Dla hiszpańskich dziennikarzy Bartłomiej Pawłowski to wciąż anonim z dalekiego kraju. W Marce ciągle przekręcają nawet jego nazwisko pisząc „Pawlowsy”, ale od dziś mogą przynajmniej ogłaszać, że nieoficjalny debiut ma już za sobą. Wczoraj w nocy, przy 40 tysiącach ludzi, Malaga zagrała sparing w Maroku będący częścią rozliczenia za transfer Bobleya Andersona i wygrała z Wydad Casablanca 1:0.
Trener Schuster zabrał ze sobą dziewiętnastu piłkarzy. W podstawowej jedenastce zagrali: Willy Caballero; Jesus Gamez, Marcos Angeleri, Weligton, Vitorino Antunes, Duda, Fernando Tissone, Portillo, Fabrice Olinga, Seba Fernandez i Roque Santa Cruz. Byliśmy ciekawi czy Pawłowski pojawi się na boisku, przyjrzeliśmy się tej dość nijakiej kopaninie i przynajmniej w kwestii debiutu Polaka nie byliśmy rozczarowani. Bartek wszedł na plac zaraz po przerwie – zmienił Urugwajczyka Sebastiana Fernandeza. Przytomnie rozegrał kilka piłek, parę razy w typowy dla siebie sposób wdał się nawet w drybling. Zaliczył przechwytów i niecelnie uderzył nad bramką. Raz wyraźnie spóźnił się też z odbiorem, przeciął rywala i zobaczył zasłużoną żółtą kartkę. Furory nie zrobił, ale wielkiej tremy też po nim widać nie było.
W Hiszpanii najwięcej uwagi poświęcił mu dziennikarz „AS-a”, informując, że Polak jest przez niektórych porównywany nawet z… Marco Reusem, choć słusznie oddał, że tempo po przerwie spadło tak bardzo, że trudno było oczekiwać fajerwerków, po kimkolwiek w hiszpańskiej drużynie. Schuster zdecydował się na grę w systemie 1-4-1-4-1 i prawdopodobnie taki też będzie stosował w lidze. Miejscowi podkreślają, że ciągle nie widać zawodników, którzy mieliby naprawdę silną pozycję na skrzydłach. Droga do miejsca w składzie jest więc otwarta, a zespół wciąż jest w przebudowie o czym świadczą zresztą dość wymownie ostatnie transfery Malagi. Te do klubu:
– Flavio Ferreira (Academica Coimbra)
– Bobley Anderson (Wydad Casablanca)
– Marcos Angeleri (Estudiantes La Plata)
– Fernando Tissone (Mallorca)
– Roberto Chen (San Francisco FC)
– Bartłomiej Pawłowski (Widzew Łódź)
A jeszcze bardziej lista tych z klubu, gdzie znajdziemy sporo poważnych nazwisk:
– Isco (Real Madryt)
– Joaquin (Fiorentina)
– Jeremy Toulalan (Monaco)
– Manuel Iturra (Granada)
– Diego Lugano (PSG)
– Martin Demichelis (Atletico Madryt)
– Oguchi Onyewu (Sporting Lizbona)
– Javier Saviola (Olympiakos Pireus)
– Julio Baptista (Cruzeiro Belo Horizonte)
Niewykluczone jednak, że Pawłowskiemu przybył właśnie nowy konkurent, bowiem najlepsze recenzje po wczorajszym meczu zbiera 17-letni Fabrice Olinga, mogący grać zarówno w ataku jak i na bokach pomocy. Kameruńczyk, który w poprzednim sezonie zaliczył 78 minut w lidze, po czym przepadł na dobre, tym razem wyszedł w pierwszym składzie, był bardzo aktywny i strzelił jedynego gola.
Pawłowski na przekonanie do siebie Schustera ma jeszcze przynajmniej dwa tygodnie. Po eskapadzie do Maroka teraz przez kilka dni będzie ćwiczył w Hiszpanii. Później Malaga zaliczy generalny sprawdzian przed ligą w postaci meczu towarzyskiego z Aston Villą, a 17 sierpnia pojedzie do Valencii.