Bruno Pinheiro: – Nie chciałem zrobić krzywdy Mięcielowi, przepraszam!

redakcja

Autor:redakcja

18 października 2011, 13:30 • 3 min czytania

– To moja pierwsza czerwona kartka w karierze. Ludzie mnie znają, wiedzą, że nie jestem żadnym brutalnym czy złośliwym piłkarzem. Zapewniam jednak, że nie myślałem o zrobieniu krzywdy Mięcielowi. Naprawdę! Jeśli coś mu zrobiłem, to szczerze przepraszam – mówi Weszło Bruno Pinheiro, piłkarz Widzewa. Jako jedyni porozmawialiśmy z Portugalczykiem o faulu, którego dopuścił się na Marcinie Mięcielu w 94. minucie poniedziałkowych derbów.
Trenowałeś kiedyś jakieś sztuki walki? Może karate?
Nie, nigdy.

Bruno Pinheiro: – Nie chciałem zrobić krzywdy Mięcielowi, przepraszam!
Reklama

A wyglądało jakbyś trenował. Co ci strzeliło do głowy w ostatniej minucie doliczonego czasu gry?
Wiem, że z mojego zagrania robi się wielką sprawę – to był w końcu szalenie ważny mecz, derby z ŁKS. Podniosłem bardzo wysoko nogę, to już był mój duży błąd, i chciałem trafić w piłkę, a trafiłem w przeciwnika. Zapewniam jednak, że nie myślałem o zrobieniu krzywdy Mięcielowi. Naprawdę! Jeśli coś mu zrobiłem, to szczerze przepraszam… To moja pierwsza czerwona kartka w karierze. Ludzie mnie znają, wiedzą, że nie jestem żadnym brutalnym czy złośliwym piłkarzem.

Z trybun wyglądało to jednak tak, jakbyś chciał Mięciela poważnie uszkodzić.
Zdaję sobie sprawę, że tak to mogło wyglądać. Jestem zły na siebie, że wyleciałem tak z tą nogą w powietrze. Napastnik فKS odbił potem piłkę głową, ja próbowałem cofnąć jeszcze nogę, ale było już za późno.

Reklama

Krzywdę rywalowi zrobić jednak chciałeś.
Nie! Piłka była niedaleko, próbowałem jakąś ją trafić, choć teraz wiem, że to było po prostu niemożliwe do wykonania. Ostatnia rzecz, o jakiej mógłbym pomyśleć, to zrobienie czegoś Mięcielowi… Spójrz nawet na wcześniejszą sytuację, gdy Grzelczak dostał drugą żółtą kartkę. Wszyscy tam pobiegli kłócić się, szarpać i przepychać. Ja byłem poza tym, stałem z boku. Ja naprawdę nie jestem ani agresywny, ani chamski.

A może to było tak, że chciałeś się wyładować, bo byłeś sfrustrowany wynikiem i grą?
Wiem, że tak mówią ludzie. Ł»e to była ostatnia minuta gry, przegrywaliśmy w najważniejszym meczu sezonu, a ja nie mogłem sobie z tym poradzić i zacząłem wariować. To nieprawda! Zagalopowałem się z tą nogą, zrobiłem wielki błąd, powinienem dostać żółtą kartkę. Nie było tutaj jednak żadnej złośliwości.

Co mówiłeś sędziemu o tej sytuacji?
Właściwie to samo, co tobie. Prosiłem go, żeby dał mi żółtą kartkę. Miałem już jedną, więc i tak wyszłaby przecież czerwona… Przekonywałem, że nie chciałem nikomu zrobić krzywdy. To były jednak derby, duży zamęt, więc sędzia chyba nie miał wyjścia.

Kara teraz cię jednak nie ominie. Prawdopodobnie będziesz poza grą przez trzy mecze.
Mam nadzieję, że Komisja Ligi weźmie pod uwagę wszystkie okoliczności. Nigdy w karierze nie dostałem czerwonej kartki, w tym sezonie – przed meczem z ŁKS – miałem na swoim koncie tylko jedno „żółtko”. Jeszcze raz przepraszam też Mięciela.

Widzew też cię ukarze?
Nie wiem. Mam nadzieję, że nie. Nigdy nie podpadłem w klubie, nie zrobiłem niczego głupiego poza boiskiem, nie miałem żadnej kary dyscyplinarnej. Wiem, że teraz osłabię drużynę w kilku kolejnych meczach. Dlatego też uszanuję każdą decyzję Widzewa.

Niektórzy oczekują, że jeżeli zostaniesz wykluczony z gry na trzy tygodnie, to za ten okres powinieneś zwrócić pensję.
Przemyślę i przedyskutuję to z władzami klubu. Takiego rozwiązania na pewno nie wykluczam

Rozmawiał PIOTR TOMASIK

Najnowsze

Ekstraklasa

Legia stanie w szranki z Cracovią. Chodzi o piłkarza z ligi tureckiej

Mikołaj Duda
0
Legia stanie w szranki z Cracovią. Chodzi o piłkarza z ligi tureckiej
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama