– Moją intencją jest, by Jacek Zieliński wypełnił do końca swój kontrakt – Janusz Filipiak, 11 kwietnia 2017 w Gazecie Krakowskiej.
– Jeżeli się utrzymamy, to pozycja Jacka Zielińskiego będzie absolutnie niezagrożona – Janusz Filipiak, 9 maja 2017 w Gazecie Krakowskiej.
– Kontrakt z Jackiem Zielińskim został rozwiązany za porozumieniem stron – Cracovia Janusza Filipiaka, 19 czerwca 2017 w oficjalnym oświadczeniu.
Nigdy nie wątpiliśmy w iskrę szaleństwa w oku Janusza Filipiaka – wystarczyło spojrzeć na 30 sekund jego dowolnej rozmowy, by zobaczyć, że pod płaszczykiem kierującego się matematyką technokraty jest gość, który nie raz i nie dwa przechodził przez jezdnię na czerwonym świetle. Skrywane szaleństwo profesora najobficiej wylewa się zza kamuflażu przy okazji działań dotyczących jego klubu. Cracovia, dokładnie dwa tygodnie po “ostatecznych decyzjach” i “finalnych spotkaniach”, na których ustalono, że zespół będzie dalej prowadzić Jacek Zieliński, rozstała się z Jackiem Zielińskim.
Napisać, że to trochę nieoczekiwane, to jak określić Filipiaka mianem zamożnego. Niby prawdziwe, ale trochę zbyt słabe w stosunku do rzeczywistych rozmiarów tej sensacji.
Nie chodzi już nawet o to, że Zieliński dał jej najpierw utrzymanie po pożarze wywołanym eksperymentem z Robertem Podolińskim, następnie zaś poprowadził do czwartego miejsca w Ekstraklasie i związanych z nim europejskich pucharów. Że poradził sobie z kryzysem, że odbudował drużynę mimo poważnych osłabień (Covilo!), że samodzielnie wyszedł z wirażu, na który wpadł jesienią i wiosną i koniec końców spełnił warunek Filipiaka – utrzymał się. Nie jesteśmy w piłce od dzisiaj, doskonale wiemy, że przy zwalnianiu trenerów logika jest na jednym z ostatnich miejsc w liście priorytetów właścicieli klubów. Nie jesteśmy w piłce od dzisiaj – wiemy, że działacze często kierują się impulsem opisanym przez nas wieki temu jako “a, chuj, sprzedam, dawajta te papiry”.
Ale mimo wszystko – Zielińskiemu naprawdę pozwolono już wylewać fundamenty pod kolejny sezon. Czytamy wywiad z Cetnarskim z początku czerwca, wyraża radość i optymizm, że Zieliński dalej będzie prowadził Cracovię. Patrzymy na transfery – już trzy do klubu, dwa w drugą stronę. Patrzymy na datę – 19 czerwca, czyli sezon za niecały miesiąc, koniec kontraktów za trochę ponad tydzień, zapowiadana przebudowa mniej więcej w połowie. Porównując to do branży budowlanej – trochę jak zestrzelenie majstra z drabiny w połowie malowania sufitu, na trzy dni przed odbiorem.
Albo coś w Cracovii bardzo solidnie zadymiło (brak zgody na transfery/zwolnienia/przedłużenia kontraktów?), albo u Filipiaka coś bardzo solidnie zadymiło. Żadna z opcji nie jest szczególnie optymistyczna dla kibiców “Pasów”.
fot. 400mm.pl