Reklama

Czego spodziewać się po pucharowych rewanżach?

redakcja

Autor:redakcja

27 lipca 2018, 11:31 • 4 min czytania 42 komentarzy

Mogło być lepiej? Mogło. Mogło być gorzej? Mogło, być może nawet tego się spodziewaliśmy. Wciąż mogą odpaść wszyscy, ale też nikt z naszych reprezentantów w Lidze Europy nie jest w czarnej dupie. Nawet Górnik jak dobrze poszuka, znajdzie powody do nadziei. Co trzeba wiedzieć przed przyszłotygodniowymi rewanżami? Zapraszamy.

Czego spodziewać się po pucharowych rewanżach?

JAGIELLONIA, czyli Jago musisz

Jeśli jesteście skłonni zgodzić się ze spiskową teorią, według której rzęsiste opady deszczu pomogły Jadze zrobić wynik, bo deszcz i asystował przy golu, i pracował w środku pola jak Kante, to nie możecie liczyć na kolejny występ tego znakomitego zawodnika. Na przyszły czwartek w Rio Ave zapowiadane są 32 stopnie Celsjusza. Temperatura będzie bliższa tej, która ugotowała swego czasu Jagę na Cyprze.

1200px-Estadio_do_Rio_Ave_FC_(Arcos)

Obiekt, na którym rozegrany będzie rewanż. Jaga ma zdecydowanie lepszy stadion. To, w porównaniu, kurnik. Estadio dos Arcos może pomieścić dwanaście tysięcy widzów, ale zeszłoroczna ligowa średnia – przy znakomitym sezonie – to 3.889 z rekordem 8.614. Tłumów niosących Rio Ave jak na skrzydłach byśmy się nie spodziewali.

Reklama

Screen Shot 07-27-18 at 10.50 AM

Moglibyśmy podkreślić, że Rio Ave poprzedni mecz u siebie przegrało 27 listopada zeszłego roku, ale trudno powiedzieć na ile to wiążące, bowiem tak jak wczoraj pisaliśmy – to totalnie odmieniona drużyna.

 Rio Ave zmieniło się bardzo pod względem personalnym, nie wiadomo więc czego tak naprawdę można od niego oczekiwać. Zespół opuścili:
– wcześniej wspominany Pele,
– Joao Novais (8 goli i 3 asysty w sezonie 17/18),
– Helder Guedes, najlepszy strzelec z 12 bramkami na koncie,
– Chico Geraldes, najlepszy asystent (11 dograń)
– podstawowy bramkarz Cassio
– Marcelo, Yuri Ribeirio oraz Lionn, trzej podstawowi defensorzy

Z podstawowego składu, który wyszedł na ostatni mecz Rio Ave w poprzednim sezonie, nie ma w drużynie już 7 graczy! Klub opuścił też nawet jego trener, Miguel Cardoso, który wyrobił sobie opinię cudotwórcy, doprowadzając drużynę do piątego miejsca w lidze w rozgrywkach 2017/18.

Kiedy zatem, jak nie teraz, nadarzyłaby się lepsza okazja, aby stłuc zespół z przedmieść Porto na kwaśne jabłko?

Dokładnie tak. Jagiellonio, musisz. Dzisiejsze Rio Ave do pucharów dojechało na zeszłorocznych oparach, ale choć karoseria ta sama, pod maską inny silnik. Nie wyjść na miękkich nogach, nie bać się, grać uważnie od pierwszych minut i próbować zmusić do błędu niezgrany zespół, a awans będzie wasz.

Reklama

LECH POZNAŃ, czyli pora na spokój

Ostatnie mecze Lecha Poznań w pucharach to thrillery, które przyprawiają kibiców Kolejorza o palpitacje serca. Haugesund – było już 3:0 dla Norwegów, a jednak poznaniacy wyciągnęli w dwumeczu awans. Utrecht to jeden wielki taniec na linie, niestety Gandzasar w poprzedniej rundzie również. Kto widział mecze ten wie, że wszystko można powiedzieć o tym awansie, ale nie to, że był pewny. Gol w ostatniej minucie, zapracowani bramkarze… To nie tak powinno wyglądać.

Mecz z Szachtiorem na Białorusi także udało się uratować, bo w kontekście dwumeczu bramka na wyjeździe może okazać się na wagę złota. Szacuneczek, że Kolejorz walczy do końca, ale piłkarze, darujcie, zafundujcie dla odmiany odrobinę spokoju. Macie wynik, jaki premiuje was do kolejnej rundy. Gonić nie trzeba, okopywać nie wolno – po prostu zagrać mądrze.

Postraszył nas co prawda wczoraj białoruski dziennikarz przekonując, że na dziś Szachtior to poziom BATE. Na niekorzyść Lecha przemawia gra przy pustych trybunach, a także fakt, że Szachtior zdołał na potrzeby gry w pucharach przełożyć mecz z Witebskiem. W lidze rozgrywanej systemem wiosna-jesień zajmują aktualnie czwarte miejsce. Bilans wyjazdowy (za livesports.pl):

Screen Shot 07-27-18 at 11.02 AM

Zwraca uwagę, że Szoligorsk stracił raptem cztery gole. Widać wyraźnie, że specjalizuje się w wyjazdowej murarce. To go w Poznaniu jednak nie urządza, więc “swojego” nie może zagrać.

Lech nie może dać się wciągnąć w wymianę ciosów – poprzedniej kolejce Szachtior ograł 3:1 na wyjeździe Dinamo Brześć, także pucharowicza, który zbił wczoraj 4:3 Atromitos.

GÓRNIK ZABRZE, czyli nadzieja na festiwal strzelecki

Co tu kryć – jak przegrywasz u siebie pierwszy mecz pucharów, wielkich nadziei na awans mieć nie możesz. Ale wciąż Górnikowi dawalibyśmy więcej szans, niż matematyczne i to nie tylko dlatego, że przegrał raptem 0:1.

Trenczyn ewidentnie ma problemy w defensywie. To naprawdę fajnie grająca w ataku drużyna pełna młodych-zdolnych, ale którzy ciągną obrońców za uszy. Zobaczcie tabelę poprzedniego sezonu. Trenczyn strzela jak szalony. Na koncie 34 gole więcej niż mistrz kraju (!). A jednak zaledwie piąte miejsce. Gdyby nie play-offy pucharowe, Górnik grałby z Ziliną.

Screen Shot 07-27-18 at 11.07 AM

Jak wyczują krew, potrafią rozstrzelać przeciwnika. Ale u siebie zaskakująco potrafili być przechytrzeni przez sprawnie działającą defensywę. Tak zawalili rundę finałową słowackiej ekstraklasy. Oto ich domowy bilans z tej fazy:

1:2 Spartak Trnawa
1:3 Dunajska Streda
1:3 Slovan Bratysława
1:2 MSK Zilina
3:1 Ruzomberok

Czyli same wtopy i jedna wygrana, ale z rywalem, który był zachwycony, że w ogóle dostał się do grupy mistrzowskiej, w której wyraźnie odstawał.

To zaskakujące, ale najlepsze zeszłoroczne wyniki Trenczyn notował na wyjazdach. Tatran Presov ograł 7:0, Podbrezovą 8:1, Hradok w pucharze 8:0. U siebie nie tylko zawiódł na finiszu, ale też choćby na początku – pierwsza wygrana domowa przyszła dopiero w dziewiątej kolejce.

Wątpliwe, by dzieciaki z Trenczyna umiały szczególnie sprawnie kalkulować, zagrać taktycznie tak, by spokojnie dowieźć wynik i skontrować. To może być szalony mecz, który gdyby ułożył się po myśli Górnika, jeszcze mógłby skierować dwumecz na inny tor. Ale trzeba wykorzystywać takie sytuacje jak kontra trzech na bramkarza (pierwsza połowa) czy sam na sam Smugi z pustą bramką.

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Anglia

City zdemolowane przez Tottenham. Guardiola wyrównał niechlubny rekord z 2006 roku

Paweł Marszałkowski
0
City zdemolowane przez Tottenham. Guardiola wyrównał niechlubny rekord z 2006 roku
Hiszpania

Atletico zrobiło remontadę, a “rekordowy” Simeone nagle przerwał wywiad

Patryk Stec
0
Atletico zrobiło remontadę, a “rekordowy” Simeone nagle przerwał wywiad

Komentarze

42 komentarzy

Loading...