Reklama

Jak według nas powinny wyglądać rozgrywki w Polsce

redakcja

Autor:redakcja

01 kwietnia 2010, 11:19 • 2 min czytania 0 komentarzy

Polska piłka rzadko jest grą w piłkę, częściej odpoczywaniem. Grudzień, styczeń, luty – wolne. Potem czerwiec i lipiec – oczywiście też wolne. Pięć miesięcy bez żadnych rozgrywek. Co za tym idzie – dla klubów są to miesiące, w których nie mogą generować żadnych przychodów, za to cały czas muszą pokrywać koszty i wypłacać pensje wiecznym urlopowiczom. Aż dziwne, że wszystkim ten stan pasuje i nikt nawet nie wychodzi z jakąkolwiek inicjatywą, by go zmienić. My, głównie z braku lepszych tematów, opiszemy, jak naszym zdaniem powinny wyglądać rozgrywki w Polsce. A powinny wyglądać tak…
12 drużyn, rozgrywających cztery rundy w ciągu sezonu. To oznacza 44 mecze w sezonie, zamiast 30 jak teraz. Liga grałaby systemem wiosna – jesień, co oznacza, że zaczynałaby się w marcu i trwała potem nieprzerwanie przez kwiecień, maj, czerwiec, lipiec, sierpień, wrzesień, październik i listopad. Upchanie 44 terminów ligowych w ciągu 9 miesięcy nie byłoby żadnym problemem – to średnio niespełna pięć kolejek na miesiąc. Oczywiście w czasie finałów mistrzostw świata lub Europy, w których udział brałaby udział reprezentacja Polski, rozgrywki byłyby zawieszane na część maja i czerwiec.

Jak według nas powinny wyglądać rozgrywki w Polsce

Plusy: większa liczba ligowych hitów oraz ogólnie większa intensywność gry w piłkę. To nie jest tak, że wszyscy nasi trenerzy i zawodnicy są leniami – spora grupa chciałaby grać częściej i dzięki temu coraz lepiej. Niestety, ze względu na aktualny terminarz, nie mogą.

Proponowany przez kalendarz zwiększyłby też szanse polskich drużyn w europejskich pucharach – koniec z tekstami w stylu “nie trafiliśmy z formą”. Puchary wypadałyby w środku sezonu, a granie non stop pozwoliłoby już na starcie uzyskać przewagę na rywalami. Poza tym mistrz kraju, wyłoniony kilka miesięcy przed kwalifikacjami LM, miałby mnóstwo czasu, by przygotować skład, dokonać właściwych transferów…

Większa liczba spotkań oraz większa liczba hitowych meczów to również większe przychody z biletów oraz brak “pustych” miesięcy, kiedy kluby marnotrawią pieniądze na pseudoprzygotowania w egzotycznych krajach.

Z takiej ekstraklasy spadałyby dwa zespoły, trzeci grałby w barażach. W drugiej lidze mielibyśmy 24 drużyny, co dawałoby 46 kolejek w sezonie. Znalezienie terminów dla 46 kolejek drugiej ligi to już naprawdę żaden problem – te rozgrywki mogą toczyć się nieprzerwanie, bez względu na terminy reprezentacji Polski.

Oczywiście, jak to my, w zaproponowanym przez nas układzie nie widzimy żadnych minusów. Nie trafiają do nas takie argumenty jak:

– Polska jest dużym krajem i powinna mieć dużą ligę (jaką powinny mieć Chiny?)
– Najsilniejsi grają systemem jesień – wiosna (jesteśmy najsłabsi, a nie najsilniejsi)
– Wybudujemy stadiony i będziemy mogli grać jak Niemcy (no właśnie – więcej grania!)

W SKRÓCIE – POTRZEBUJEMY REWOLUCJI.

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...