Czy Widzew właśnie omija zakaz transferowy?

redakcja

Autor:redakcja

28 czerwca 2013, 01:59 • 2 min czytania

W „Przeglądzie Sportowym” informacja: Widzew ściąga byłego piłkarza Malagi. Brzmi poważnie. Trochę mniej poważnie – że teraz gra w Lombardzie Papa. Ale OK, z piłki węgierskiej śmiać się nie ma sensu, bo przecież stamtąd trafili do naszej ekstraklasy Rudnevs czy Lovrencsics. Zastanawia nas co innego – w jaki sposób Widzew chce to zrobić? W jaki sposób Daniel Orozco miałby zostać sprowadzony?
Cytat: „Obecnie jest zawodnikiem węgierskiego zespołu Lombardi Papa. Może jednak wykupić swoją kartę za niewielką kwotę, zbliżoną do 15 tys. euro”.

Czy Widzew właśnie omija zakaz transferowy?
Reklama

Widzew go wykupić nie może – ma zakaz transferów gotówkowych. Jeśli wierzyć zacytowanemu fragmentowi (nie wiemy, czy wierzyć, bo w innym miejscu „PS” brnie w to, że Olympiakos Pireus chciał Roberta Demjana, a to piramidalna bzdura), to zawodnik mógłby wykupić się sam. Tylko od razu nasuwa się pytanie: jaki miałby mieć w tym interes? Widzew zgodnie z decyzją komisji licencyjnej ma prawo zatrudniać piłkarzy, oferując maksymalnie 5 000 złotych brutto. Nie bawmy się w szczegółowe wyliczanki – z grubsza wygląda to tak, że facet musiałby przez 15 miesięcy grać w Widzewie za darmo, tylko po to, by odpracować sumę, którą wyłożył na uwolnienie się od Lombardu. Takiego filantropa to łodzianie nie znajdą.

Jeśli Widzew faktycznie zakontraktuje Hiszpana, to wniosek będzie prosty: w jakiś sposób zakaz komisji licencyjnej został ominięty. Zgadujemy: być może Orozco podpisze umowę z jakąś firmą powiązaną z Sylwestrem Cackiem i ta będzie mu wypłacała pieniądze. W Widzewie dostanie kontrakt na minimalną, zgodą z limitem kwotę. To w teorii możliwe, komisja licencyjna w żaden sposób nie będzie w stanie tego zweryfikować. Tylko Orozco musi brać pod uwagę, że kontrakt piłkarski jest raczej w pełni gwarantowany, a pieniądze zazwyczaj łatwe do wyegzekwowania poprzez FIFA (z opóźnieniem). O ewentualnych zaległościach z tytułu innych umów decydować już nie będą sądy piłkarskie.

Reklama

Najnowsze

Hiszpania

Były piłkarz o pobycie w Barcelonie: „Nie chciałem z nikim rozmawiać”

Braian Wilma
0
Były piłkarz o pobycie w Barcelonie: „Nie chciałem z nikim rozmawiać”
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama