Poligon: 29. kolejka oczami Andrzeja Kałwy

redakcja

Autor:redakcja

08 kwietnia 2014, 13:32 • 9 min czytania

Urok bycia kibicem krajowej piłki nożnej polega na braku jakichkolwiek oczekiwań – bierze człowiek, co los ześle, cieszy się, że to tylko 0:3, bo mogło być 0:6 i zamkniecie stadionu, skacze z radości, że wylosowaliśmy Gibraltar, a nie Andorę i wdzięczny jest opatrzności za choćby dwa dobre mecze w ligowej kolejce. W kolejce 29. mieliśmy aż trzy dobre mecze plus trzy dobre połówki (czyli dobrze grała tylko jedna drużyna, a druga robiła za mdławe tło), zaś widok wygrywającego nastolatka nie wywoływał w nas frustracji (przepraszam Białystok), bo to był nasz nastolatek, przez nas wytrenowany i my tym nastolatkiem otwieramy oczy niedowiarkom – pisze w podsumowaniu kolejki Andrzej Kałwa.Podbeskidzie Bielsko-Biała – Śląsk Wrocław 3:3

Reklama

Dobra, niech będzie dzielenie punktów, niech sobie będzie nawet całkowite ich zerowanie po rundzie zasadniczej, bo jeśli ma to przynosić takie mecze jak piątkowy w Bielsku, to Malwina Fajnsztajn nie ma nic przeciwko, a rozentuzjazmowany Lipszyc nie chce pincet dolary, bo chętnie dopłaci, żeby oglądać.

Błędy, głupie faule, skutkujące „jedenastkami” – marudził fachowiec – Nieudolny Malinowski, gminna taktyka…

Reklama

Jeśli będę chciał finezji i precyzji, to sobie poczytam zapis którejś partii meczu Fischer-Spasski To jest piłka nożna, tu ma się dziać, mają padać bramki, a widzowie mają się łapać za głowy z okrzykami pełnymi [ocenzurowano]. Sześć bramek w Bielsku, hat-trick Stevanovicia… chyba nawet transfer Michała Gliwy do Chelsea byłby bardziej prawdopodobny.

Cracovia – Górnik Zabrze 2:0

Saidi Ntibazonkiza wygrał z Prejuce´em Nakoulmą 2:0, gambity taktyczne trenera Warzychy okazały się nieznacznie tylko zmodyfikowaną kopią przepisu na budyń waniliowy (modyfikacja polegała na wyeliminowaniu tak nieistotnych składników jak wanilia i mleko), a trybunom udało się nie bluzgać przez 10 minut (w sumie). Górnik o krok od zostania rewelacją sezonu: w dwa miesiące z miejsca drugiego na siódme i to jeszcze nie jest jego ostatnie słowo, a Boris Pandża i Norbert Witkowski uzyskali nominację do Nagrody Darwina.

Lechia Gdańsk – Zagłębie Lubin 2:1

I powiedział trener Moniz Makuszewskiemu: „Graj”.

I Makuszewski zagrał, i zdziwił się, że „zdanża”.

I powiedział trener Moniz Grzelczakowi: „Przestań się obcyndalać, zacznij strzelać”.

I Grzelczak zaczął strzelać.

I pozazdrościł Makuszewski Grzelczakowi strzałów i zapytał trenera, azaliż też może.

I powiedział trener Moniz Makuszewskiemu żeby Makuszewski też strzelał.

I Makuszewski strzelał.

Zwracam się z uprzejmą prośbą, żeby trener Moniz powiedział totolotkowi, by następna ośmiocyfrowa kumulacja padła na mój kupon. Z góry dziękuję. Dziesięć procent. Data. Podpis. Dobra – piętnaście procent.

Widzew فódź – Wisła Kraków 2:1

No to konkurs na frajera-pompkę mamy rozstrzygnięty – przegraną Wisły mogłaby przebić tylko utrata mistrzostwa przez Legię, a i to pod warunkiem, że w Łodzi lub z Bielsku, co już się nie zdarzy, więc… Piłkarze Wisły mogą się pocieszać, że Widzew zagrał naprawdę bardzo dobry mecz, ale bądźmy poważni – przy pierwszym golu ograł ich Kikut. Kikut, rany boskie… A drugą bramkę strzelił im Mateusz Cetnarski. Cetnarski. Ten Cetnarski. Ludzie, przecież to prawie jak przegrać w siatkówkę z Krzysztofem Kononowiczem albo w Mister Universum z Piotrem Semką.

Lech Poznań – Jagiellonia Białystok 6:1

Za dawnych czasów, gdyby jakiś Lech zrobił coś takiego jakiejś Jagusi, musiałby się z nią natychmiast ożenić… „Pszczółki” grały jak trutnie i zostały zapylone konkursowo, a Lech dostaje dodatkowe propsy i kudosy, bo wreszcie ktoś, prowadząc 3:0, nie usiadł na laurach, tylko poszedł za ciosem i skoro mógł rozsmarować przeciwnika ku uciesze publiczności, to go ku uciesze rozsmarował. Mecz niemal idealny. „Niemal” miało zeza i gwizdek.

Piast Gliwice – Pogoń Szczecin 2:2

Mecz z gatunku obiadowych – słońce, ciepełko, parę ładnych bramek, parę „Moja babcia by to strzeliła!”, emocji tyle, ile trzeba w leniwe niedzielne popołudnie i Kamil Wilczek udowadniający, że „nie matura, lecz chęć szczera, zrobi z ciebie snajpera”, co było fajne łamane przez sympatyczne, bo od paru lat twierdzę, że Wilczek ma potencjał i przy trenerze, który umiałby go wykorzystać… A, przepraszam, Państwo się teraz śmieją ze mnie czy z Wilczka?

Jak zatrzymać Marcina Robaka? – pytał Mariusz Wróblewski Dariusza Dudka, a trener Piasta przestawiał precyzyjny plan taktyczny:

Mam nadzieję, że Marcin nie strzeli.

Nadzieją okazał się Jan Polak, który jak zwykle był beznadziejny.

Legia Warszawa – Zawisza Bydgoszcz 3:0

Na zachodzie Europy walczący o mistrzostwo biją kolejne rekordy wygranych/strzelonych/zdobytych/Masaj, a u nas do zdobycia tytułu wystarczy zwykła solidność i to nawet nie przez cały sezon i nie przez 90 meczowych minut. Ot, nie skompromitować się za bardzo ani za często, wykorzystać połowę sytuacji, mieć odrobinę szczęścia. Fakt, że tylko tyle wystarczy, nie świadczy za dobrze o polskiej lidze, ale jeszcze gorzej świadczy o niej, że 15 grających w Ekstraklasie drużyn nie jest w stanie osiągnąć nawet tyle. Legia zrobiła swoje, Zawisza swojego nie zrobił, a cały mecz można by streścić przedmeczowymi wywiadami: profesjonalnie wyluzowany trener Berg oraz trener Tęsiorowski, usiłujący nie pomylić nazwisk, nie dygotać, nie upuścić notatek i nie zemdleć.

Ruch Chorzów – Korona Kielce 2:0

Pewnego dnia obudzi nas huk / królewska korona poleci na bruk…

I tym się różni królewska od kieleckiej – kielecka nie poleciała z hukiem, tylko rozpłaszczyła się z mlaskiem i ziewaniem.

A i w Hiszpanii – każdy to wie…

W Hiszpanii być może, ale trener Martin trenuje polską drużyną i jeszcze nieraz zdarzy się ze stylem tumiwiszącym, bo przecież wszyscy wiedzą, że wystarczy za tydzień wygrać z Cracovią i wszystko będzie cacy, utrzymanie zapewnione, a może jeszcze jakąś premię uda się wyhaczyć, bo skoro tejże Cracovii płacono kiedyś mucho sałato za utrzymanie…

Więc nie rwij włosów i nie załamuj rąk / pomęczysz się jeszcze niejeden rok…

Czy Ekstraklasa ma swój hymn? Bo chyba znalazłem mocną kandydaturę…

Bramka kolejki

Niby przednówek, a obrodziło bramkami i znowu problemy z wyborem, bo to i Grzelczak ponownie trafił, i Makuszewski, i Stevanović w wyskoku i Hamalainen zgrabnie wbiegł i zagłówkował, i Rudol efektownie (choć najlepszym składnikiem tej bramki była asysta Marcina Robaka). A i Blażka można by doliczyć, i Lovrencsics trzeba uwzględnić… Ale wygrywa Last Action Hero czyli Człowiek-Punkt – Kamil Wilczek z bramką numer 2.

Kiks kolejki

No, tu dopiero tłok jak w kolejce po darmowe wejściówki na mecz reprezentacji: i Jakub Bąk z czterech metrów główkujący w hen-daleko-za-mgłą, i Paweł Dawidowicz asystujący przy bramce Kwieka, i polujący na Bąka Arkadiusz Piech, i Callohoro w roli kamerdynera, i Przemysław Oziębała, przedkładający samotne prysznice nad radość zwycięstwa remisu gry w piłkę… Tym razem wygrywa jednak duet Boris Pandża + Norbert Witkowski, przy czym Norbert Witkowski pełni w tym układzie rolę Sancho Pansy, a Boris Pandża rolę…

Don Kichota?

…Rosynanta.

Ranking sędziowsko-okulistyczny

Pan sędzia Musial (PBB-ŚW) wciąż nie może się zdecydować, czy „czucie i wiara” czy „szkiełko i oko” i raz wychodzi my czucie i szkiełko”, a raz wiara i oko… latające kibicom. Karne bezdyskusyjne, ale zabrakło konsekwencji i ze trzech żółtych na celowe walenie łokciami. Minus cztery dioptrie.

Pan sędzia Borski (C-GZ) – „Karny!” – wrzasnąłem, gdy w 65 minucie piłka trafiła Dąbrowskiego w rękę. Na szczęście dla „Pasów” trafiła go w tę, którą miał przy ciele, a nie tę, którą zasłaniał drogę do bramki, choć pan przewodniczący Przesmycki pewnie i tu dodałby „paradę obronną i nie ma znaczenia, że”. Dobra decyzja arbitra, minus dwie dioptrie za parę niepotrzebnych gwizdków i dwa spore błędy przy spalonych.

Pan sędzia Gil (LG-ZL) jak to pan sędzia Gil – nieodgwizdany karny po deptaniu Cotry, nieodgwizdany spalony, który tylko dzięki nieudolności Abwo nie skończył się bramką, sporo błędów przy wolnych, nieodgwizdany rzut rożny dla Lechii. Minus osiem dioptrii i wyrazy głębokiej rezygnacji, bo tu nie ma co liczyć na poprawę.

Pan sędzia Frankowski (Wف-WK) bardzo niekonsekwentnie (jeśli żółta dla Bunozy, to dla Kaczmarka żółta i dwa plaskacze, a dla Bruno czerwona) i z niepewnymi liniowymi. Minus pięć dioptrii.

Pan sędzia Jakubik (LP-JB) postanowił się nie wtrącać – ręka Teodorczyka? Aaaależâ€¦ Ktoś celowo wali łokciem? E, tam… Mur podszedł o półtora metra? Kolega tu podaje… Karny? Jaki karny?… Wtrącił się raz – fatalnie. Minus piętnaście dioptrii i jeśli pan Przesmycki chce być konsekwentny, to powinien znaleźć dla pana Jakubika jakieś wolne krzesełko.

Pan sędzia Raczkowski (PG-PSz) – niewiele zastrzeżeń, oba do szybkiego zbicia, bo „to męska gra”, ale i tak minus dwie dioptrie pan sędzia wyłapuje.

Pan sędzia Złotek (LW-ZB) – prezes Legii narzekał na sędziego bardzo, ale tak to bywa, gdy punkt widzenia zależy od kibicowskiego zaangażowania. Minus 5 dioptrii, ale z tego zaledwie 1,5 za gwizdki przeciw Legii i przepraszam, ale tłumaczenia „nie możemy tego traktować jako spalonego” nie przyjmuję do wiadomości. Bo spalony jest spalonym, więc możemy, powinniśmy i musimy – możemy natomiast w przypadku minimalnego spalonego nie czepiać się za to arbitra.

