Trybunał Arbitrażowy przy PKOl wreszcie znalazł czas, żeby się zebrać i trochę popracować. To wspaniale, że są w Polsce tak sprawnie i szybko działające organy, którym wystarcza ledwie 325325245436 dni na ustalenie jakiegokolwiek stanowiska. No i ustalono, że trzeba uchylić degradację Widzewa, a sprawę przekazać PZPN do ponownego rozpatrzenia. Nie mogli tego stwierdzić w lipcu – musieli teraz.
Co to zmienia – nie wiemy. Coś ten wyrok mało konkretny. Bo przecież PZPN może rozpatrzyć sprawę ponownie i ponownie klepnąć degradację. Wówczas Widzew znowu zacznie się odwoływać. Koło listopada sprawa trafi znów do Trybunału Arbitrażowego, ten w grudniu zbierze się i ustali termin rozprawy na luty, w lutym poprosi o ksero dowodu osobistego Grzegorza Laty i odroczy sprawę do maja. W maju zbierze się i ze względu na zachęcającą temperaturę za oknem ustali, iż decyzja zapadnie w czerwcu. Ale w czerwcu są urlopy, ponownie jak w lipcu, no i w sierpniu. Wyrok poznamy więc gdzieś tak na przełomie sierpnia i września, po czterech kolejkach ligowych sezonu 2010/2011.