Reklama

Dybala dla Weszło: Nie mam polskiego paszportu

redakcja

Autor:redakcja

30 kwietnia 2014, 15:02 • 5 min czytania 0 komentarzy

Jakiś czas temu, głównie za sprawą dziennikarzy Polsatu, wrócił temat gry Paulo Dybali w reprezentacji PZPN. Niektórzy przekonywali nawet, że Adam Nawałka powinien czym prędzej ruszać do Palermo, by przekonać argentyńskiego napastnika do gry w biało-czerwonych barwach. Selekcjoner, który takich propozycji nie odpuszcza, pewnie już pakuje walizkę, ale my zadzwoniliśmy do Dybali wcześniej i co? I okazało się, że idealnie pasuje do kadry Nawałki. Mianowicie – gra w Serie B, nie mówi po polsku i – co najistotniejsze – wbrew temu co pisano NIE MA polskiego paszportu.

Dybala dla Weszło: Nie mam polskiego paszportu

Jakieś dwa lata temu uchodziłeś za jeden z największych talentów argentyńskiej piłki. Obserwowały cię ponoć Barcelona, Real i Manchester City, byłeś po słowie z Interem Mediolan, a teraz grasz w Serie B, w Palermo. Chyba nie tak miało to wyglądać.
Myślę, że za dużo się o mnie mówiło, zanim trafiłem do Palermo. Mogło to na mnie nie wpłynąć dobrze, mogło mi się zakręcić w głowie. Teraz faktycznie gram w Serie B, bo prezes klubu chciał, bym po spadku pomógł drużynie wrócić do Serie A. Jesteśmy bliscy awansu, zagraliśmy bardzo dobry sezon, strzeliłem kilka bramek, jestem szczęśliwy i znów zaczyna się o mnie mówić. Wciąż jestem jednak młodym zawodnikiem i chcę się spokojnie rozwijać.

Przeszkadzało ci, że media nazywały cię nowym Messim, a włoscy dziennikarze prosili, byś zakładał przed kamerą koszulkę Interu?
Messi jest jeden, tak jak Maradona, a ja chcę być sobą. Co do Interu – to prawda, byłem bardzo bliski przejścia do tego klubu, ale pojawiły się jakieś problemy między klubami i do transferu nie doszło. Przeszedłem jednak do Palermo, jestem tu szczęśliwy i rozwijam się, żeby kiedyś trafić do wielkiego klubu.

Czytałem, że był temat twojego powrotu do Argentyny, do Newell’s Old Boys.
Tak, kontaktowali się z moją rodziną, ale chciałem zostać we Włoszech i zagrać w Serie A.

Masz świadomość, że znów się o tobie mówi w Polsce?
Słyszałem, że coś się o mnie mówiło, ale nie skupiałem się na tym i nie czytałem wiadomości. Mój temat pojawił się w Polsce po raz pierwszy, gdy trafiłem do Palermo. Wtedy zaczęto mówić o moich korzeniach. To piękna sprawa dla mnie i dla mojej rodziny. Mój dziadek ze strony ojca był Polakiem i jesteśmy dumni, że wiele osób o tym pamięta.

Reklama

Polskie tradycje były u was jakoś kultywowane?
O Polsce mogę tylko rozmawiać z bratem i matką, bo ojciec i dziadek niestety nie żyją. Zawsze chcieliśmy przyjechać do Polski i poszukać dalszych informacji o rodzinie, ale do tej pory nie miałem takiej możliwości. Cała moja rodzina mieszka w Argentynie. Brakowało też czasu, ale rozmawiałem już o tym z bratem i planujemy przyjechać do tego małego miasta niedaleko Krakowa, z którego pochodził mój dziadek. Nie pamiętam dokładnie nazwy. Jakoś na “K”.

Co w ogóle wiesz o Polsce?
Szukaliśmy z bratem różnych informacji o dziadku. Przeglądaliśmy listy, które wysyłał do rodziny. Jedna z moich ciotek wiedziała o Polsce najwięcej, a ja byłem bardzo młody, gdy dziadek zmarł. Moj starszy brat mógł go lepiej poznać, ale żadne polskie tradycje w naszej rodzinie nie przetrwały. Dziadek był młody, gdy przyjechał do Argentyny, stopniowo o wszystkim zapominał i chyba nawet już nie potrafił mówić po polsku, bo po prostu nie miał z kim pogadać. To wszystko bardzo nas jednak interesuje, bo nie mieliśmy okazji, żeby z nim porozmawiać. Nie wiemy też, czy przyjechał do Argentyny sam, czy na przykład z bratem.

Potrafisz coś powiedzieć po polsku?
Nie, nie. Dla nas to bardzo trudny język.

Jakiś czas temu kontaktował się z tobą przedstawiciel PZPN-u, prawda?
Nie, nie było żadnego telefonu. Raz tylko ktoś do mnie napisał na Facebooku, czy chciałbym zagrać w reprezentacji Polski, ale to chyba nic oficjalnego. Żadnych rozmów nie było.

Ale masz polski paszport?
Nie. Dostałem informację, że mogę go wyrobić, ale do tego jest potrzebnych wiele dokumentów, po które musiałbym polecieć do Polski, bo w Argentynie dziadek ich nie zostawił. Poza argentyńskim mam włoski paszport.

Dobra, przejdźmy do meritum. W jakiej reprezentacji chcesz grać, bo mówiło się o trzech?
Ciężko powiedzieć. Muszę to przedyskutować z rodziną. Jestem Argentyńczykiem i chciałbym zagrać w reprezentacji kraju, z którego pochodzę, ale z drugiej strony chciałbym też bronić barw państwa, z którego jest moja rodzina. Nie podjąłem jeszcze decyzji.

Reklama

To prawda, że w 2012 roku odrzuciłeś powołanie z reprezentacji Argentyny U-20?
Nie, to nieprawda. Nigdy nie dostałem powołania do reprezentacji Argentyny.

Ale to w niej chciałbyś zagrać najbardziej?
Argentyna to mój kraj i chyba każdy obywatel chciałby bronić barw miejsca, w którym się przyszło na świat. Ale nie byłbym ani pierwszym, ani ostatnim zawodnikiem, który zagrał w reprezentacji kraju, w którym się nie urodził.

Nie czułbyś się źle grając w reprezentacji nieswojego kraju? Nie miałbyś dylematu?
Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Jak wspomniałem, jestem Argentyńczykiem, ale moja rodzina pochodzi z Polski i byłbym dumny mogąc reprezentować ten kraj. Żebym ci dał odpowiedź, musiałbym być bardzo pewny. Polska federacja nigdy się też ze mną nie kontaktowała, więc nie odpowiem teraz.

W naszej kadrze gra już kilku obcokrajowców, którzy wcześniej woleli występować w reprezentacjach swoich krajów, np. Niemiec i Francji, ale nikt ich tam nie chciał. Nie są tu mile widziani.
Brat mi mówił, że Polakom się to nie podoba. To normalne. Wszyscy chcieliby, żeby reprezentację tworzyli Polacy, ale decyzja należy do federacji. Jeśli jednak zagrałbym w reprezentacji Polski, dałbym z siebie wszystko w każdym meczu. Ale to tylko spekulacje, bo i tak nikt do mnie nie dzwonił.

Jeśli – załóżmy – po awansie Palermo do Serie A zaczniesz świetnie grać i dostaniesz powołanie z reprezentacji Argentyny, to jednak je przyjmiesz.
Trudne pytanie. Na razie jestem za młody, muszę się jeszcze bardzo rozwinąć. Tym bardziej, że Argentyna ma wielu świetnych napastników, jak Messi, Aguero, Higuain czy Lavezzi. Ciężko się dostać do reprezentacji.

Czyli wracamy do poprzedniego tematu – gdybyś dostał powołanie do reprezentacji Polski, zostałoby to źle odebrane. Tak, jak w przypadku tamtych zawodników, którzy zdecydowali się na naszą kadrę, bo nikt nie chciał ich w reprezentacjach ich krajów.
Oczywiście. Ale nie chodzi o to, że reprezentacja Argentyny mnie nie chce. Po prostu ciężko o powołanie ze względu na liczbę napastników, a ja jestem młody, mam dopiero 20 lat. Gdyby zgłosiła się do mnie polska federacja, na pewno bym to przemyślał i porozmawiał na ten temat z rodziną. Rozumiem jednak, że Polakom nie spodoba się obcokrajowiec reprezentujący ich kraj. Ale cóż…

Rozmawiał TOMASZ ĆWIĄKAŁA


Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...