Reklama

Ranieri o Wasylu: Kocham go. Jest sercem i duszą Leicester. Mój człowiek!

redakcja

Autor:redakcja

30 lipca 2016, 08:28 • 7 min czytania 0 komentarzy

– Kocham „Wasa”. Po sezonie poszedłem do działaczy i poprosiłem, aby zaproponowali mu nową umowę. Powiedziałem, że muszę go mieć w drużynie, bo on jest sercem i duszą Leicester – stwierdził Ranieri. – Pamiętam moment, gdy odpadliśmy z Pucharu Anglii w grudniu ubiegłego roku. Marcin był przygnębiony. Zaprosiłem go na rozmowę i powiedziałem szczerze: słuchaj, może być problem ze znalezieniem dla ciebie czasu na grę w tym sezonie. On przyjął to ze zrozumieniem, po czym na następnym treningu pokazał niesamowitą determinację i zaangażowanie. Na kolejnym – tak samo. Pomyślałem sobie – cóż za charakter! To jest mój człowiek! On jest ważnym elementem tego zespołu – opowiada Claudio Ranieri, o czym czytamy w dzisiejszym “Przeglądzie Sportowym”. 

Ranieri o Wasylu: Kocham go. Jest sercem i duszą Leicester. Mój człowiek!

FAKT

Dziennik wymienia… największe sekrety Arkadiusza Milika.

– Przed meczem nie uprawia seksu,
– wydaje miesięcznie dwa procent zarobków,
– lubi Forresta Gumpa i Skazanych na Shawshank,
– gdy był mały, kradł ze sklepów,
– wychowywał go były piłkarz (Sławomir Mogilan).

60

Reklama

Dalej mamy apel: kadrowicze powinni odpocząć!

Michał Pazdan (29 l.) i Tomasz Jodłowiec (31 l.) po zakończeniu mistrzostw Europy szybko wznowili treningi z Legią, by pomóc drużynie w walce o Ligę Mistrzów. Obaj z marszu wskoczyli do podstawowego składu, co może się odbić na ich formie w najbliższych tygodniach. (…) Zdaniem trenerów “Jodła” potrzebuje ok. dwóch tygodni, by dojść do wysokiej formy fizycznej. Na razie występuje z konieczności, co jest sporym ryzykiem. W ostatnim spotkaniu eliminacji Ligi Mistrzów z AS Trencin (1:0) reprezentant Polski poprosił zresztą o zmianę, bo poczuł ból w nodze.

Jest też sprawozdanie z meczów (odpuszczamy) i tekst o Jakubie Meresińskim, ale niewiele w nim konkretów.

GAZETA WYBORCZA

61

“Wyborcza” także pisze dziś o Miliku. Fragment:

Reklama

Na miejsce w pięćdziesiątce najdroższych piłkarzy w historii futbolu Arkadiusz Milik musi jeszcze pracować. Inflacja cen, głównie za sprawą angielskich klubów, sprawia, że zakupy na poziomie 30 mln euro zdarzają się coraz częściej. Mimo to kwota zdumiewa, bo za 22-letnim piłkarzem stoją tylko 32 gole w lidze holenderskiej, 11 w polskiej ekstraklasie, dwa trafienia w Bundeslidze. Do tego cztery w Lidze Europy, jeden w Lidze Mistrzów, 11 w reprezentacji Polski. I średnie Euro 2016, na którym zmarnował kilka dobrych okazji na bramki. W Amsterdamie trener Frank de Boer chwalił go za postępy, ale nie okazywał pełnego zaufania. – W Ajaxie nigdy nie wiedziałem, na czym stoję – mówił niedawno Milik holenderskiej prasie. Wysoką kwotę transferu skomentował Rob Jansen, jeden z topowych holenderskich agentów: – Napoli płaci 30 mln za zawodnika, który jest wart 8 mln. Tak, można powiedzieć, że to szaleństwo. Ale w takich czasach żyjemy. Kluby z dolnych rejonów Premier League dostają więcej pieniędzy ze sprzedaży praw telewizyjnych niż wszystkie holenderskie razem wzięte. Teraz płaci się prawie 100 mln euro za piłkarza, który wkrótce będzie miał 30 lat.

SUPER EXPRESS

62

Czesław Michniewicz opowiada o folklorze Niecieczy.

Pewnie po dwóch wygranych właściciele klubu są szczęśliwi? 

Nie, zachowują spokój. Na co dzień prowadzą biznes i wiedzą, że w obu tych dziedzinach – sporcie i biznesie – trzeba ciężko pracować i wykazywać się czynami, a nie słowami. Na pewno jest im miło, tym bardziej, że 2 dni po zwycięstwie nad Cracovią właściciel klubu Krzysztof Witkowski miał imieniny, i był to nasz prezent dla niego. Zresztą przez kilka dni było świątecznie, bo w sobotę był ślub córki prezesa, a nazajutrz poprawiny – czyli taki klasyczny świąteczny hat trick. Atmosfera w Niecieczy do piłki jest znakomita, bo nawet ksiądz przekłada mszę, jeśli jest mecz.

Jak to?

Ksiądz jest kibicem piłkarskim, bo pełniąc posługę w Anglii sympatyzował z drużyną Huddersfield. W zależności o tego, o której gramy u siebie, to zmienia godzinę mszy. Ostatnio z godz.15.00 przełożył na 12.00, żeby mieszkańcy mogli pójść i do kościoła, i na stadion. Turystów z Norwegii, którzy przyjechali na ŚDM, zaprosił na grilla z piłkarzami, a dzień później tak nam kibicowali, że chyba pomogli wygrać z Cracovią (śmiech). W Niecieczy są inne klimaty niż w dużych miastach, jest większa serdeczność i bliskość ludzi, którą znam zresztą z pobytu we Wronkach.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Okładka:

63

Z blokowiska w Tychach do Serie A. Duży tekst o Miliku na pierwszych stronach to ostatnio w “PS” reguła.

Mocno uwypuklił cechy profesjonalisty (Nawałka – red.). Kiedy kilka miesięcy temu przyjechaliśmy do niego realizować album “W kadrze”, nie chciał spotkać się na zdjęcia w plenerze po godzinie siedemnastej. Była wczesna wiosna, chłodno, między amsterdamskimi kanałami hulał nieprzyjemny wiatr ciągnący od Morza Północnego. Piłkarz bał się przeziębienia. Innym razem, gdy kręcił spot reklamowy dla Tymbarku, zdenerwował się po przedstawieniu scenariusza. Kilkugodzinna praca na nogach mu nie odpowiadała. Obawiał się przeciążeń. Wytłumaczono mu, że będzie mógł robić sobie przerwy. Ma dość trudny charakter i o tym wie. Pracuje nad kontrolą wybuchowej osobowości. Nawałka ma na to metodę i od czasu do czasu sprowadza go na ziemię. Taka sytuacja miała miejsce zarówno podczas eliminacji (po meczu z Gibraltarem), jak również w trakcie Euro 2016. Potrzebna była rozmowa.

64

Kolejny tekst o transferze Linettego. Duży plus tego dealu jest taki, że Karol ma duże szanse na grę.

Pozytywną informacją dla Linettego w perspektywie walki o grę w pierwszej jedenastce jest odejście Fernando do Spartaka Moskwa. 24-letni Brazylijczyk w poprzednim sezonie był jednym z niewielu zawodników, który nie zawiódł. Zespół z Genui opuścił również inny środkowy pomocnik, Nenad Krsticić, co jeszcze bardziej zwiększa szansę Polaka. Ekscentryczny właściciel Massimo Ferrero po nieudanym sezonie postanowił dokonać rewolucji w składzie. W tym celu sprowadził doświadczonego Lukę Cigariniego z Atalanty Bergamo. Jego partnerem ma być ktoś z dwójki Karol Linetty – Edgar Barreto. Na razie włoscy dziennikarze w przedsezonowych przewidywaniach dają więcej szans Paragwajczykowi.

65

“Przegląd” pyta: gdzie jest ten Wolski z Wisły?

Trener Lechii uważa, że krytyka wobec Wolskiego jest nieuzasadniona. – Łatwo powiedzieć, że Rafał nie zaliczył wejścia smoka, bo na dobrą sprawę na siłę można szukać samych negatywów. Nie wywierajmy na nim presji. Pewnie, brakuje mu tego, o czym mówimy “sól piłki”, czyli asyst i bramek, ale dla mnie to ważny piłkarz. Wykonuje fantastyczną pracę dla zespołu. Poza tym czas działa na jego korzyść. Jeszcze złapie taki rytm i takie zrozumienie z kolegami, że nikt nie będzie krytykował jego występów – przekonuje Nowak.

66

Ciekawy wywiad z Rafałem Rostkowskim. Sędzia opowiada o starych czasach.

Jak pan się uchował w lidze?

Kochałem piłkę, może nawet zbyt mocno. Byłem też dziennikarzem czołowych mediów, nieważne jak dobrym i czy znanym, ale dziennikarzem. Działacze byli wobec mnie ostrożniejsi. Mało pisałem o futbolu, ale ci, którzy chcieli złożyć mi propozycję korupcyjną bali się. Kojarzono mnie z Michałem Listkiewiczem, ktory w 1988 roku byl na EURO w Niemczech oraz igrzyskach olimpijskich w Seulu, a w 1990 roku na MŚ we Włoszech. Był sędziowską gwiazdą tamtych czasów. “Przebić” może go dopiero Szymon Marciniak. Wracając do pytania – nie byłem zainteresowany korupcją. Nie ma pokusy, która by sprawiła, że wyrządziłbym krzywdę najbliższym czy sobie. Ale to z powodu korupcji zrezygnowałem z kariery sędziego głównego i zostałem asystentem.

To znaczy?

W wieku zaledwie 23 lat prowadziłem jako główny mecze II ligi, czyli obecnej pierwszej. To był znakomity wynik. W dużym stopniu dzięki Listkiewiczowi, który mnie uczył i wprowadził na sędziowskie salony. Niestety, w zawodowej II lidze działacze nie mieli skrupułów. W co drugim spotkaniu miałem propozycję korupcyjną. W co drugim! Czasem była to delikatna sugestia, czasem oferta wprost, a bywało, że człowiek z teczką wchodził do szatni i mówił: “Walczymy o awans, jeśli pan pomoże, zawartość teczki jest pańska. Albo szantażowali: “Skoro pan nie chce pieniędzy, to dogadam się z obserwatorem i, jeśli wynik będzie nieodpowiedni, dostanie pan niską ocenę i zostanie zdegradowany”. Jako 23-letni student i dziennikarz wierzący w fair play, myślałem naiwnie, że to tylko prowokacje, sprawdzanie, czy jestem odporny na pokusy. Sędziowałem normalnie, a potem oceny były niskie. Bywało, że obserwator żądał łapówki za dobrą ocenę: “Postawię wysoką notę, ale co mi pan za to da”. Napisałem do PZPN raport na 6 stron. Został “zamieciony” pod dywan – to był sezon 1996/97.

67

Claudio Ranieri mówi, że… kocha Wasyla. Kolejny dowód na to, jak dużym szacunkiem cieszy się Polak w ekipie mistrza Anglii.

– Kocham „Wasa”. Po sezonie poszedłem do działaczy i poprosiłem, aby zaproponowali mu nową umowę. Powiedziałem, że muszę go mieć w drużynie, bo on jest sercem i duszą Leicester – stwierdził Ranieri. – Pamiętam moment, gdy odpadliśmy z Pucharu Anglii w grudniu ubiegłego roku. Marcin był przygnębiony. Zaprosiłem go na rozmowę i powiedziałem szczerze: słuchaj, może być problem ze znalezieniem dla ciebie czasu na grę w tym sezonie. On przyjął to ze zrozumieniem, po czym na następnym treningu pokazał niesamowitą determinację i zaangażowanie. Na kolejnym – tak samo. Pomyślałem sobie – cóż za charakter! To jest mój człowiek! On jest ważnym elementem tego zespołu – kontynuował.

68

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...