Pogoń wygra i ma spokojną zimę. Kulawik chciałby krakusów z Górnika

Po piątkowych emocjach, dokładnie takich jakich oczekiwaliśmy, dzisiejsze mecze zapowiadają się naprawdę dennie. Gdybyśmy mieli ocenić ich atrakcyjność w skali 1/10, pierwszemu dalibyśmy góra trójkę, kolejnemu czwórkę, ostatniemu maksymalnie siedem z minusem.
Piłkarze Pogoni nie są w tym sezonie rozpieszczani przez twórców terminarza. Albo dostają mecze dopiero w poniedziałek, albo w sobotę w najgorszym czasie antenowym. Dziś zagrają z Podbeskidziem o spokojną zimę. Jeśli wygrają, będą mieć 21 punktów i pewne miejsce mniej więcej w środku tabeli. Portowcy nie przegrali ani jednego z trzech ostatnich meczów. Co więcej nie stracili nawet gola. Ciągle mają też jednak problem z ich strzelaniem. Gdyby szukać meczu, w którym zdobyli więcej niż jedną bramkę w dziewięćdziesiąt minut, trzeba by się cofnąć o prawie dwa miesiące. Co można napisać o Podbeskidziu? Być może spotkanie z Lechem daje jakąś nadzieję, że cokolwiek w tej drużynie drgnęło, aczkolwiek nie dalibyśmy sobie ręki uciąć. Smaczku dzisiejszej rywalizacji dodaje fakt, że Marcin Sasal jak mało kto zna szczecińską jedenastkę, którą przecież przez znaczną część minionego sezonu prowadził do awansu do ekstraklasy.

CO NAS ZASTANAWIA: Jeleń. Wiele o nim napisaliśmy. Strzeli coś wreszcie?

JAK BĘDZIE: Teksańska masakra piłą łańcuchową, czyli w okolicach 0:0 z lekkim wskazaniem na zwycięstwo gospodarzy. Strzeli… Adam Frączczak.

***

Widzew robi co może, żeby przed zakończeniem rundy roztrwonić jak najwięcej z wypracowanej w sierpniu i wrześniu zaliczki. Pięć meczów z rzędu bez zwycięstwa mniej więcej pokazuje miejsce w szeregu przynależne łodzianom w tym sezonie. Co więcej, ostatniego kompletu punktów Widzewa na własnym stadionie należałoby szukać jeszcze we wrześniu. Trener Mroczkowski, pytany o to, dlaczego drużynie ostatnio nie idzie, odpowiada: – Wiem dlaczego, ale opowiem o tym dopiero po rundzie.

CO NAS ZASTANAWIA: Jak poradzi sobie Korona w obecnej sytuacji kadrowej. Bez Lisowskiego, bez Małkowskiego, Stano, Vukovicia i Sobolewskiego.

JAK BĘDZIE: Śmierdzi nam remisem. 1:1. Dla Korony strzeli Korzym.

***

– To będzie ciężka potyczka. Z Górnikiem nigdy nie było łatwo – zapowiada przed trzecim dzisiejszym meczem Tomasz Kulawik, choć istnieje szansa, że po prostu nie zmienił scenariusza, bo dokładnie to samo – że „z zespołem XY nigdy nie było łatwo” mówił też ostatnio przed Ruchem i Koroną. Tym razem, sprowokowany przez dziennikarza, przyznał również, że chciałby mieć w swoich szeregach krakusów grających obecnie w Zabrzu – Iwana, Mączyńskiego oraz Kwieka. Hm, Kwieka w porządku. Ale dwóch pozostałych to raczej trochę na upartego.

Ale ok, wracając do samego meczu. Widzimy to już oczami wyobraźni. Na stadionie – cisza. Na trybunach pustka. Lekka mgiełka pogorszająca widoczność i przeciętne widowisko. Obawiamy się, że to spotkanie po prostu rozczaruje, a piłkarze dostosują się do atmosfery trybun.

CO NAS ZASTANAWIA: Na przykład, czy Daniel Sikorski podtrzyma dobrą passę i uda mu się kogokolwiek dziś okiwać, jak Sadloka przed tygodniem. A pisząc już bardziej serio – zastanawia nas Milik. Odblokuje się, czy młody talent zaliczy szósty mecz bez gola?

JAK BĘDZIE: Nudno. Niski wynik, na pewno under 2.5 gola. Remis?

TRZY POCZTÓWKI Z PRZESZŁOŚCI:

Mecz Legii z Pogonią, rok 2004. Na zdjęciu K. Pilarz, Julcimar i P. Włodarczyk

Paweł Sasin i Tomasz Lisowski podczas meczu Widzewa z Koroną

Wisła – Górnik, w walce o piłkę Marek Zieńczuk i Michał Karwan

SOBOTNIA BUKMACHERKA:

Typuj wynik meczu Pogoni z Podbeskidziem w Bet-at-home, czyli TUTAJ – KLIKNIJ >>

Jaką różnicą goli zakończy się Widzew – Korona? Kursy w Betclic, czyli TUTAJ – KLIKNIJ >>

Wisła faworytem meczu z Górnikiem. Obstaw w ComeOn, czyli TUTAJ – KLIKNIJ >>

Sprawdź kursy na strzelców goli w Krakowie. W Expekt, czyli TUTAJ – KLIKNIJ >>