Pawłowski na pewno nie wróci zimą do Widzewa. Coś się ruszyło w jego sytuacji?

redakcja

Autor:redakcja

24 stycznia 2014, 17:50 • 2 min czytania

Czytanie ostatnich doniesień nt. naszego rodzynka w La Liga nie należało do najprzyjemniejszych. Wyglądało mniej więcej tak: „Pawłowski poza kadrąâ€œ, „Pawłowski fuera“, „Schuster nie lubi Pawłowskiego“. Doszło nawet do tego, że jeden z lokalnych dziennikarzy napisał do nas z pytaniem, czy Bartek nie sprawiał w Polsce problemów wychowawczych, bo – nie ma siły – musiał się pociąć z Berndem Schusterem. Generalnie klimat był taki: kibice i dziennikarze liczyli na Polaka, a trener kompletnie go odpalił.
Sześć meczów z rzędu poza kadrą meczową. Powód? Enigmatyczna „decision tecnica“. Czyli decyzja szkoleniowca. Lampka musiała się zapalić. Gazeta „Diario Sur“ napisała nawet, że losy Polaka są już policzone i do Łodzi może wrócić już zimą. – To bzdura, nie ma takiego tematu. Dziwię się, że ktoś pisze takie rzeczy, a nawet nie zapyta nas o zdanie – mówi Tomasz Magdziarz z Fabryki Futbolu, który poleciał właśnie do Hiszpanii, by zbadać sytuację swojego klienta. – Chcieliśmy poznać plany Malagi. Po pierwsze nie ma możliwości, by Bartek wrócił do Polski już teraz, a po drugie Malaga – choć jeszcze ma czas – wstępnie wyraziła chęć transferu definitywnego – dodaje Magdziarz.

Pawłowski na pewno nie wróci zimą do Widzewa. Coś się ruszyło w jego sytuacji?
Reklama

Bartłomiej Pawłowski: – Nigdy nie byłem fałszywie skromny >>

– Dla klubu Pawłowski wciąż jest młodym piłkarzem. Ktoś powie: „zaraz, on ma 21 lat“, ale w Maladze zdają sobie sprawę, że przeskok z Polski do silniejszej ligi jest trudny. Poza tym, kiedy usłyszeli, jak mówi po hiszpańsku, to tylko otworzyli szeroko oczy. Ich zdaniem to fenomen, bo nikt z klubu tak szybko się nie nauczył – kontynuuje Magdziarz.

Reklama

Dziennikarze z Malagi podejrzewają natomiast, że małym przełomem w sytuacji Polaka może się okazać ostatni sparing z Servette Genewa, w którym Pawłowski strzelił efektownego gola i ogólnie był najlepszy na placu. – Kto wie, może Bartek dostanie już powołanie na sobotni mecz z Barceloną? Tutaj wszystko może się zmienić z dnia na dzień – podkreśla menedżer Pawłowskiego.

Na razie jednak nie warto się podpalać. Nie każdy Polak, który zna hiszpański i trzepnął gola w sparingu trafia od razu do pierwszego składu, ale „druga szansa” w Maladze wydaje się w zasięgu 21-letniego pomocnika. Inna sprawa, że otrzymanie drugiej szansy i wykorzystanie drugiej szansy dzieli przepaść. Poczekajmy do piątku/soboty. Wtedy ogłoszą kadrę na Barcelonę.


Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama