Stefan, za przeproszeniem, przestań bredzić

redakcja

Autor:redakcja

20 marca 2010, 18:00 • 3 min czytania

Jak już wielokrotnie pisaliśmy – lubimy Stefana Białasa. Dlatego serce nam się kraje, gdy musimy napisać najdelikatniej, jak tylko potrafimy: Stefan, przestań pierdolić. Trener Legii po kolejnym żenującym meczu (za tę żenadę trudno akurat jego winić, w końcu dopiero co podjął się tej beznadziejnej misji) stwierdził: – Wiem, że w razie porażki będę winny ja, ale nie tracę optymizmu. A tego, mam wrażenie, brakuje mediom. Drużyna jest w dołku, potrzebujemy pomocy także od mediów, by piłkarze uwierzyli w siebie, a wygląda to tak, jakby dziennikarze byli „na nie”.
Rok temu podobne zdania padły ze strony Franciszka Smudy i dotyczyły dziennikarzy z Poznania – że powinni wspierać Lecha. Może czas zrozumieć, że dziennikarz, który wspiera jakąś drużynę jest dziennikarzem DO DUPY I NADAJE SIĘ TYLKO DO ZWOLNIENIA? I nawet jeśli tą drużyną miałaby być reprezentacja Polski. Dziennikarz nie jest od tego, by dodawać wiary piłkarzom, by pomagać im, aby uwierzyli w siebie, nie są od tego, by dodawać otuchy. On jest od tego by przekazywać prawdziwe informacje, recenzować, oceniać. Na chłodno. Nawet jeśli pracuje w redakcji, która siedzibę ma obok stadionu.

Stefan, za przeproszeniem, przestań bredzić
Reklama

Jeśli Legia jest w dołku i potrzebuje pomocy, to niech sobie tę pomoc sama załatwi, zamiast szukać jej u dziennikarzy. Co to w ogóle za zdanie, że „potrzebujemy pomocy także od mediów”? Równie dobrze można powiedzieć „porzebujemy pomocy także od sędziów”. Jedni i drudzy nie są od pomagania. Mało tego – ich obowiązkiem jest NIE POMAGAĆ.

Co do meczu – oczywiście było to niemiłosiernie męczenie buły, które powinno zakończyć się zakuciem wszystkich uczestników w dyby, a następnie publiczną chłostą. Jak patrzymy na takie spotkania, to dochodzimy do wniosku, że tak jak istnieją trenerskie licencje, tak powinny istnieć piłkarskie. Jakieś grono wybitnych piłkarzy z przeszłości po końcowym gwizdku wchodziłoby do szatni i mówiło: – Ty chłopcze, tracisz licencję, odbieramy ci prawo do gry na poziomie ekstraklasy.
– Dożywotnio?!
– Możesz zgłosić się na test poprawkowy w przyszłym roku – musisz minąć serią kilku zwodów ośmiu juniorów w jednej akcji, trafić 10 razy na 20 prób w wybrany punkt bramki ze wskazanej przez egzamintora odległości oraz 5 razy w to samo miejsce słabszą nogą.

Reklama

Co przerażające, Ryszard Tarasiewicz powiedział, że to był dobry mecz, a Stefan Białas nie zaprzeczał („Zabrakło skuteczności”). Tylko nie za bardzo wiemy, w którym momencie, bo jak dla nas to „zabrakło sytuacji”. Tarasiewicz, korzystając z okazji, pojechał z piłkarzami Legii, że zdradzili Jana Urbana. Mimo że każda jazda z piłkarzami Legii jest mile widziana, sugerowalibyśmy Tarasiewiczowi, aby zajął się jednak swoimi zawodnikami, którzy w tym roku nie wygrali ani jednego meczu.

Najnowsze

Inne kraje

Selekcjoner uderza w FIFA i kluby: „Europa chce zmienić naszą historię”

redakcja
0
Selekcjoner uderza w FIFA i kluby: „Europa chce zmienić naszą historię”
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama