Nieczęsto zdarzają się kolejki, w których oglądamy tak zdecydowanych zwycięzców i które przynoszą tak jednoznacznych bohaterów. Wystarczy przecież odtworzyć wyjazdową wygraną Ruchu na obiekcie mistrza Polski, pewne zwycięstwo Lecha na terenie wicemistrza czy przejażdżkę Jagiellonii po zawodnikach Smudy… Czas na drugie wiosenne zestawienie kozaków i badziewiaków.
Na początek ci pierwsi – kozacy, rycerze.
Rycerze z Chorzowa: rozgrywający jeden z najlepszych meczów w karierze 33-letni Grodzicki i świetnie współpracujący z nim młody Helik, którzy nakryli czapką Necida, a po przerwie zrobili to samo z Kucharczykiem. W przyszłym sezonie zapewne będą próbowali to powtórzyć z Niezgodą, którego występu Legia – to z niej jest wypożyczony do Ruchu – nie zablokowała. No to za karę dostała potwierdzenie, że jej zawodnik jest już gotowy na nieco poważniejsze granie. Bardzo pozytywne sygnały wysłał też Urbańczyk, który w składzie się nie zmieścił.
Rycerze z Poznania: lewy obrońca i rozgrywający. Wołodymyr Kostewycz to tylko przykład dla polskich klubów, że warto szukać w lidze ukraińskiej, że warto czasem nie przejmować się zbytnio ograniczeniem liczby zawodników spoza UE (byle z głową). A “Maja”? Cóż, takiego sezonu nie miał od dawna – do tej pory trzy gole i cztery asysty, z tendencją zwyżkową.
Rycerze z Białegostoku: środkowy pomocnik, skrzydłowy i napastnik. Jagiellonia ma dużą siłę ofensywną, jest drugim zespołem z największą liczbą strzelonych goli i naprawdę bardzo wiele zawdzięcza Konstantinowi Vassiljevowi. Estończyk ma już na koncie dwanaście bramek i jedenaście asyst, po raz ósmy ląduje w najlepszym zespole kolejki. Absolutny kosmos.
Po raz już drugi, na dotychczasowe dwie próby, Franciszek Smuda dostarcza kilku kandydatów do ekipy badziewiaków. Po 0:5 w Warszawie z Legią do najgorszej jedenastki trafili Komor, Dźwigała, Leandro. Tym razem, po 0:5 w Białymstoku z Jagiellonią, w składzie znajdują miejsce Sasin, Komor, Szmatiuk i Tymiński. Ale wierzcie nam, że gdyby nie tak silna konkurencja – moglibyśmy zmieścić tutaj i z siedmiu zawodników z Łęcznej.
Fatalnie zaprezentował się Kitano z Pogoni, który pokonał Bonina. Równie fatalny był Marcus da Silva z Arki, który przebił Dzalamidze. A przecież pamiętać trzeba jeszcze o kilku kandydatach do defensywy (Byrtek, Sedlar), pomocy (Szeliga, Reca), samej pomocy z Legii (Szymański, Kopczyński) czy ataku (Jankowski). Ścisk niesamowity…
Fot. FotoPyk