Skorża trzymał rękę na pulsie i postanowił ściągnąć do siebie Razacka Traore?

Od kiedy tylko nie dogadał się z Lechią, wszyscy zastanawiają się, gdzie to za moment może trafić Abdou Razack Traore. Jakiś średniak Bundesligi? A może weźmie go ktoś z ligi francuskiej? Póki co, jeśli wierzyć arabskim mediom, blisko mu do trenowania pod okiem… Macieja Skorży. Dziennikarze z Arabii Saudyjskiej informują, ze Razack dogadał się z Ettifaq FC, które jutro wyjeżdża na obóz do Dubaju.
Nie przesądzamy, ale jesteśmy w stanie uwierzyć, że Skorża, który wie przecież, co w trawie piszczy, szepnął dwa słowa swoim szejkom, że jest na rynku wolny, solidny zawodnik, wystarczy mu zaoferować dobry kontrakt. Dla bossów Ettifaq to żaden problem, kasa na drobne wydatki. Jednocześnie sam Traore jest tak mocno nastawiony na zarabianie pieniędzy, że mógł z takiej oferty skorzystać.

Już raz był skłonny wyjechać do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Miał wtedy… 17 lat.

Sami zobaczcie fragment naszej archiwalnego wywiadu. Traore opowiadał: – Proponowali mi wielkie pieniądze. Takie, od których może przewrócić się w głowie! Wszystko zaczęło się od tego, że z Rają Casablanca pojechaliśmy na turniej do Emiratów, na którym strzeliłem kilka goli i zostałem wybrany najlepszym zawodnikiem imprezy. Po kilku dniach przyszedł do mnie prezes i mówi: „Chcą cię w Emiratach. Dają dobre pieniądze dla ciebie i dla klubu.” Moim największym celem było trafić do Europy, ale wtedy bym się zgodził. Nie wyszło tylko dlatego, że zaprotestował trener. Miał w klubie mocną pozycję i zażądał abym został. Obiecał, że będę grał w pierwszej drużynie.

Tym razem też pewnie grosza szczędzić nie będą. Tym bardziej opcja wydaje się całkiem realna.