Jak co roku jesienią – ze wszystkich stron atakują nas gry sportowe. I jak co roku jesienią – znikamy wśród nich na coraz dłużej. Tym razem w nasze łapska wpadł PES 2018 i prawdopodobnie prędko z tychże rąk nie wyskoczy. Tym bardziej, że po raz pierwszy odczuwaliśmy taką przyjemność z sukcesów osiąganych na szklanym ekranie polskimi piłkarzami.
Jednym z najważniejszych problemów przy poprzednich wersjach były licencje. Niewiele prawdziwych lig, część drużyn ze zmyślonymi nazwami, brak wielu zespołów reprezentacyjnych. Grywalność od zawsze stała na bardzo wysokim poziomie, ale trochę psuły ją fikcyjne nazwy, od których skutecznie odzwyczaiły nas choćby gry menedżerskie, zawsze obficie “obrandowane”.
Dlatego też, jako fanatycy rzeczywistych nazwisk, twarzy i drużyn, za jedną z najkorzystniejszych zmian w PES 2018 postrzegamy dodanie w pełni licencjonowanej reprezentacji Polski. I gdy tylko podrzucono nam egzemplarz do przedpremierowego sprawdzenia, spojrzeliśmy na to pod kątem przyjemności z gry poszczególnymi reprezentantami Polski.
KAMIL GLIK
Rating: 83
Drużyna: AS Monaco
Liga: Ligue 1 Conforama
Polecany tryb: Master League
Zaczynamy od Kamila Glika, bo to chyba nasz ulubiony reprezentant, w dodatku gra w klubie, którym w tej edycji gra się wyjątkowo przyjemnie. Co prawda AS Monaco zostało trochę rozkupione latem, jednakże nadal ma czym straszyć – Falcao na szpicy (lubi efektowne uderzenia, w pierwszym rozegranym w PES 2018 meczu nożyce w poprzeczkę!),Lemar na skrzydle, do tego Jovetić czy Tielemans .Tak, z Mbappe, Bernardo Silvą czy Bakayoko pewnie grałoby się prościej, ale dzięki temu, że latem PSG kompletnie zrewolucjonizowało rynek transferowy, Monaco natomiast jednych młodych zdolnych zastąpiło innymi młodymi zdolnymi – gra tą drużyną zyskała nowy wymiar (choć w egzemplarzach recenzenckich składy są jeszcze czerwcowe).
Może nie jest to jeszcze manifest sprzeciwu wobec galopującym cenom piłkarzy, ale kto nie chciałby utrzeć nosa krezusom, w dodatku strzelając zwycięskiego gola Glikiem?
Kolejna sprawa: Ligue 1 jest w pełni odwzorowana, zarówno liga, jak i każdy z jej klubów. Glik zaś jest pewniakiem w składzie. Polecamy wybrać AS Monaco w trybie Master League, gdzie można spokojnie doprowadzić drużnę z Księstwa do sukcesów na wszystkich frontach – w Ligue 1, Pucharze Francji oraz Lidze Mistrzów bez zgrzytania zębami, gdy zamiast z Realem przyjdzie w krajowych rozgrywkach skrzyżować miecze z “MD White”. Jeśli będziesz miał szczęścia w losowaniach europejskich pucharów – ani razu nie porazi cię po oczach mecz z fikcyjnym rywalem.
ŁUKASZ PISZCZEK
Rating: 82
Drużyna: Borussia Dortmund
Liga: –
Polecany tryb: sezon Ligi Mistrzów
Nie ma i chyba prędko nie będzie lepiej odwzorowanego stadionu niż Signal Iduna Park w PES 2018. Każdy szczegół, każdy strój kibica, nawet miejsca poza stadionem, z których widok możemy podziwiać w przerwie meczów. Konami postarało się przy odwzorowaniu realiów, w których gra Borussia w taki sposób, że brakuje tylko Łukasza Piszczka sprawdzającego w przerwie na smartfonie wynik LKS-u Goczałkowice. Mecze na stadionie BVB gra się naprawdę dobrze i… żal, że nie ma w grze Bundesligi. Nie, nie chodzi o brak licencji i zastąpienie rozgrywek jakimś mglistym “German Liga”. Po prostu, w ogóle nie można grać sezonu żadną z niemieckich drużyn (a oprócz Borussii w grze realistycznie odwzorowano m.in. Schalke i RB Lipsk).
Tak, to screen z gry.
Trzeba więc kombinować i naszym zdaniem – fajną opcją jest sezon Champions League rozegrany właśnie BVB. Po pierwsze dlatego, że Piszczek ma już swoje lata – w trybie kariery prędzej czy później trzeba będzie się z nim rozstać. Po drugie dlatego, że na Ligę Mistrzów PES ma wszystkie możliwe licencje i można nawet posłuchać, jak “Piszczu” nuci pod nosem słynną “Kaszankę”.
ARKADIUSZ MILIK I PIOTR ZIELIŃSKI
Rating: 81 / 79
Drużyna: SSC Napoli
Liga: Italian League (nie Serie A, niestety)
Polecany tryb: Master League
Tak, nie ma licencji na Serie A, nie ma też licencji na Juventus, które zastąpiło tradycyjne PM Black White. Jest za to cała reszta drużyn z ligi włoskiej, jest kilka stadionów (San Siro!), wreszcie jest też bardzo interesujący zespół do prowadzenia – bo w składzie i dwóch Polaków, i kilku kozaków światowej sławy. Gra się nimi wartko, można też postawić sobie za cel zdobywanie goli wyłącznie Milikiem po asystach Zielińskiego (jakby to pierwsze nie było wystarczającym wyczynem). Przede wszystkim zaś – w trybie Master śledzić, jak się rozwijają obie nasze perły.
KAROL LINETTY
Rating: 76
Drużyna: UC Sampdoria Genua
Liga: Italian League
Polecany tryb: Become a legend
Wiadomo, tryb “Become a legend” jakieś 95% graczy wykorzysta, by umieścić w ekipie samego siebie, z dokładnie odwzorowaną fryzurą i stylem wywijania koszulki. Ale jest też opcja skorzystania z już obecnych w grze zawodników i naszym zdaniem – gra Karolem Linettym to fantastyczna możliwość. Dość młody? No tak. W środku pola, więc cały czas pod grą? Tak. Duży potencjał, choć aktualnie wcale nie gra wielkiej piłki w wielkim klubie? Owszem.
To oznacza, że mamy przed sobą kilka ładnych sezonów gry, w której ciągle będziemy się rozwijać, grać coraz wyżej, w coraz lepszych klubach i z coraz większymi sukcesami. Linetty, jako reprezentant Polski, jest zaś PRZEKOZACKO odwzorowany – bez wątpienia to ten sam poziom szczegółowości, co w przypadku Lewandowskiego bądź Szczęsnego. Kolejne argumenty “za” już się powtarzają – niemal pełna liga włoska, odwzorowane obiekty choćby w Mediolanie czy Rzymie. No i wszystkim ładnie miny zrzedną, gdy po kilku sezonach, gdy nagrodę dla najlepszego piłkarza sezonu odbierają Messi czy Ronaldo na środek wyjdzie dopakowany “Karolek”.
KAMIL GROSICKI
Rating: 77
Drużyna: Yorkshire Orange
Liga: English 2nd division
Polecany tryb: Become a legend
Kiedy już otrzepiecie się ze zdziwienia, że boiskowa rola Kamila Grosickiego to prawy skrzydłowy “creative playmaker” – warto zagrać nim w podobny sposób jak Karolem Linettym. Grosicki mimo nieco mylącej nazwy “creative playmaker” na boisku gra dokładnie tak, jak w rzeczywistości – turbo, dzida, jadziem. To zaś oznacza, że nie trzeba się specjalnie napinać na niemożliwą liczbę podań – zamiast tego możemy z czystym sumieniem oddać się ulubionemu zajęciu tygrysków, czyli dryblowaniu na skrzydle. Trochę przeszkadza brak angielskich licencji, ale za to możecie osobiście zbudować potęgę Yorkshire Orange wprowadzając ich z powrotem do najwyższej ligi a z czasem także i do Ligi Mistrzów. Wszystko oczywiście głównie za sprawą gazu Grosickiego.
ROBERT LEWANDOWSKI
Rating: 90
Drużyna: –
Liga: –
Polecany tryb: European Cup
Niestety, Bayernu nie ma. W ogóle. Robert Lewandowski, choć wygląda zupełnie jak Robert Lewandowski figuruje jedynie w reprezentacji Polski i to właśnie kadrą przyjdzie nam grać, jeśli chcemy usłyszeć śpiewy z jego nazwiskiem. Nie zamierzamy jednak narzekać, trybów gry dla reprezentacji jest kilka, a kluczowy to i tak imprezowy “szybki mecz” z kumplem, który za karę za spóźnienie będzie grać Belgią. Nie piszcie nam tylko, że tak nie robicie, każdy tak robi.
***
Jeśli nie lubicie grać Polakami – koniecznie sprawdźcie River Plate. Rany, tak odwzorowany stadion, atmosfera, stroje, klimat – nie zdziwimy się, jeśli w Ameryce Południowej (podobnie jest z licencjami i stopniem szczegółowości w ligach brazylijskiej i chilijskiej) PES pożre całą konkurencję. Aha, jest pirotechnika. Dla niektórych to, być może, kluczowa informacja.
***
Z okazji premiery gry, mamy dla Was konkurs. Pro Evolution Soccer 2018, oprócz świetnie opakowanej kadry, wprowadza ciekawą nowość: rozgrywki 3v3 online. Stąd pomyśleliśmy sobie, że z chęcią oddamy trzy pakiety z grą tej trójce kozaków, która umie najbardziej kreatywnie wyrazić ochotę na podbicie świata Pro Evo.
Zadanie: Zwycięża najbardziej kreatywna odpowiedź na pytanie: „Których dwóch kumpli zaprosiłbyś do wspólnej gry i dlaczego?”
Nagroda: Laureat otrzyma od wydawnictwa Techland zestaw upominkowy z personalizowanym padem, grą i licencjonowanymi gadżetami. Techland dorzuci jeszcze dwa zestawy z grą i gadżetami dla wymienionych w odpowiedzi kumpli.
Na odpowiedzi w komentarzach pod artykułem czekamy do niedzieli do 23:59.
Do dzieła!