Reklama

Polski futbol jest zakładnikiem obrażalskich panienek

redakcja

Autor:redakcja

06 lipca 2018, 10:14 • 4 min czytania 127 komentarzy

Polską piłkę toczy wiele chorób, ale naturalnie nie będę ich teraz wszystkich wymieniał, bo gdybym zaczął, mógłbym nie zdążyć z kupnem choinki na Boże Narodzenie. Lecz jeden konkretny problem już chcę wskazać, a mianowicie permanentny brak dystansu. To w wersji ugrzecznionej, natomiast w wersji dosadniejszej: nasz futbol jest zakładnikiem obrażalskich panienek.

Polski futbol jest zakładnikiem obrażalskich panienek

Wielu piłkarzy – ale też i tak zwanych działaczy! – chciałoby żyć w świecie, w którym są nieustannie chwaleni, klepani po plecach, gdzie krytyka została zakazana pod groźbą wieloletniego więzienia. W tym świecie jutro przystępowalibyśmy do gry o półfinał mundialu, Robert Lewandowski walczyłby o Złotą Piłkę, Wojciech Szczęsny miałby cały zapas agrestu w polu bramkowym i nie musiałby spacerować po swój przysmak na trzydziesty metr. Innymi słowy, byłaby to kraina wypisz wymaluj z kanału Łączy Nas Piłka, gdyż tam wszyscy się kochają, trzymają za ręce i modlą przed pójściem spać. Choć może powinienem – zgodnie z przesłodzoną konwencją – napisać, że modlą się przed pójściem lulu.

Niestety, rzeczywistość jest dużo brutalniejsza, skoro w kamerze Wiśniowskiego piłkarz Krychowiak pozuje na gladiatora, ale tydzień po mundialu obiektyw smartfonu łapie go, gdy chichocze przy wkładaniu palca w odbyt.

Zawodnicy reprezentacji byli trzymani pod kloszem, dzięki zwycięstwom obrośli w piórka i dziś, gdy przyszła porażka, krytyką się brzydzą. Niestety najbardziej widać to po Lewandowskim, w końcu kapitanie, który na konferencji z Nawałką pouczał dziennikarzy, że on im wcześniej mówił, że nic z tego nie będzie, a oni nie słuchali i generalnie to nadają się do tarcia chrzanu. Nie jest więc też tajemnicą, że Lewandowskiemu średnio po drodze z Weszło, bo tutaj pudrowania rzeczywistości nie uświadczy i nie udzieli wywiadu zagłaskanego przez tysiąc poprawek w autoryzacji. Przykłady fochów można oczywiście mnożyć, bo obrażeni są choćby Kownacki czy Bednarek, wieczne muchy w nosie ma Teodorczyk, z kolei Peszko w ogóle nie rozumie niczego (co łapie się i pod fochowatość, i głupotę).

Oczywiście są też zawodnicy biorący wiele na klatę, pozytywni, rozumni, ale przykład jednak idzie z góry i skoro kadrze liderować ma osoba niezdolna do przyjmowania krytyki, czarno widzę przyszłość. A jeszcze: co z prezesem Bońkiem? Na konferencji mówił coś o szczuciu Nawałki przez dziennikarzy (?!), na jedno ostrzejsze pytanie odpowiedział tak wymijająco, że gdyby w ten sam sposób kierował autem, rowerzystów na poboczu wyprzedzałby z drugiej strony planety. Z kolei Nawałka wybiegł szybko, a gdy jeszcze siedział, rzecznik pozwalał wziąć mikrofon w ręce tylko tym ludziom, którzy krzywdy selekcjonerowi nie zrobią. Najpierw był TVN, potem TVN24. Dajcie spokój.

Reklama

Chciałoby wielu związanych z reprezentacją, by na konferencje przychodzili ludzie w stylu Zbigniewa Kumidora. Zacytuje jego wypowiedź z konferencji – bo przecież nie pytanie – w całości, gdyż czytałem je sto razy i za pierwszym, piątym, pięćdziesiątym i setnym bawi tak samo. Uwaga: – Zbigniew Kumidor, były korespondent tygodnika hiszpańskiego Don Balon. Może nie tyle pytanie, ale warto, żebyście wiedzieli. Jak rozmawiałem z bardzo znanym piłkarzem, byłym kapitanem Barcelony z lat 70-tych, Zbyszek na pewno go zna, Juan Manuel Asensi, z którym grał w reprezentacji świata w Madrycie, bodajże w 1981 roku. I co powiedział. Powiedział, że na niejednej imprezie kończy się futbol, jesteście drużyną, która bardzo dużo osiągnęła, pracujcie, pracą i talentem piłkarzy dużo można osiągnąć, tak jak oni kiedyś zdobyli Puchar Zdobywców Pucharów w 1979 i on w Bazylei podniósł ten puchar.

Może w sumie jeszcze ktoś chciał wejść w dupę na tej konferencji równie mocno, ale niestety, Kumidor tam się urządził tak pewnie, że planuje remont.

Wkurzają mnie więc piłkarze, którzy na krytykę reagują alergicznie, ale – by dodać jeszcze oskarżenie do wstępu – wkurzają i mnie dziennikarze, którzy widzą swój interes w tym, by do piłkarzy się przymilać i nie zważać choćby na ich słabą formę. Słabo gramy w piłkę, ale jak widać roboty na przyszłość mamy na wielu polach. Istnieje bowiem ryzyko, że będziemy chcieli widzieć piłkarzy odpornych na stres meczu o ogromną stawkę, a dostaniemy cieniasów nieodpornych na kilka niemiłych słów.

PS Pamiętam co było po wypowiedzi Jozaka przy okazji meczu z Lechem, więc jeśli kogoś obraża stwierdzenie “panienki”, to trudno.

Najnowsze

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
11
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
0
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
50
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Felietony i blogi

Komentarze

127 komentarzy

Loading...