybijali piątki, jakby za chwilę mieli rozegrać mecz o puchar osiedla, a nie o mistrzostwo Hiszpanii.
18.11
18.04
Zaczęli na Camp Nou! Czekamy co się wydarzy, a co w Kielcach? Mamy drugą minutę, a Wojciech Jagoda zdążył odwołać się do „M jak miłość” oraz nazwać grupę spadkową „grupą śmierci”. Poziom absurdu w komentarzu byłego trenera reprezentacji dziennikarzy wciąż wysoki.
17.56
Dziś Polacy z BVB mają szansę na Puchar Niemiec, „Fabian” powalczy o FA Cup. Nie udało się wygrać Pucharu Szkocji Cierzniakowi, którego Dundee przegrało z St Johnstone. Z kolei Jakub Wilk walnie przyczynił się do wygrania Pucharu Litwy przez Ł»algiris, strzelił bowiem pierwszą bramkę.
17.52
Hiszpania właśnie siada przed telewizory, ten mecz to dziś temat numer jeden. Ale jest takich dwóch (być może: tylko dwóch), dla których dziś to starcie drugorzędne.
17.51
Pocztówka z przeszłości:
17.43
Real wygrywa z Espanyolem, 3:1, Bramki strzelali Bale i Morata (dwie). Dla gości ukłuł Pizzi.
17.41
Camp Nou powoli się zapełnia.
17.35
Pół godziny do meczu na Camp Nou.
Atlético: Courtois, Juanfran, Miranda, GodÃn, Filipe Luis, Tiago, Gabi, Koke, Arda Turan, Villa, Diego Costa.
Barça: Pinto, Alves, Pique, Mascherano, Adriano, Busquets, Iniesta, Cesc, Alexis, Messi, Pedro
A tu składy na finał Pucharu Anglii.
17.33
17.28
Składy na drugi mecz.
Korona: Małecki – Golański, Dejmek, Stano, Sylwestrzak – Sobolewski, Jovanović, Cebula, Kiełb – Korzym, Trytko.
Piast: Trela – Klepczyński, Horvath, Hebert, Król – Martinez, Hanzel – Podgórski, Wilczek, Badia – Jurado.
A tymczasem w Anglii kibice już zmierzają na finał.
17.24
W Boliwii nieźle bawi się niejaki Morales (może ten z „Kilerów Dwóch”).
Forma jest. Morales to rocznik 1959, ale skoro Minala może, to czemu nie on. Czekamy na transfer do Ekstraklasy.
17.21
Co natomiast zmienia wynik 0:0 w tabeli? Śląsk praktycznie się utrzymał, Podbeskidzie w sumie prawie też, choć drużynę Ojrzyńskiego czekają teraz trzy świetnie zapowiadające się mecze.
– Widzew
– Zagłębie
– Piast.
Czyli biorąc pod uwagę sytuację w tabeli – 12 zabitych, 46 rannych.
17.18
Mecz powoli dobiega końca, zebrało się właśnie kolegium redakcyjne w celu wystawienia not i jednogłośnie podjęliśmy decyzję, głównie z braku laku, o przyznaniu nagrody piłkarza meczu dla, a jakże, Paixao. Ale dla Flavio. Uzasadnienie? Facet był dziś wszędzie. Jasne, miał na głowie piłkę meczową (świetna interwencja Zajaca), zmarnował ją, ale jakby tak spojrzeć prawdzie w oczy – kto zagrał dziś lepiej od Flavio?
17.14
17.07
17.05
Ciekawe wiadomości płyną ze Szczecina. Tamtejsza policja rozesłała do partnerów Stowarzyszenia Kibiców Pogoni Szczecin „Portowcy” pismo z informacjami o niebezpieczeństwach wynikających ze współpracy z krwiożerczymi kibolami. Więcej w tym miejscu. Dodajmy, że „Portowcy” zaapelowali na swoim Facebooku o przyniesienie na mecz łopat, szpadelków i grabek w celu zakopania tych „ton pirotechniki”.
17.04
Juanito Calahorro poza boiskiem. Najważniejsza informacja jest taka, że Hiszpan niczego dziś nie zawalił, do czego zdążył nas przyzwyczaić w poprzednim meczu z Podbeskidziem. Czyli może jednak nie taki Gavish z niego? Trudno natomiast przypuszczać, by Juanito wywalczył miejsce, gdy do dyspozycji będą Grodzicki i Kokoszka. Musiałby się chyba wydarzyć jakiś kataklizm.
17.03
Tak wiemy, dawaliśmy dzisiaj już zdjęcie z Bernabeu. Ale to naprawdę robi wrażenie.
17.01
I mamy przełamanie Flavio Paixao! Portugalczyk strzela bramkę po ładnym strzale głową, Zajac zalicza klasycznego „przyrosia”, tyle tylko że wcześniej w szesnastce faulował Calahorro. Czyli przełamania nie ma.
16.59
A tymczasem na naszym hashtagu…
16.56
Nic nie poradzimy, ale nazwisko „Paixao” znów musi paść we wpisie. Portugalczyk był pociągany za koszulkę przez Pietrasiaka i znów mocno narzekał, że nie podyktowano na nim karnego. Naszym zdaniem wszystko odbyło się w ramach normalnej, boiskowej walki, ale pewnie niejeden arbiter by to gwizdnął. Sędzia Marciniak nie podskoczył w rankingu Marco.
16.51
Zrobił się mecz we Wrocławiu, a Chmiel blisko bramki kolejki. Słupek. Maciej Murawski w przedmeczowym studiu wprowadził do piłkarskiego języka nowe słowo – „ojrzynizm” i cholera, musimy przyznać, coś w tym jest! Tylko dlaczego Ojrzyński jako jedyny potrafi wyzwolić w drużynie aż taką wolę walki? To naprawdę jest takie trudne? Wiadomo, z Łatki czy Stąporskiego piłkarzy nigdy nie zrobisz, ale dlaczego wyłącznie Ojrzyński wie, jak dotrzeć do tych ludzi?
16.50
W Hiszpanii Real do przerwy remisuje z Espanyolem, czyli już teraz jest ciekawiej na Camp Nou, choć tam jeszcze nawet nie grają.
16.47
Coś dużo tych pożegnań na koniec sezonu, a może tylko nam się wydaje? Dziś ostatni mecz w karierze Di Natale, choć przecież nawet w tym sezonie strzelił 14 goli w Serie A i pewnie spokojnie mógłby grać dalej. Tak czy inaczej, koszulka na dziś już gotowa.
Tymczasem Arsenal już na stadionie.
16.41
A we Wrocławiu cały czas niezłe tempo akcji. Raz Podbeskidzie, raz Śląsk, ale poziom i skuteczność z obu stron podobna. Czyli typowa grupa spadkowa albo – jak to ładnie ktoś ujął – „grupa B”.
Z boiskiem tymczasem pożegnał się Dariusz Kołodziej, czyli szanse na bramkę z dystansu spadły o jakieś 70%.
16.31
Co u naszych stranieri? W Azerbejdżanie do drugiej ligi spadł Łukasz Sapela. Drużyna Revana Baku była ligowym outsiderem, a Polak i tak siedział ostatnio na ławce.
Jutro znowu w pierwszym składzie Romy ma wystąpić Skorupski. Garcia ma wystawić dość plażową jedenastkę, powołał pięciu młodzieżowców, a dał odpocząć gwiazdom, które już myślą o mundialu. Oj, chyba będzie miał Łukasz jutro więcej pracy.
Nie zmienia się sytuacja naszych Wilków. Mianowicie Jakub znowu ukłuł w meczu Ł»algirisu (i to w finale Pucharu Litwy!), a Czarek nie wystąpi w barwach Deportivo – nie znalazł się w kadrze meczowej.
W finale Pucharu Szkocji póki co status quo, Dundee – Johnstone 0:0. Efektowniej było chyba jednak przed pierwszym gwizdkiem.
16.18
Na naszym (waszym?) hashtagu wciąż króluje Paixao. A może zamiast szyderki z Portugalczyka czas na podsumowanie tej połówki (bez podtekstów, oczywiście)?
16.16
Do przerwy 0:0, choć mecz nawet w miarę się ogląda. Marco Paixao znów bliski otwarcia wyniku, ale tym razem z linii wybijał Telichowski.
16.13
Jako że postawiliśmy sobie cel, by w dzisiejszym LIVE słowo „Paixao” padło 365 razy, to i kolejny wpis. Można się śmiać z Marco, wytykać mu napompowane ego czy to spektakularne pudło sprzed kilku minut, ale prawda jest taka, że gdyby wyjąć tego gościa z obecnego Śląska, to byłaby chyba jakaś totalna kaplica. Nie mają ani ćwierć piłkarza, który mógłby go zastąpić. W przypadku Śląska i Paixao słowo „dependencia” wjechało na wyższy, niespotykany dotąd w Polsce poziom. Chyba nawet Lechia nie była tak uzależniona od Traore, jak drużyna Pawłowskiego od Portugalczyka.
16.12
Zaktualizowany skład Realu.
Ronaldo poza składem z uwagi na kontuzję.
16.10
16.07
Jesteście dziś bezlitośni dla Paixao.
16.03
I znowu o braciach Paixao, którzy w ciągu jednej sekudy chyba zaliczyli dwa pudła życia. Najpierw Flavio, potem Marco. Najpierw Zajac, potem nad bramką. Jak oni tego nie strzelili?!
Pewien cytacik będzie teraz bardzo na miejscu.
Nie wierzę też w coś takiego, jak szczęście. Jeśli nie wykorzystałem główki z Piastem, to nie dlatego, że miałem pecha, ale może byłem skoncentrowany w 80 procentach? Nie można sobie na to pozwalać, a jeśli zdarza ci się to często, to znaczy, że nie jesteś gotowy na najwyższy poziom.
16.02
Czy wygrywasz czy nie…
16.00
Meldunek z kategorii „paixaowatch”. Jest 29. minuta, Marco żyje, oddycha, ma się dobrze. Sytuacji za to jeszcze nie miał.
15.59
Choć to mecz Dundee Utd – St Johnstone, to Celtic Park wypełniony po brzegi. Głównie przez kibiców „Tangerines”, którym dziś kibicujemy, bowiem ich bramki strzeże Radek Cierzniak. Za chwilę zacznie się finał Pucharu Szkocji.
15.56
Kamil Kosowski: – Druga strata Stąporskiego. Nie wiem, czy trener nie będzie szukał zmiany i wpuszczenia Malinowskiego.
A Malinowski co, przepraszamy, gwarantuje? Bo na nasz gust to raczej to samo.
15.52
15.50
Liczba osób śmiejących się z żartów Roberta Skrzyńskiego jest taka sama, jak liczba osób uważających, że Paixao powinien jechać na mundial. 1. Słownie: jeden.
15.45
Nieźle zaczęliście na naszym hashtagu #WeszloCom. Dzisiaj kilka fajnych meczów, będzie o czym pisać, zapraszamy więc do zabawy.
15.44
Nie do końca też rozumiemy, na czym ma niby polegać ta niebywale atrakcyjna gra Śląska, o której opowiadał u nas Paixao i o której mówił Pawłowski w przedmeczowym wywiadzie dla jednej ze stacji. Niby pod jakim względem wrocławianie grają ładnie? Bo szczerze, to od jakiegoś czasu lepiej ogląda się Podbeskidzie. I piszemy to z pełnym przekonaniem.
15.37
Coś czujemy, że to może być biały kruk, który za parę lat będzie wart niezłe pieniądze u kolekcjonerów. Nasri w albumie Panini na mundial… w Brazylii. No cóż, najwyraźniej nie tylko dziewczyna Samira była zaskoczona tym, że Deschamps pominął gracza City w powołaniach.
15.35
Jeszcze wracając do wywiadu z Paixao… Po nagraniu porozmawialiśmy z Portugalczykiem o największych talentach w Śląsku. Wskazał dwa nazwiska – Misik i Dankowski, ale stwierdził też, że jeszcze rok-dwa i Paweł Zieliński będzie gotowy do wyjazdu za granicę. Marco ma oczywiście tendencje do przesadzania i bajerki, ale tu akurat w pewnym sensie się z nim zgadzamy. „Zielek” to jedno z małych odkryć wiosny w lidze.
15.33
Swoją drogą, ciekawi jesteśmy, czy piłkarze Podbeskidzia interesują się ekstraklasą na tyle, by rozpoznawać braci Paixao. Flavio po 1,5 minuty gry został już poturbowany dwukrotnie, a pewnie nie ma najmniejszej świadomości, pod jakim kątem dzisiejszy mecz był zapowiadany na Weszło i w pewnej stacji.
15.32
Przypominamy o naszym hashtagu #WeszloCom. Współtwórz naszą relację. Zamieścimy wszystkie najciekawsze tweety.
15.30
A jednak. Jedna z największych tajemnic soboty w piłce nożnej została rozwiązana. Szymon Marciniak podał rękę Paixao. Błażej Telichowski też.
15.29
15.22
Panu reporterowi z pewnej stacji telewizyjnej, która transmituje ligę polską, angielską i hiszpańską, przypominamy nieśmiało, że Marco Paixao ostrego wywiadu nt. Podbeskidzia udzielił Weszło, a nie jego stacji, więc przyzwoitość nakazywałaby podanie źródła. Właśnie, przyzwoitość. Niestety słowo obce dla wielu reporterów tej stacji.
Skład Śląska: Kelemen – Zieliński, Calahorro, Pawelec, Dudu – Hateley, Stevanović – F. Paixao, Mila, Patejuk – M. Paixao.
Skład Podbeskidzia: Zajac – Górkiewicz, Pietrasiak, Telichowski, Adu – Chmiel, Łatka, Iwański, Stąporski – Kołodziej – Pawela.
15.15
Kto dzisiaj będzie oglądał polską ligę, temu oklaski, biało-czerwony medal i bon do „Biedronki” na dziesięć złotych. Taki patriotyzm chyba trzeba by przecież w jakiś sposób docenić, bo oglądanie starcia Korony z Piastem, podczas gdy na Camp Nou o wszystko zagra Barca z Atletico – duża sztuka. Nie ukrywamy, my dzisiaj też najbardziej będziemy skupiać się na wydarzeniach w Hiszpanii, czyli „finale” La Liga, a także na ostatecznym starciu w Pucharze Niemiec, czyli ostatecznym pożegnaniu „Lewego” z BVB. I tu ciekawostka na początek: Borussia nie straciła w tej edycji pucharu ani jednej bramki.
To samo jednak zrobiło Zagłębie w Polsce, a trofeum nie zgarnęło.
Zaczynamy!
