Mecze tych drużyn nakręcają wszystkich fanów futbolu już od dobrych kilkunastu lat. Jednak gdy Xavi Hernandez odszedł z Barcy dwa lata temu, wielu fanów czuło, że jakaś era w tych pojedynkach się zakończyła. Nie zdobywał wiele bramek, jednak my zawsze będziemy mieli przed oczami trafienie z 2004 roku, gdy dał Barcelonie gola „last-minute” i tym samym „Blaugrana” wywiozła trzy punkty z ciężkiego terenu.
Patrzymy w kalendarz: tamto spotkanie odbyło się 13 lat temu i gdy popatrzymy na nazwiska zawodników, którzy wówczas grali, to czujemy się dość staro. Ronaldinho, Luis Enrique, Zidane, Figo (który swoją drogą dostał czerwoną kartkę w tym meczu)… Tak wymieniać moglibyśmy przez dłuższą chwilę. Pierwsza połowa do zapomnienia, ale w drugiej zaczęło się piłkarskie eldorado. Najpierw dla „Los Blancos” trafił Santi Solari, a chwilę potem odpowiedział Patrick Kluivert. Gdy już wszyscy czekali na końcowy gwizdek, to Barca przeprowadziła ostatnią akcję. Ronny podprowadził piłkę pod szesnastkę, podciął futbolówkę nad obroną Realu i nagle „out of nowhere” wyskoczył Xavi i zakończył widowisko.