Wytykanie absurdalnych sytuacji z kielecką policją w roli głównej mogłoby zostać wprowadzone u nas na stronie jako stały cykl. Nie ma bowiem tygodnia, w której tamtejsi szeryfowie nie podejmują działań… w najlepszym przypadku dziwnych. Tym razem zaskoczyli podczas prowadzonego śledztwa (!) w sprawie zamieszek (!!) podczas wizyty Janusza Palikota w Kielcach, w którym wyszło na jaw, że podejrzanym może być piłkarz (!!!) z trzeciej ligi norweskiej (!!!!).
„Zamieszki” miały miejsce 26 czerwca tego roku i nie różniły się szczególnie od innych spotkań z lewicowymi działaczami czy politykami – jak zwykle pojawiła się na nich niezadowolona młodzież, która wygwizdywała i wykrzykiwała różne hasła w celu uniemożliwienia całego wystąpienia. Najgłośniejszy z takich przypadków miał miejsce we Wrocławiu, gdy zagłuszano wykład profesora Baumana, lecz w całej Polsce dochodziło do identycznych sytuacji. Nie mamy zamiaru oceniać, czy to dobrze, czy też nie, ale nazywanie całości zamieszkami brzmi dość… specyficznie. Tak czy owak, uznano wygwizdanie Palikota za zbrodnię i rozpoczęto śledztwo. Tutaj zaczyna się z kolei wątek futbolowy.
Otóż jeden z policjantów rozpoznał w napastniku prowokującym do śpiewów (czyli „podżegającym do zamieszek”)… wychowanka Korony Kielce, profesjonalnego piłkarza, obecnie występującego na boiskach trzeciej ligi norweskiej. Przebywającego od roku w Gjoviku. Podczas zamieszek zaśâ€¦ kończącego rozgrzewkę na treningu swojego klubu. Chłopak otrzymał informację, że 26 czerwca był prowodyrem zamieszek, a dowodem na to są zeznania policjanta. Alibi w postaci treningu niewiele dało – oddalony o 1500 kilometrów stąd piłkarz do teraz co i rusz kontaktuje się z rodziną, która zwiedza kolejne urzędy prostując zaistniałą sytuację. Niewykluczone, że futbolista będzie musiał wrócić do kraju i wyspowiadać się z tego, jak nawoływał do burdy.
Jeśli w ten sposób „rozpoznano” i niemalże osądzono gracza norweskiego Gjoviku, wychowanka kieleckiej Korony – w jaki sposób przeprowadza się pozostałe rozpoznania i zatrzymania w tak skandalicznej sprawie jak działalność grupy wyrostków wygwizdującej pikującego w sondażach politykiera? I co z tymi, którzy tak żelaznego alibi jak odbywający się 1,5 tysiąca kilometrów dalej trening nie posiadają? Kielce.