Kolejny żenujący spektakl. Benjamin Imeh kontra szwagierka…

redakcja

Autor:redakcja

18 stycznia 2012, 12:17 • 2 min czytania

Wprawdzie żenujący spektakl piłkarsko-obyczajowy: Jacek Bąk kontra jego żona ostatnio jakoś stracił na swoim rozmachu, ale oto mamy kolejną abstrakcyjną historię, z której szambo wypływa każdym otworem. Szwagierka Benjamina Imeha, piłkarza Zawiszy Bydgoszcz, oskarża go w „Expressie Bydgoskim” o próbę gwałtu. W zasadzie, to mamy małą medialną wojenkę: Imeh i jego partnerka vs. szwagierka i mąż rasista. Historia zapowiada się równie niesmacznie, jak w rodzinie Bąków, pod warunkiem, że znajdą się chętni, by o niej pisać. A że Imeh-potencjalny gwałciciel to naturalnie dla mediów temat znacznie ciekawszy niż Imeh-piłkarz, możemy być pewni, że to jeszcze nie koniec…

Kolejny żenujący spektakl. Benjamin Imeh kontra szwagierka…
Reklama

W skrócie historia wygląda następująco:

Szwagierka Nigeryjczyka oskarża go o próbę gwałtu w czasie rodzinnej imprezy. Imeh zaprzecza. Zaprzecza też jego żona – o ile jej zdanie w tej układance ma jakąkolwiek wartość. Poza tym dowiadujemy się, że za wszystkim stoi mąż szwagierki – Maciej: „rasista, despota i czubek”, który na każdym kroku stara się Imehowi zaszkodzić i go zdyskredytować.

Reklama

Szwagierka Imeha w „Expressie Bydgoskim”: – Byłam u siostry i jej męża na imprezie. Piliśmy, bawiliśmy się, było w porządku. Kasia pozwoliła mi i mojej córeczce przenocować na kanapie w salonie, a oni spali w sypialni. Około 5,30 obudził mnie krzyk. Zobaczyłam, że nade mną stoi nagi Benjamin z „interesem na sztorc”, a obok niego moja siostra z synkiem na rękach i krzyczy: „Chciałeś p… moją siostrę!”. Widzę, że mam ściągnięte spodnie, chwytam je i biegnę do łazienki, a oni się szarpią. Benjamin rzuca w siostrę tym, co mu w rękę wpadnie i każe jej wyp… z jego mieszkania.

Mamy trzy wersje zdarzeń, a co jedna to zabawniejsza:

Wersja szwagierki: Imeh próbował ją zgwałcić

Wersja teściowej: pomylił się i nie zwrócił uwagi, że zamiast do żony, dobiera się do jej siostry

Wersja samego Imeha: szedł akurat nago na papierosa. We własnym domu – wolno mu.

W międzyczasie pojawia się jeszcze zarzut pobicia żony, czyli generalnie rodzina Imehów wylewa na siebie całe wiadra gówna i składa doniesienia na policję, choć dziś mamy styczeń, a cała historia miała wydarzyć się w sierpniu.

Swoją drogą, facet coś nie ma szczęścia do kobiet.

Czy to przypadkiem nie jego była dziewczyna kilka lat temu sprzedawała dziennikarzom historię, że sfałszował sobie prawdziwą datę urodzin?

Najnowsze

Ekstraklasa

Pamiętacie transfery Efforiego? Haditaghi: „Fałszywe faktury”

redakcja
0
Pamiętacie transfery Efforiego? Haditaghi: „Fałszywe faktury”
Ekstraklasa

Pogoń Szczecin ma oko na snajpera. Wymiata w Lidze Konferencji

redakcja
2
Pogoń Szczecin ma oko na snajpera. Wymiata w Lidze Konferencji
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama