Lech Poznań w klasycznym dla siebie stylu idzie na majstra. Czyli idzie, idzie i dojść nie może. Oczywiście, można jak Sławomir Peszko wygadywać, że wyjazd do Wodzisławia to wyjazd na najtrudniejszy teren w tej rundzie, ale umówmy się – bzdury. Drużyna mająca naprawdę wysokie aspirację i zmuszona gonić w tabeli lidera, nie ma prawa tracić punktów w starciu z jedną z najgorszych drużyn ligi (albo najgorszą). A jak traci, to za chwilę obudzi się z ręką w nocniku – jejku, punktów nam brakuje! Poza tym, rozumiemy, że skoro Wodzisław jest najtrudniejszy, to Kraków Peszko weźmie z marszu?
“Kolejorz” jest więc największym przegranym tej kolejki. Wisła i Legia wygrały swoje, trudniejsze mecze, Lech ma do lidera cztery punkty straty. Usprawiedliwianie remisu w Wodzisławiu, bagatelizowanie go to pierwszy krok do zajęcia trzeciego miejsca w ekstraklasie.
A teraz kilka podsumowań…
Cytat weekendu:
Laskowski: – Mirku, widziałem, że zaopatrzyłeś się w kurteczkę.
Szymkowiak: – Tak jest, Jacku, musiałem wyskoczyć po kurteczkę.
Laskowski: – Zimno się zrobiło?
Szymkowiak: – Słoneczko zaszło i kurteczka okazała się niezbędna.
Laskowski: – Dobrze, że byłeś przezorny i miałeś tę kurteczkę w odwodzie.
Szymkowiak: – Tak jest, miałem w samochodzie.
Uff… Dobrze, że nie w “samochodziku”.
Kreacja weekendu:
Fryzjer, jak już wiemy, z Wronek. Ale skąd marynarka? Z Obrzycka?
Bohaterowie weekendu:
Sobiech, Zając, Janoszka, Kędziora, Micanski, Frankowski, Onyszko, Kwiek, Peszko, Iwański, Rzeźniczak, Dawidowski, Mierzejewski (Adrian), Brożek (Piotr), Kelemen, Ba, Grzyb (Wojciech).
Imponuje nam Sobiech – chłopak w prawie każdym zagraniu wybiera optymalne rozwiązanie (bo wielu jest głupków, co strzelają dołem zamiast górą, przyjmują zamiast uderzać, podają na prawo zamiast na lewo – i tak dalej).
Antybohaterowie weekendu:
Polczak, Tupalski, Kafarski, Skaba, Kapsa, Lukjanovs, Jędrzejczyk, Sotirović, Kwapisz, Olszar, Mila, Budziński, Radzewicz, Sapela, Bueno.
Przerażająca jest obrona Cracovii – Polczak, Wasiluk (tym razem nie grał), Tupalski. Jeden wyższy od drugiego, a bezradni zarówno przy dolnych, jak i przy górnych piłkach. Sypnęło też błędami bramkarzy – Kapsa, Skaba, Kwapisz, Sapela.