Przez całą zimę narzekaliśmy, że tęskno do Ekstraklasy, ale na start wjeżdża danie dosyć ciężkostrawne. Zagłębie Lubin – Pogoń Szczecin, czyli nie tylko pierwszy mecz tej rundy, ale również pierwszy tej rundy mecz bez stawki. Obie ekipy nieprzewidywalne, obie potrafiące zagrać na miarę czołówki ligi, obie potrafiące męczyć bułę, jak pierwsze lepsze Podbeskidzie. Jak rosyjska ruletka – tylko nabite mamy trzy komory.
Każde kolejne okienko transferowe przynosi niekończące się pytanie – czy Szymon Pawłowski jest tak zakochany w pięknym Lubinie, czy tak zajebiście nieambitny, że mimo coraz większego zainteresowania z zagranicy znów zdecydował się pozostać w Zagłębiu. Naprawdę, niesamowite wygodnictwo kieruje tym zawodnikiem, skoro zamiast biegać po boiskach JAKIEJKOLWIEK zachodniej ligi (albo nawet wschodniej, południowej czy północnej), zdecydował się na przedzieranie się najpierw przez zaspy na Dialog Arenie, potem przez Petera Hrickę czy innego Hernaniego. Ale OK, nie każdy się nadaje mentalnościowo do poważnej piłki.
Piszemy tyle o Pawłowskim, bo gra Zagłębia zależy teraz w dużej mierze właśnie od niego. W Pogoni natomiast te akcenty się zdecydowanie bardziej rozkładają – na niezłe boki obrony i wyjątkowo kreatywny środek. Pytanie tylko, czy słowo kreatywność będzie miało jakiekolwiek przełożenie na boisko. W Polsce – o czym doskonale wiecie – wszyscy mają podgrzewane płyty, ale jak delikatnie przyśnieży, to istnieje wielkie ryzyko, że mecz w ogóle się nie odbędzie.
CO NAS ZASTANAWIA: Pytanie w kontekście całej rundy, ale najbardziej zastanawia nas, jak z przeskokiem z niższej ligi poradzą sobie Tadrowski i Chałas z Pogoni oraz Błąd i Trochim z Zagłębia. Prawdę mówiąc, o tego ostatniego raczej się nie obawiamy, bo to buldog i czy będzie grał w torfie, czy na bagnie, czy w śniegu, czy w gradzie, poniżej pewnego poziomu nie powinien zjechać.
JAK BĘDZIE: No właśnie – sprawa nie do odgadnięcia, bo najwięcej zależy właśnie od stanu murawy. Jeśli będzie śnieżyło, przełączcie na inny kanał. Taka pogoda nie sprzyja klepkom Akahoshiego z Edim – raczej faworyzuje bezlitosnych snajperów typu Papadopulos. Tak… Coś czujemy, że jemu akurat będzie dzisiaj żarło.
OPINIA EKSPERTA – MACIEJ STOLARCZYK:
– Uważa pan, że Pogoń stać na wywalczenie jeszcze lepszego miejsca w tabeli niż jesienią?
– Czemu nie? Poziom w tej lidze jest na tyle wyrównany, że różnica między środkiem a górą tabeli jest tak niewielka, że wszystko jest możliwe. Na pewno bym tego nie wykluczał.
– Tym bardziej, że Pogoń ma wyjątkowo, jak na beniaminka, wyrównany skład.
– Myślę, że tak. W ostatniej rundzie, głównie z powodu urazów, Pogoń miała problemy z napastnikami, ale teraz większość pozycji jest obsadzona dwoma zawodnikami i w zasadzie każdy może grać. Ściągnięto też kilku piłkarzy – młodego, zdolnego Tadrowskiego czy Chałasa, który w końcu pokaże swoje możliwości w Ekstraklasie. Cieszy fakt, że możliwość pokazania się dostaje młodzież, jak Norbert Neumann czy Mateusz Wilk. Może któremuś uda się wskoczyć do podstawowej jedenastki? Młodzi Golla i Wiśniewski mają już debiut za sobą, więc jest to możliwe.
– Zagłębie też ściągnęło kilku zawodników, ale chyba największym wzmocnieniem jest pozostanie Szymona Pawłowskiego.
– Zgadza się. Pogoń i Zagłębie to podobne jakościowo zespoły, ale trzeba przyznać, że do tej pory gra Zagłębia była podporządkowana pod Szymona i poprzez pozostawienie go w klubie zespół wiele zyskał.
– Czy w takich warunkach atmosferycznych i przy tak niewielkiej różnicy między zespołami można w ogóle mówić o faworycie?
– Warunki mogą pomóc którejś z drużyn i kto się szybciej do nich zaadaptuje, ten będzie mógł zwyciężyć. Podobno spodziewane są opady śniegu, co może utrudnić obiektywną ocenę meczu. Zobaczymy, komu będzie sprzyjało szczęście. Decydować może dyspozycja dnia.
POCZTÓWKA Z PRZESZŁOŚCI:
Rok 2001, Maciej Stolarczyk, Sławomir Olszewski, Marcin Zając i Dariusz Dźwigała.
LIGOWA BUKMACHERKA:
Obstaw wynik meczu w ComeOn, czyli TUTAJ – KLIKNIJ >>
Atrakcyjny kurs na bramkę Papadopulosa – sprawdź ofertę Expekt, czyli TUTAJ – KLIKNIJ >>



