Legia zaczęła transferową ofensywę

Legia jako pierwszy klub rozpoczęła transferową ofensywę. W Warszawie wylądowali już Ivica Vrdoljak, Srdja Kneżević oraz Bruno Mezenga. Patrząc na CV tych trzech graczy – powinni być wzmocnieniami (oczywiście, o ile nie mają ukrytych wad, nie są alkoholikami, narkomanami, nie biegają nocami na golasa głównymi arteriami miast lub też nie wsadzają palców do sokowirówki).
Zupełnie nie rozumiemy, czemu Roman Kołtoń niedawno w “Cafe Futbol” tak bardzo kpił z transferu Mezengi. Chłopak ma 22 lata, w 2010 roku rozegrał 9 meczów w barwach Flamengo, gdzie w podstawowym składzie występowali Adriano i Wagner Love. Strzelił 4 gole. Jako że nasza liga w osiemdziesięciu procentach składa się z piłkarskich kalek, nie odbieralibyśmy mu szans na zrobienie tu małego zamieszania. Ostatnim piłkarzem mającym w papierach występy we Flamengo, który przyjechał do Polski, był Roger Guerreiro. Dopóki nie nauczyli go grać po polsku (podawać do najbliższego i chować się za plecami przeciwnika) – olśniewał.

Vrdoljakiem interesujemy się mniej, bo to defensywny pomocnik – przyda się, ale to nie tu tkwił największy problem warszawskiego klubu. No i ma już 27 lat, więc spodziewamy się z jego strony raczej solidności na wysokim poziomie, a nie błysku, który nas zwali na kolana. Na temat Kneżevicia wolimy się nie wypowiadać, bo zbyt wiele głosów z Serbii mówi, że to ogórek – pożyjemy, zobaczymy.

Jedno nas tylko zastanawia – czy Legia nie przesadzi z liczbą obcokrajowców?