To dopiero absurd. Piłkarze Arki Gdynia – na skutek swojej tragicznej postawy w tym sezonie – mogą zarobić wielkie pieniądze. Gdyby aktualnie zajmowali na przykład jedenaste miejsce w tabeli i mieli tyle punktów co Cracovia, nikt nie pomyślałby o oferowaniu specjalnych premii. Ale że arkowcy są na miejscu ostatnim, to jeszcze w tym sezonie mogą skasować DODATKOWY milion złotych.
Mamy więc dowód, że wypada grać nędznie i coraz bardziej dociskać nóż do gardła właściciela klubu. Zbójeckie przesłanie: – Dawaj kasę albo zginiesz! W efekcie nagradzani są nie ci, którzy przez cały sezon gromadzili punkty i na kilka kolejek przed końcem są pewni utrzymania, tylko ci, którzy grali najgorzej. To się nazywa zmysł do interesów.
Teraz wyobraźmy sobie, że Arka jakimś cudem zaczyna punktować i ostatecznie utrzymuje się w lidze – czy to oznacza, że trzeba tym niedojdom, które przez 25 kolejek uciułały 22 punkty dawać milion? Przecież oni – w razie utrzymania – po prostu nie okażą się jedną z dwóch najgorszych drużyn ligi…
>>> KONKURS DLA CZYTELNIKÓW WESZŁO – DO WYGRANIA PLAYSTATION ORAZ GRY – KLIKNIJ <<<