Nikt jeszcze nie bił na alarm, ale pojawiały się pierwsze nieśmiałe głosy w tonie niepokoju o sytuację Grosickiego w Hull – Kamil zaczął nieźle, jednak później trochę wyhamował, przede wszystkim nie dostarczał liczb w postaci asyst i goli, a co gorsza trafił na ławkę. Dziś pomocnik jednak pokazał, że ten, kto w niego zwątpił, powinien się wstydzić. W meczu z West Hamem zaliczył jako zmiennik dwie asysty i bardzo mocno pomógł Tygrysom sięgnąć po trzy punkty.
Pierwsze informacje nie były dobre – Kamil zaczynał na ławce i choć pamiętamy, jak skutecznym jokerem był w Rennes, to też wiemy, że Polak na tę rolę narzekał, chcąc grać od początku i nic dziwnego. W każdym razie, Hull w pierwszej połowie grało słabo, gospodarze ani razu nie potrafili kopnąć celnie w kierunku prostokąta strzeżonego przez bramkarza gości i co więcej, byli na debecie, bo West Ham prowadził od 18. minuty po golu Carrolla. Tygrysy potrzebowały impulsu i Marco Silva widział szansę na odwrócenie losów tej rywalizacji w Grosickim. Nie zawiódł się.
Polak zaliczył dwa ostatnie podania. Pierwsze:
Drugie:
Obie bramki to dwie odmienne historie – pierwsza to naprawdę ładne, inteligente podanie, które otworzyło Robertsonowi drogę do bramki rywala. Druga – celne dośrodkowanie z rzutu rożnego. Polak nie jest w klubie długo, a od razu pozwolono wziąć mu się za stałe fragmenty, to nie było przecież jego pierwsze podejście.
To zwycięstwo 2:1 jest piekielnie ważne dla Hull, rzućmy okiem na tabelę:
17. Swansea 29 meczów – 27 punktów
—————————————————
18. Hull 30 meczów – 27 punktów
19. Middlesbrough 28 meczów – 22 punkty
20. Sunderland 29 meczów – 20 punktów
Jutro Swansea zagra z Middlesbrough, więc ktoś z tej dwójki na pewno punkty pogubi. Gdyby Tygrysy dziś przegrały, mogłyby stracić kontakt z Łabędziami czy spaść nawet za Middlesbrough. A tak – po tej kolejce może się okazać, że będą miały tyle punktów, co zespół na bezpiecznym miejscu. Bez Grosickiego w formie z dzisiaj nic by z tego nie było.