Jak wiadomo, w Polsce nieźle piździ i rozgrywanie w tych warunkach meczów piłkarskich nie jest najlepszym pomysłem. Co gorsza – nie wiadomo, jak sprawy się będą miały za dwa tygodnie. Jest całkiem możliwe, że temperatura się nie poprawi.
Mamy więc stały punkt programu – co roku o tej porze zaczyna się lament, co zrobić z boiskami, jak grać i czy przesuwać ligę, czy nie. Kluby powoli zaczynają walczyć ze śniegiem. Polonia Bytom włączyła podgrzewanie, to samo robi GKS Bełchatów. Gdzie indziej czekają na ocieplenie, a w pogotowiu trzymają łopaty.
Ale rozbroił nas fragment tekstu ze “Sportu”. Uwaga: “I tylko chorzowski Ruch nie zdradza, jaką taktykę przyjmie. – Zabroniono mi mówić – oznajmia gospodarz stadionu, Janusz Ptok”.
Ha, zabroniono mu mówić!
– Macie zamiar odśnieżyć boisko?
– Tajemnica!
– Jak doprowadzicie murawę do stanu używalności.
– Zabroniono mi mówić.
Oto bohater, Janusz Ptok – strażnik tajemnic.