– Staram się szukać pozytywów tej sytuacji, że nie gram już w każdym meczu. Wiem, że w kontekście całego sezonu obecność Sandro Wagnera w kadrze może pomóc zarówno mnie, jak i drużynie. To, że wcześniej grałem w każdym meczu, wcale nie powodowało automatycznie, że mogłem strzelać więcej goli, niż teraz. Czasem grałem na granicy zmęczenia i nie mogłem dać więcej w całym meczu – mówi Robert Lewandowski w Przeglądzie Sportowym.
Przegląd Sportowy
Jednym z tematów głównych jest dziś rozmowa z Robertem Lewandowskim.
– Nowe nie jest tylko to, że ma Pan zmiennika, ale też to, że Pana trenerem jest były napastnik. Przez to współpraca z Juppem Heynckesem układa się inaczej niż z poprzednimi szkoleniowcami?
– Każdy trener jest trochę inny i ma swoją filozofię oraz podejście do pracy, ale faktycznie, trener Heynckes wie, co napastnikim powinien robić i nie ma co ukrywać, że każda wskazówka od niego mi pomaga. Często rozmawiamy. Ja mówię mu co mi się wydaje, a on tłumaczy, co jeszcze mogę poprawić. To jest akurat bardzo fajne, że mogę zawsze od niego czerpać coś pozytywnego. To, że trener był świetnym napastnikiem dawno temu, nic nie zmienia. Bramki strzelało się kiedyś tak samo, jak i teraz.
Obok – krótkie podsumowanie meczu Sevilli z Manchesterem United, którego bohaterem został David de Gea.
Maurizio Sarri, trener Napoli, stawia odważną tezę – Piotr Zieliński może być jak Kevin De Bruyne.
Reprezentant Polski ma zagrać od pierwszej minuty, ale jeszcze nie wiadomo na jakiej pozycji. Tydzień temu Maurizio Sarri wystawił Polaka jako skrzydłowego. Trener lidera Serie A nie wyklucza, że 23-latek zostanie tam na dłużej. – Zieliński to olbrzymi talent. Zarówno technicznie jak i fizycznie jest na najwyższym poziomie. Jedyne, w czym musi się jeszcze rozwinąć, to osobowość na boisku. Potrafi jednak grać bardzo dobrze na różnych pozycjach. To będzie nowy Kevin De Bruyne – uśmiecha się Sarri.
Gdańszczanie na jakiś czas mogą przestać się martwić, bo ich budżet za chwilę znacznie się zwiększy.
Wygląda na to, że problemy finansowe Lechii mogą na jakiś czas się skończyć. Budżet gdańszczan zasilą pieniądze od właściciela klubu, Josefa Wernze oraz banku na mocy umowy dyskonta wierzytelności, czyli zabezpieczenia płynności finansowej klubu bez konieczności czekania na należności. Z tego tytułu na konto biało-zielonych wpłynąć ma ponad sześć milionów euro. To pozwoli uporządkować wszelkie zaległości. Pieniądze zostaną przeznaczone na bieżącą działalność.
Legia błyszczy skutecznością.
Zespół Romeo Jozaka odzyskuje radość z grania w piłkę, coraz więcej akcji kończy się zamieszaniem w polu karnym przeciwników. Mistrzowie Polski odzyskali skuteczność – w dwóch tegorocznych spotkaniach strzelili siedem bramek. To 25 procent dorobku z 21 wcześniejszych 21 kolejek, w których bramkarze rywali tylko 28 razy wyciągali piłkę z siatki po ich strzałach. Ledwie 35 goli w 23 seriach to najgorsze osiągnięcie drużyny od rozgrywek 2010/11, kiedy w tym momencie mieli na koncie mizerne 29 trafień, ujemny bilans bramkowy i zajmowali siódme miejsce w tabeli.
Poza tym czytamy, że Nicklas Barkroth stracił miejsce w składzie Lecha Poznań, zaufaniu Ojrzyńskiego do Piesia, a także zmianach, jakie ma wdrożyć Tadeusz Pawłowski, nowy trener Śląska Wrocław.
– Na razie nie myślałem o personaliach. We wtorek i środę pracowaliśmy na motoryką, analizowaliśmy stan poszczególnych zawodników. Od czwartku będziemy porządniej bawić się w układanie puzzli ze składem – deklaruje szkoleniowiec. Nieoficjalnie wiemy, że w wyjściowym ustawieniu na niedzielne spotkanie z Górnikiem będą spore niespodzianki.
Oprócz tego – rozmowa z Martinem Pospisilem.
– Skąd u Pana taki wzrost formy? Jesienią grał pan tak sobie, pod koniec rundy nawet stracił miejsce w podstawowej jedenastce.
– Przede wszystkim mocno i bez problemów pracowałem w trakcie zimowych przygotowań. Pod względem fizycznym czuję się bardzo dobrze, a to jest podstawa do dobrych występów (…)
– O co walczy Jagiellonia w tym sezonie?
– Przed sezonem celem była oczywiście pierwsza ósemka. Ale skoro wywalczyliśmy już tyle punktów, jesteśmy w czubie tabeli i tracimy tylko dwa oczka do prowadzącej Legii, mówienie tylko o miejscu w górnej ósemce mogłoby wyglądać jak szukanie alibi. Przecież każdy chce wygrywać i odnosić sukcesy. Szkoda byłoby nie podjąć rękawicy.
Obok czytamy natomiast, iż Patryk Tuszyński pragnie odejść z Zagłębia, zaś Sebastian Rudol ma dostać szansę w Pogoni. Na stronie obok – felietony Krzysztofa Ignaczaka i Bartosza Gębicza na temat siatkówki oraz tenisa.
Z ważniejszych materiałów nie związanych z piłką nożną mamy tekst o Stefanie Horngacherze, trenerze polskiej kadry skoczków narciarskich. Czy zostanie na kolejne cztery lata?
Atmosferę „podgrzała” także fatalna postawa Austriaków w Korei i plotki, że właśnie Horngacher może dostać ofertę odbudowy potęgi. Tym bardziej że akurat kończy mu się umowa z Polskim Związkiem Narciarskim. PZN jednak od dawna stara się przekonać trenera do przedłużenia umowy. Prezes Apoloniusz Tajner zdradził, że pierwsze, luźne rozmowy na ten temat, odbył już w lipcu. Z kolei dwa miesiące temu, podczas Turnieju Czterech Skoczni, ofertę Austriakowi przedstawił Adam Małysz. – To prawda. Rozmawiałem wtedy ze Stefanem i Michalem Doležalem o przyszłości – mówi Małysz.
Super Express
Zmiana agenta przez Roberta Lewandowskiego spowoduje, iż wróci temat jego transferu do Realu?
Od pewnego czasu mówiło się, że Pini Zahavi próbuje przejąć Roberta Lewandowskiego. Wczoraj Mateusz Borek, dziennikarz Polsatu, napisał na Twitterze, że drogi Lewego i Cezarego Kucharskiego rozchodzą się po ponad 10 latach (…) Jak to mówią – kropla drąży skałę i jeśli Bayern znajdzie odpowiedniego kandydata (i dostanie odpowiednie pieniądze) to być może latem hit z udziałem polskiego napastnika stanie się faktem. Bo to, że Lewandowski dojdzie do porozumienia z Królewskimi w kwestii indywidualnej umowy jest pewne jak amen w pacierzu.
Na następnej stronie Tomasz Hajto typuje rozstrzygnięcia w Ekstraklasie.
– Podium uzupełni…
– Wierzę, że będzie to Górnik. Z całego serca życzę zabrzanom sukcesu. Zgadzam się, ze śp. Bolkiem Niesytą, byłym działaczem tego klubu, który mówił, że wchodząc do Górnika, powinno się zdejmować buty, bo wchodzi się do piłkarskiej świątyni. Marcin Brosz wykonuje w Zabrzu fantastyczną pracę. Spójrzcie na budżet Górnika i zespołów, z którymi zabrzanie biją się o tytuł. To właśnie Brosz zasługuje dla mnie na tytuł trenera roku.
Rzeczpospolita
W “Rzepie” tylko o sportach zimowych, choć nie są to zbyt interesujące tematy. Mamy bowiem hokej na lodzie w wersji zagranicznej oraz podsumowanie narciarskiego sprintu drużynowego.
W półfinale z Polkami było mniej ekip, ale więcej spięć. Mocne tempo nadały Amerykanki, blisko było jeszcze pięć sztafet, na szczęście Kowalczyk i Jaśkowiec też, choć zaczęły skromnie, od 8. pozycji po dwóch odcinkach. Pani Justyna najwięcej zrobiła na drugiej zmianie, miała najlepszy czas z dziesiątki rywalek, wyprowadziła sztafetę na czwartą pozycję, potem pani Sylwia, znów biegnąca na nartach pożyczonych od koleżanki, straciła tylko jedną pozycję, Polki znalazły się w finale.
Gazeta Wyborcza
W “Wyborczej” brak piłki, mamy za to tematykę podobną do tej z “Rzeczpospolitej”. Znów o hokeju, tym razem polskim, a także kolejne podsumowanie wczorajszych biegów narciarskich.
Fot. 400mm.pl
