Najpierw było spektakularne wyznanie Mariusza Waltera: – Muszę zacząć ab ovo. Kocham piłkę nożną i Wisłę Kraków. Nie od czasów ostatnich sukcesów, a od równo pół wieku.
Potem był trener Jan Urban: – Muszę powiedzieć, że mój sentyment do Górnika ciągle jest wielki. To były wspaniałe, niezapomniane chwile, gdy trzy razy z rzędu wygrywałem ligę, gdy graliśmy ważne mecze w europejskich pucharach. Nie zamierzam tego ukrywać, że zawsze będę kibicem Górnika.
Mirosław Trzeciak, sprawiający wrażenie inteligentniejszego od Urbana, darował sobie sentymentalne wspominki i nie mówił o swoich uczuciach względem Lecha Poznań. Ale wiadomo, że z Legią facet nie miał nigdy nic wspólnego.
Teraz na internetowych forach kibiców Legii czytamy, że strategię promocyjną Legii opracował Michał Sorówka (agencja Grandes Kochonos), zatwardziały widzewiak, członek jakiegoś warszawskiego fan-clubu łodzian. Nie wiemy, ile w tym prawdy, czy naprawdę pan Sorówka należał do grupy “Red Bulls 87”, ale bierzemy to pod uwagę. Dodatkowo fani informują, że w klubie pracuje jeszcze fan Jagiellonii.
Dlatego mamy pytanie – czy ktokolwiek na Łazienkowskiej kibicuje Legii?