Błaszczykowski piłkarzem roku, choć na to nie zasłużył

Trudno nam się zgodzić z tym wyborem – Jakub Błaszczykowski to bardzo utalentowany zawodnik i zapewne czeka go piękna przyszłość, ale na miano „Piłkarza Roku” nie zasłużył. Tymczasem właśnie nim został – prestiżową nagrodę przyznał mu tygodnik „Piłka Nożna”. Niedawno w głosowaniu na naszej stronie większość osób zagłosowała za Arturem Borucem – i wydaje nam się, że właśnie on, mimo kryzysu, jaki ostatnio przechodzi, powinien cieszyć się z wygranej. Bo przecież oceniany jest cały rok, a nie tylko runda jesienna. Czyżby ktoś o tym zapomniał?
W 2008 roku Błaszczykowski rozegrał w reprezentacji Polski sześć meczów. Ich bilans nie jest nadzwyczajny. Wygląda tak…

Ukraina 1-0 Polska: mecz dla Błaszczykowskiego na minus.
Polska 1-1 Słowenia: mecz dla Błaszczykowskiego na plus.
San Marino 0-2 Polska: mecz dla Błaszczykowskiego na minus.
Polska 2-1 Czechy: mecz dla Błaszczykowskiego na plus.
Słowacja 2-1 Polska: mecz dla Błaszczykowskiego na minus.
Irlandia 2-3 Polska: mecz dla Błaszczykowskiego na plus.

W Bundeslidze w tym roku rozegrał 25 meczów, strzelił dwa gole i zaliczył pięć asyst. Nieźle, ale „nieźle” to chyba najbardziej adekwatne słowo. Mamy więc piłkarza roku, ofensywnie grającego pomocnika, który przez 12 miesięcy trafił do siatki (liga + reprezentacja) trzy razy. Tylko nam się wydaje, że Błaszczykowski został doceniony za wrażenie artystyczne, sympatyczne usposobienie i dobrze zapowiadającą przyszłość, a nie rzeczywiście za to, czego dokonał?

Dla porównania, reprezentacyjny bilans Boruca wygląda tak:

Polska 2-0 Czechy: mecz dla Boruca na plus.
Polska 0-3 USA: mecz dla Boruca na minus.
Polska 1-1 Dania: mecz dla Boruca na plus.
Niemcy 2-0 Polska: mecz dla Boruca na plus.
Polska 1-1 Austria: mecz dla Boruca na plus.
Chorwacja 1-0 Polska: mecz dla Boruca na plus.
Polska 2-1 Czechy: mecz dla Boruca na plus.
Słowacja 2-1 Polska: mecz dla Boruca na minus.

Oczywiście nie trzeba dodawać, że bramkarz Celtiku był bohaterem zdecydowanie najważniejszej imprezy roku, czyli mistrzostw Europy, zdobył mistrzostwo Szkocji oraz występował w Lidze Mistrzów (Błaszczykowski nie zakwalifikował się do Pucharu UEFA, bo nie wykorzystał rzutu karnego). Od października wpadł w dołek, ale nie zmienia to faktu, że miał więcej tych dobrych miesięcy, niż złych. Też tak uważacie?

Niestety, wydaje się, że Boruc jest bardziej doceniany zagranicą, niż u nas. Owszem – chłop się chyba stacza, ale… jeszcze nie stoczył się tak bardzo, by ta nagroda nie należała mu się jak psu buda.

FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT