– Skupiamy się wyłącznie na trenerach polskich. Tak będzie łatwiej dla drużyny, bo od wielu miesięcy mówi się, że w szatni mamy za dużo obcokrajowców – ocenia na łamach Gazety Wyborczej Adam Matysek, dyrektor sportowy Śląska. Wśród potencjalnych następców zwolnionego wczoraj Mariusza Rumaka wymienia się przede wszystkim Macieja Skorżę i Jana Urbana.
FAKT
Legia zostanie bez napastnika. Fakt trochę przedwcześnie uderza na alarm.
Aleksandar Prijović w kuriozalny sposób doznał kontuzji obojczyka, która wyklucza go z treningów na półtora miesiąca. Z Legii odchodzi król strzelców ekstraklasy Nemanja Nikolić. Na mecz z Ajaksem w Lidze Europy mistrz Polski zostaje bez napastnika! Podczas treningu przed meczem z Górnikiem snajper Legii grał z kolegami w siatkonogę. W pewnym momencie przebił piłkę na połowę rywali efektowną przewrotką. Po chwili upadł na obojczyk. Przy ulicy Łazienkowskiej w sprawie urazu nabrali wody w usta.
Wczoraj miała miejsce nie tylko Wielka Gala Weszło, ale również rozgrywano ostatni w roku mecz Ekstraklasy. I Arkadiusz Woźniak pożegnał go z przytupem – dał zwycięstwo Zagłębiu. Obok znajduje się relacja.
Nieciekawie u Lewego. Neuer jest wściekły na kolegów.
– Graliśmy fatalnie, to nie był Bayern Monachium, to była drużyna bez chęci walki, której nawet nie chciało się za bardzo biegać – mówił po meczu wściekł Neuer. Sam jako bramkarz za dużo biegać oczywiście nie musi, ale jego krytyka była wyjątkowo uzasadniona. Neuer narzekał, że w ofensywie gra toczy się za wolno. Jeog koledzy z drużyny, żeby nie wywoływać konfliktu, na wszelki wypadek przemilczeli słowa bramkarza. Ale widać doskonale, że przed hitem z RB Lipsk atmosfera w drużynie “Lewego” najlepsza nie jest. Bawarczycy zdają sobie sprawę, że porażka z beniaminkiem będzie bardzo bolesna i wstydliwa.
W Śląsku nastąpił koniec Rumaka. Nie wiadomo kto go zastąpi.
– Mecz z Arką przelał czarę goryczy i stanowił dopełnienie tego złego, co nas spotyka od dłuższego czasu – mówi prezes klubu Krzysztof Hołub, który uderzył w melodramatyczne nuty, zapewniając, że to dla niego “bardzo smutny dzień”. – Przepraszam za to, jak pod względem sportowym wyglądał Śląsk. Czeka nas dużo pracy, aby wiosną się to zmieniło – dodał.
GAZETA WYBORCZA
Śląsk zwolnił Rumaka.
Szefowie Śląska z decyzją o zwolnieniu trenera Rumaka wstrzymywali się jakiś czas. O jego dymisji nieoficjalnie mówiło się już od co najmniej kilkunastu dni, ale władze klubu i miasta liczyły, że szkoleniowiec opanuje kryzys w drużynie. Rumaka ratował też fakt, że Śląsk, zwalniając go, musiałby płacić mu pensję do końca kontraktu, czyli do czerwca 2017 r. I równocześnie opłacać nowego szkoleniowca. Ale po ostatnim przegranym 0:2 meczu z Arką Gdynia uznano, że Rumak nie gwarantuje utrzymania zespołu w ekstraklasie i natychmiast podjęto decyzję o jego odejściu. Dla miasta, które jest właścicielem Śląska, pozostanie drużyny w ekstraklasie to sprawa fundamentalna, bo gmina koniecznie chce sprzedać klub. Spadek do I ligi mógłby zniechęcić kupców. Dlatego w mieście zadecydowano, aby natychmiast zwolnić Rumaka. (…) – Sondujemy rynek w poszukiwaniu najlepszego kandydata, który będzie w stanie zagwarantować więcej jakości drużynie – mówi Adam Matysek, dyrektor sportowy Śląska. – Skupiamy się wyłącznie na trenerach polskich. Tak będzie łatwiej dla drużyny, bo od wielu miesięcy mówi się, że w szatni mamy za dużo obcokrajowców.
Nieoficjalnie wiadomo, że w kręgu zainteresowań Śląska znaleźli się przede wszystkim: Jan Urban, Maciej Skorża. Myślano o Dariuszu Wdowczyku, ale jego obciąża udział w aferze korupcyjnej.
SUPER EXPRESS
Cesarz, Siusiak i Maruda rządzą ligą. Michał Probierz opisuje swoich podopiecznych. Fajny materiał.
Marian Kelemen (37 l.) – dobry duch zespołu i największa maruda. Zazwyczaj narzeka na stan boisk. Chłopaki wołają na niego też Marcyś.
Guti (25 l.) – ma najfajniejszą ksywę w drużynie: Siusiak. Kiedyś w sparingu rywal rozciął mu przyrodzenie i tak zostało.
Ivan Runje (26 l.) – jeden z lepszych piłkarzy, jakich miałem okazję prowadzić. Bardzo dobry technicznie.
Piotr Tomasik (29 l.) – “Tomas”. Cały czas się rozwija. Szkoda, że nie trafił do nas wcześniej, bo teraz mógłby być już reprezentantem Polski.
Przemysław Frankowski (21 l.) – był czas, kiedy nie mógł udźwignąć nazwiska i numeru “21” po Tomku Frankowskim, ale w tym roku wreszcie gra tak, jak potrafi i stał się pupilkiem kibiców.
Jacek Góralski (24 l.) – to był dla niego bardzo trudny rok. Zaczął od wojny ze mną. Jak mu się zwoje przepalą, to zaczyna iść w złym kierunku, ale chwała mu za to, że wziął się w garść i wrócił na właściwe tory. Dzięki temu zadebiutował w kadrze.
Konstantin Vassiljev (32 l.) – “cesarz” Estonii. Cieszę się, że nasi młodzi mogą się uczyć od kogoś o tak dużych umiejętnościach. Mózg i lider. Trzymam kciuki, żeby z nami został.
Karol Świderski (19 l.) – jeśli “Świder” nie zmieni swojego podejścia do piłki, to szybko z niej zniknie. Musi w stu procentach postawić na futbol i przestać traktować go jako zabawę, a zacząć szanować, bo z niego ma chleb.
Obok czytamy też o karze dla Ruchu, ale po ten tekst sięgniemy z PS, i wypowiedzi z szatni PSG, że Krychowiak jest piłkarzem słabym technicznie.
Kopczyński przelał krew za Legię. Trochę naciągany, tabloidowy tekst, w którym główną rolę odgrywają zdjęcia.
Przegląd Sportowy
Legia bez ataku. Nasze zdanie znacie.
Jesienią liga dostała nowy impuls.
Nie muszą być najlepsi, ale muszą budzić pozytywne emocje. Nawet, jeśli czasami usuwają się w cień, to kilkoma spektakularnymi zagraniami potrafią przypomnieć o swoim istnieniu i rozgrzać kibicowskie emocje. O takich piłkarzach się mówi i dla nich przychodzi się na stadion – wtedy, gdy są gwiazdami lub próbują nimi być. Bez nich nasza liga była znacznie uboższa. Poniżej przypominamy sześć nazwisk, o których warto pamiętać.
Oto te nazwiska:
Vadis Odjidja-Ofoe
Konstantin Vassiljev
Milos Krasić
Dawid Kownacki
Jarosław Niezgoda
Piotr Wlazło
Spoglądamy też w rubryki z najwyżej ocenianymi piłkarzami, przyjmuje na szybko ustawienie 4-4-2. Najlepsza jedenastka wyglądałaby tak: Malarz – Bereszyński, Guti, Arajuuri, Tomasik – Guilherme, Furman, Vassiljev, Radović – Cernych, Frączczak. Trenerem: Magiera.
Woźniak zakończył rok z przytupem.
Żadna z polskich drużyn nie grała w obecnym sezonie równie długo co Miedziowi. Zaczęli już 30 czerwca występem w kwalifikacjach do Ligi Europy, a kończą pięć dni przed Wigilią, w ostatnim tegorocznym meczu na polskich boiskach. Mimo to gospodarze potrafili się sprężyć i przed zasłużonymi urlopami zafundowali sobie zrobić sympatyczny świąteczny prezent. Nie byłoby to możliwe bez błysku Arkadiusza Woźniaka, który zagrał jak rasowy snajper, wynajdując lekarstwo na wszystkie strzeleckie problemy lubinian. Perfekcyjnym egzekutorem rzutów wolnych jest Filip Starzyński, który jednak od dawna walczy ze skutkami kontuzji? Nie szkodzi – Woźniak strzela z wolnych równie efektownie. Brakuje w polu karnym walczącego o górne piłki Michala Papadopulosa, który już dawno zgubił formę?. Żaden problem – przecież Woźniak też potrafi się wcielić w rolę mistrza powietrznej walki! Gol z wolnego i gol po efektownej główce dał jego drużynie upragnione zwycięstwo, pierwsze na własnym boisku od… lipca.
Ruch ukarany, ale ta kara ich nie pogrąży.
– Pytano mnie w poniedziałek o relacje pomiędzy spółką a fundacją. Udzieliłem na ten temat wyczerpujących odpowiedzi – mówił nam Jacek Bednarz, który pełnił w przeszłości przy Cichej rolę prokurenta i zajmował się wnioskiem licencyjnym. Wcześniej były piłkarz zaznaczył, że w trakcie procesu licencyjnego klub informował komisję o fundacji. Przy Cichej twierdzono poza tym, że fundacja była pod względem formalnym podmiotem niezależnym od klubu. Poniedziałkowe posiedzenie Komisji Licencyjnej trwało bardzo długo, bo rozpoczęło się o godzinie 10 a zakończyło dopiero po godzinie 18. KL stwierdziła, że klub złamał wymóg F09, między innymi uznała, że fundacja stanowi wraz z Ruchem jeden podmiot ubiegający się o licencję, ale naruszenie przez klub przepisów licencyjnych nie miało charakteru umyślnego. Ruch zdecydował się dobrowolnie poddać karze, minus ośmiu punktów, ale cztery z nich mogą zostać anulowane. Aby tak się stało fundacja musi spłacić zaległości wobec byłych piłkarzy. (…) – Jak oceniam tę karę? Skomentuję dopiero, gdy poznam uzasadnienie orzeczenia – twierdzi Bednarz. – Kara nie jest ani wysoka, ani niska, tylko według Komisji Licencyjnej adekwatna do przewinienia klubu. Jeśli piłkarze zostaną spłaceni, będą cztery punkty, a w przypadku podziału na grupy Ruchowi zostaną dwa i one nie mogą pogrążyć drużyny. Zespół będzie musiał gonić, walczyć o to, aby nadrobić stracone „oczka”. Ma wciąż duże szanse na to, aby utrzymać się w ekstraklasie – przekonuje z optymizmem Radosław Gilewicz, były gracz Niebieskich.
Od Legii zaczął się problem BVB.
Łatwiej gonić czy uciekać? To pytanie w ostatnich tygodniach nie dotyczy piłkarzy Borussii Dortmund. Wicemistrzowie Niemiec, którzy zagrają dzisiaj z Augsburgiem w 16. kolejce Bundesligi, w sześciu ostatnich meczach jako pierwsi tracili gola. – To dla nas niezrozumiała seria, który musi się zakończyć. Tracąc zawsze gola na 0:1 musimy grać w olbrzymim stresie – stwierdził trener BVB Thomas Tuchel. Nietypowa seria zaczęła się od… Legii Warszawa, która w historycznym spotkaniu (4:8) piątej kolejki Ligi Mistrzów objęła na Signal Iduna Park prowadzenie po golu Aleksandara Prijovicia.