Surkis poucza, czym są fundamenty prawa. A dziennikarze słuchają…

redakcja

Autor:redakcja

05 grudnia 2011, 13:09 • 2 min czytania

W „Przeglądzie Sportowym” Hrihorij Surkis wypowiada się o „taśmach prawdy”. I poucza nas, jak należy reagować: „Musicie być bardziej cierpliwi, nie szukajcie sensacji”. Mówi o prezesurze Laty: „Ja w ogóle nie dostrzegam powodów, które miałyby mu w tym przeszkadzać”. Przypomina: „Na każdym kroku powtarzam, że zawsze powinna obowiązywać zasada domniemania niewinności. To przecież fundament prawa”. I wreszcie uspokaja: „Zapewniam was, że Lato nie potrzebuje adwokatów”.
Najwidoczniej przeoczyliśmy ten moment, kiedy ukraińscy oligarchowie stali się krzewicielami demokracji. Dobrze, że jest „PS”, dzięki któremu te braki nadrabiamy. Przez większość wywiadu Surkis daje Polakom lekcję prawa. Urocze. Może by opowiedział, jak to jest z tym prawem w odniesieniu do opozycji na Ukrainie? Jakieś dziwne plotki dochodzą do Polski na temat Julii Tymoszenko… I mógłby też Surkis opowiedzieć o samym sobie – czy Stany Zjednoczone nie pozwoliły mu dostać się na swoje terytorium, ponieważ zarzucały mu korupcję? Czy zarządzane przez Surkisa Dynamo Kijów nie było na rok wykluczone z europejskich pucharów, za próbę przekupstwa sędziego Nieto?

Surkis poucza, czym są fundamenty prawa. A dziennikarze słuchają…
Reklama

Gratulujemy dziennikarzom „PS”, że znaleźli wreszcie kogoś, kto nam – głupim Polaczkom – wytłumaczy, na czym polega cywilizacja. Teraz czekamy na rozmowy z afrykańskimi watażkami na temat przestrzegania praw człowieka. Mógłby też pojawić się ktoś z Iranu i dać nam wykład na temat równouprawnienia kobiet. Surkis stanowi dobry punkt wyjścia do nowej rubryki.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama