Starcie bezzębnych – czy Zachara pokona chociaż Rybanskiego?

redakcja

Autor:redakcja

27 lipca 2013, 10:45 • 3 min czytania

Ekstraklasa nie ma zamiaru nas oszczędzać. Na sam początek wjeżdżają takie klasyki, że aż ciężko odejść od telewizora. Po żenadzie odstawionej przez Widzew i Zawiszę dostajemy na stół mocno przegniłe danie – Podbeskidzie walczące z Górnikiem. Oba zespoły nie wyglądają na przyszłorocznych spadkowiczów. Typowalibyśmy raczej delikatny trucht i oszczędzanie sił na przyszły sezon już w okolicach 25 kolejki, jeszcze przed podziałem na grupy mistrzowską i spadkową. Ot, ligowa przeciętność. Można było myśleć o czymś więcej w czasach Milika i Demjana, ale odkąd obu nie ma już w województwie śląskim, traktowalibyśmy ich jako całkiem sympatyczne ligowe tło.

Starcie bezzębnych – czy Zachara pokona chociaż Rybanskiego?
Reklama

No bo jak tak naprawdę postrzegać Górnik Zabrze bez Milika. Tak trzeba podzielić losy tego zespołu, sprzedaż jednego ogniwa zmieniła kompletnie optykę i jakość oferowaną przez zabrzan. Wiosna była do dupy, pierwszy mecz z Wisłą był zaś jej przedłużeniem. Po drugiej stronie Podbeskidzie, niby całkiem solidne, niby wcale niezłe, ale po pierwsze bez żądła, które niemal w pojedynkę wywalczyło utrzymanie, po drugie zaś z marynarką rozwieszoną na poprzeczce – Rybanskym. Jeśli w Górniku znajdzie się taki kozak, który potrafi celnie kopnąć w kierunku bramki – istnieje duże prawdopodobieństwo, że Słowak nie będzie robił żadnych problemów. Stałe fragmenty, rzuty wolne, rożne – to wszystko kolejne okazje, by skorzystać z jego zaproszeń do kolejnych goli. Matsui skorzystał, kto po nim? Może w końcu Zachara?

Aż trudno w to uwierzyć, ale następca – przynajmniej na papierze – Milika ostatniego gola w Ekstraklasie zdobył ósmego grudnia 2012. Od tamtej pory zaliczył w Ekstraklasie dziesięć meczów, w których nie trafił do siatki ani razu, a słowa Bogdana Zająca z grudniowego wywiadu na Weszło wyglądają dziś nieco – eufemistycznie ujmując – zabawnie.

Reklama

Na początku okresu przygotowawczego to Mati Zachara grywał na dziesiątce, strzelał bramki i gdyby nie kontuzja, to pewnie on miałby szansę na grę w podstawowym składzie.

Byłoby dwa miliony euro mniej w kasie klubu.
A może wzięlibyśmy za Matiego dwa miliony, a za Arka cztery? (śmiech) Arek mógłby zagrać bardzo dobrze na innej pozycji, bo to wszechstronny zawodnik, a jak się ma wysokie umiejętności, to zawodnik poradzi sobie wszędzie. Natomiast Mati pokazał , że warto się ogrywać na niższym poziomie po później nieco łatwiej jest wskoczyć do pędzącego pociągu.

Na usta od razu ciśnie się porównanie czekolady… wiadomo z czym. Miejmy jednak nadzieję, że starcie dwóch bezzębnych drużyn nie oznacza braku goli. Jest przecież jeszcze Błażej Telichowski, któremu instynktu snajperskiego pozazdrościć może wielu…

Zdaniem bukmachera:

Kliknij aby się zarejestrować i obstawić zakład >>

Faworytem tego meczu u bukmacherów jest Górnik Zabrze, ale my po raz kolejny skłanialibyśmy się bardziej ku remisowi (3.00). Warto też pomyśleć nad under 2,5 (1.55), jako że obie drużyny grają bez napastnika oraz o czerwonej kartce (4.00).

Najnowsze

Anglia

Błąd Casha doprowadził do gola dla Manchesteru United [WIDEO]

Wojciech Piela
0
Błąd Casha doprowadził do gola dla Manchesteru United [WIDEO]
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama