Dariusz Tuzimek – znany i ceniony publicysta sportowy – przestał gadać z pomnikami i wrócił do piłki nożnej. Napisał – jak już odcedzimy to całe grafomaństwo – że ma w dupie mecze Polonii Bytom, Odry Wodzisław i Piasta Gliwice. I generalnie to interesuje się nimi tylko kilku lokalnych oszołomów, a cała Polska – ta tuzimkowa – też ma je w dupie.
Hmm… Na to wyznanie spojrzeć musimy z dwóch stron. Po pierwsze – nas też Odra nie porywa i z reguły koło 11 minuty sprawdzamy, co akurat leci na TVN Meteo (wolicie Omenę czy tę blondynę?). Ale po drugie – świat nie kręci się ani wokół nas, ani wokół Dariusza Tuzimka. I jeśli Odra po raz kolejny wywalczyła utrzymanie w lidze (podobnie jak Piast czy Polonia) to powinna w tej lidze grać. Bo liga nie została wymyślona po to, żeby WIELKI REDAKTOR miał co robić w weekendy.
W Anglii cały kraj nie obgryza paznokci, gdy Wigan gra z Hull City, a Włochami nie wstrząsa mecz Catania – Chievo. Prawdopodobnie nikt o zdrowych zmysłach, kto mieszka w Barcelonie, nie śledzi meczu Numancia – Almeria. Tak to już jest – mamy zespoły bardzo dobre, dobre, średnie i tragiczne. Po to w lidze jest aż 16 drużyn, żeby każdy znalazł coś dla siebie.
Tuzimek zachowuje się trochę jak oszołom, który włazi do sklepu i mówi: – Na cholerę sprzedajecie salceson, skoro ja jadam tylko sushi?! Otóż, Dareczku kochany, nie wszystkich na sushi stać. Daj ludziom żyć! Nawet tym, którzy kibicują nędznym zespołom.
PS A ten temat lepiej i szerzej macie opisany na trzymającym wysoki poziom blogu Pawła Czado z “GW”: https://czado.blox.pl/2009/06/Dariusz-Tuzimek-Jak-teraz-zyc.html
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT
