Od czasu do czasu zdarza się, że młodzi zawodnicy, dopiero wchodzący do seniorskiej piłki, w maju opuszczają kilka meczów ze względu na egzaminy maturalne. Wiadomo, matura to ważna rzecz i wypada ją mieć. W bieżącym sezonie pierwszej ligi mieliśmy jednak do czynienia z czymś w zasadzie niespotykanym. W niektórych klubach debiutowali bowiem goście, którzy o wolne musieliby prosić z uwagi na… egzamin gimnazjalny. Niby niepojęte w polskich warunkach, gdzie wielu trenerów cały czas ma obiekcje przed dawaniem szansy młodzieży, ale jednak coś takiego naprawdę się zdarzyło. I nie ukrywamy, że oceniamy to bardzo pozytywnie.
Jeśli chodzi o konkrety, mówimy o tych zawodnikach:
Debiuty w @_1liga_:
Jakub Świątek (@wigry_suwalki) – 15 lat, 1 miesiąc i 9 dni
Jan Biegański (@GKSTychy1971) – 15 lat, 5 miesięcy i 10 dni
Kacper Sadłocha (@fksstalmielec) – 15 lat, 5 miesięcy i 26 dni
Mateusz Bogusz (@ruchchorzow1920) – 16 lat, 6 miesięcy i 10 dni— Bartosz Urban (@UrbinhoPL) 29 maja 2018
Najwięcej szans na pokazanie swoich umiejętności dostał najstarszy z tej grupy Bogusz, który aż dwanaście razy pojawił się na boisku. Co ważne, dziewięciokrotnie zaczynał mecz w podstawowym składzie Ruchu, więc można zakładać, że mimo młodego wieku, już teraz potrafi stosunkowo dużo. Oczywiście, sytuacja Niebieskich niejako wymusiła tak odważne stawianie na młokosa, ale nie zmienia to faktu, że Bogusz regularnie potwierdzał swoją przydatność dla drużyny i wiosną był w niej ważną postacią. W międzyczasie dostał też zaproszenie na testy do Napoli, a możliwość jego transferu sondowały m.in. Wisła Kraków i Wisła Płock. Niewykluczone więc, że Bogusz, choć spadł z Ruchem do drugiej ligi, bardzo szybko doczeka się sportowego awansu.
Pozostali zawodnicy pod względem rozegranych minut są daleko za Boguszem. Możliwe jednak, że pojedyncze występy w tym sezonie, to przygrywka przed tym, co będzie działo się w nowych rozgrywkach. Biegański do tej pory na murawie pojawił się dwa razy, przy czym w ostatniej kolejce dostał od trenera Tarasiewicza ponad dwadzieścia minut. Sadłocha i Świątek póki co zdążyli jedynie zadebiutować w barwach odpowiednio Stali Mielec i Wigier Suwałki. Jeśli jednak nie zgłoszą się po nich mocniejsze kluby (Sadłochą mocno interesują się zespoły z Niemiec), to już wkrótce mogą wejść na szlak wytyczony przez Bogusza.
Kończący się powoli sezon pierwszej ligi ogólnie charakteryzował się ważną i bardzo optymistyczną tendencją. Kuby z zaplecza elity chętniej niż w poprzednich rozgrywkach sięgały po młodych zawodników, co widać po klasyfikacji Pro Junior System. Liderujący obecnie Górnik Łęczna na kolejkę przed końcem sezonu ma prawie 500 punktów więcej niż najlepsza przed rokiem Olimpia Grudziądz. Oczywiście w Łęcznej, podobnie, jak w Chorzowie, działo się to trochę pod przymusem, ale umówmy się – zawsze lepiej postawić na młodych chłopaków i przytulić trochę siana z PJS niż na przykład masowo ścignąć do siebie wynalazki ze Słowacji. Sportowo większej różnicy nie ma, a hajs, który do klubu wpada w zasadzie za nic, zawsze się przyda.
W przyszłym sezonie powinno być jeszcze lepiej, bo do podziału w ramach PJS będzie jeszcze więcej pieniędzy. Kluby będą więc miały dodatkową motywację, by promować młodzież, a jak pokazują bieżące rozgrywki, przed którymi łączna kwota do podziału także wzrosła, w Suwałkach, Tychach czy innych Niepołomicach nikt nie ma problemów z liczeniem. Wkrótce chłopaków wiekowo zbliżonych do Bogusza będzie zatem jeszcze więcej, bo gra idzie o naprawdę konkretną stawkę, o czym możecie się przekonać klikając TUTAJ.
Fot. 400mm.pl