Pan sędzia Marciniak (RCh-KK) jest za dobrym sędzią, by tak przeciętne mecze prowadzić źle. Gwizdał solidnie i spokojnie, imponował „szerokim przeglądem pola” i pamięcią nie tylko do nazwisk, ale nawet imion piłkarzy. Jeden puszczony spalony OMC-bramkowy i brak żółtej kartki dla Janoty, minus jedna dioptria, choć tak naprawdę wolałbym dać zero, więc jeszcze to przemyślę.

Cytat kolejki

Remigiusz Jezierski: „Dobry występ Malinowskiego. Może chciałoby się więcej bramek polskiego Owena…”

…westchnął polski Dorjsuren Batjargal.

Leszek Ojrzyński: „Nie bój się gry, Malina!”

Gorzej, że gra nie bała się Malinowskiego. Przeciwnicy również.

Ł»elisław Ł»yżyński: „Paweł Stolarski chyba postawi Davidowi Abwo butelkę jakiegoś płynu dla starszych ludzi”

Butelkę Vita Buerlecithin, dwa kieliszki i śledzia, poproszę.

Remigiusz Jezierski: „Jak on sobie poradzi z rozegraniem piłki z dołu dołem od tyłu?”

Panie Wacku, pan rozsupła zawodnika!

Jerzy Janowicz: „Kim jesteście, żeby mieć oczekiwania?”

Tomasz Wieszczycki: „Tu zaznaczyłem jeszcze wzrok Pietrasiaka”

Wzrok był bardziej rozbiegany niż połowa drużyn ligowych.

KS Orzeł

Mateusz Bąk (Lechia Gdańsk) – Sebastian Rudol (Pogoń Szczecin), Hubert Wołąkiewicz (Lech Poznań), Piotr Stawarczyk (Ruch Chorzów), فukasz Broź (Legia Warszawa) – Saidi Ntibazonkiza (Cracovia), Dalibor Stevanović (Śląsk Wrocław), Kamil Wilczek (Piast Gliwice), Gergo Lovrencsics (Lech Poznań), – فukasz Teodorczyk (Lech Poznań), Miroslav Radović (Legia Warszawa)

LZS فoś

Norbert Witkowski (Górnik Zabrze) – Dudu Paraiba (Śląsk Wrocław), Boris Pandża (Górnik Zabrze), Martin Baran (Jagiellonia Białystok), Jakub Tosik (Jagiellonia Białystok) – Maciej Gajos (Jagiellonia Białystok), Piotr Malinowski (Podbeskidzie Bielsko-Biała), Sebastian Dudek (Zawisza Bydgoszcz), Przemysław Oziębała (Górnik Zabrze) – Bekim Balaj (Jagiellonia Białystok), Mikołaj Lebedyński (Podbeskidzie Bielsko-Biała)

„Poligon” w „Ustaw Ligę”

Dawno LZS Poligon nie zagrał tak beznadziejnie: Abwo – 1, Piech – 1, Stilić – 2, Golański – 1, Akahoshi – 3… Zjazd z miejsca 252. na pozycję 711. i bardzo proszę bez żartów. W lidze „poligonowej” (807717479) LZS Poligon wypadł równie źle – z miejsca 24. na 65. Na szczęście reszta „poligonowej” załogi pokazała klasę, wyczucie i trenerskiego nosa, więc nasza liga (807717479) obroniła miejsce pierwsze w klasyfikacji lig prywatnych i zwiększyła przewagę nad konkurencją do 100 punktów. Cóż to będzie za finisz, proszę koleżeństwa…

Honoru ligi „poligonowej” w klasyfikacji generalnej dzielnie bronią „Drużynopodobni” – prezes WesołyKostek awansował z miejsca 11 na 4, do lidera traci zaledwie 17 punktów, „Harpagan Team” wskoczył na miejsce 13. I do podium traci tylko 25 punktów – gdyby ktoś w najbliższym czasie miał zamiar zamawiać mszę albo zakupywać „czarno kure” na rozstajach, to może dołożyłby małe życzenie od nas wszystkich, bo dublet to dublet, a kto wie, może uda się i coś więcej…

Andrzej Kałwa
Fot. FotoPyk, Charles Schulz

Najnowsze

Anglia

Błąd Casha doprowadził do gola dla Manchesteru United [WIDEO]

Wojciech Piela
0
Błąd Casha doprowadził do gola dla Manchesteru United [WIDEO]
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama