Czterdzieści lat minęło jak jeden dzień, a sześć tygodni bez Ekstraklasy nie tyle minęło, co śmignęło ze świstem. Jakieś mistrzostwa podobno były w międzyczasie, sąsiedzi coś krzyczeli wieczorami (ale może po prostu tradycyjnie kłócili się o politykę), jakieś podróże człowiek sobie zaczął planować, a tymczasem nawet nie gaci spakować i olejku do opalania, a tu już wsiadanego trąbią, piłkarze rżą radośnie, sędziowie potrząsają grzywami, konie wiszą kopytami nad ziemią.. Nie dla nas jeziora, plaże i połoniny — pojedziemy w styczniu, a tymczasem siadamy wygodnie, zapinamy pa… zapina… Nie, nie zapinamy – wystarczyło sześć tygodni bez piłki, żebyśmy przytyli o circa about.
15 LIPCA, PIĄTEK
Wisła Płock — Lechia Gdańsk, godz. 18:00
Zaczynamy nader intrygująco – wracając do Ekstraklasy Wisła i po raz pierwszy od daw…
— Wisła Płock! — wtrącił Głos Wewnętrzny – Nie zapominaj, że teraz mamy w lidze dwie Wisły i trzeba precyzować.
OK, Wisła Płock zatem. Kontra Lechia, która w tym sezonie nie kupiła trzydziestu siedmiu nowych piłkarzy, w tym trzynastu znanych, ośmiu nieznanych, czterech przypadkowych, dziesięciu z zgarniętych w ostatniej chwili z parkingu, listonosza i proboszcza sąsiedniej parafii, bo akurat przechodził.
— Bieda? – współczuła Opinia Publiczna
Rozsądek, miejmy nadzieję. A Wisła Płock może mieć nadzieję na „syndrom beniaminka”, czyli pierwszy mecz po awansie, na entuzjazmie, zaskoczeniu itd. — nader często dawało to „debiutantom” punkty. A poza tym zawsze to fajnie, kiedy słabszy urwie punkty silniejszemu
Śląsk Wrocław — Lech Poznań, godz. 20:30
Przez chwilę chciałem zaryzykować twierdzenie, że to może być mecz kolejki, ale potem przyjrzałem się transferom Śląska i trochę mi przeszło.
— Co masz do Łukasza Madeja? – obruszyła się Opinia Publiczna
Ależ nic do niego mam. Zaufania na przykład…
— A Alvarinho? Kiedy trenerem Zawiszy był Mariusz Rumak, Alvarinho grał bardzo dobrze, więc…
A było to w niezapomnianym roku 1904, gdy kapral Jedziniak był jeszcze małą dziewczynką. Z ostatnich transferów najwięcej pozytywnych emocji wzbudza u mnie Ostoja Stjepanović, ale jego też nie widziałem ze dwa stulecia, więc to taka mamoniowa sympatia „przez reminiscencję”.
— Jak w przypadku Makuszewskiego? – odcięła się Opinia Publiczna.
Egzakli. Więc może po prostu wyłączmy oczekiwania i jarajmy się samym faktem powrotu Ekstraklasy, uprzejmych „dobry wieczór” w wykonaniu trenera Urbana, „SuperPiątku”…
— Rebusów… — rozmarzył się Głos Wewnętrzny.
16 LIPCA, SOBOTA
Ruch Chorzów — Górnik Łęczna, godz. 15:30
Ruch Chorzów do tej pory grał regularną huśtawkę: trzecie miejsce, dwunaste, drugie, piętnaste, trzecie, dziesiąte… a potem zonk i niby „górna” ósemka”, ale w stylu mocno półcienkim i bądź tu, człecze, mądry na co teraz kolej: na sezon dobry, czy nędzny? Ruchy kadrowe ciekawe, ale ryzykowne – zamiana Marka Zieńczuka na Piotra Ćwielonga, Tomasza Podgórskiego na Miłosza Przybeckiego… Ja bym się na taką wymianę nie odważył, ale trener Fornalik umie wodę zamieniać w wino piwo oranżadę, więc może i tym razem skład mu odpali?
— Nawet jeśli, to co z tego? – wzruszył ramionami Głos Wewnętrzny – Stępiński odejdzie jeśli nie teraz, to zimą i skończy się babci granie.
Ale na razie nie odszedł, a Ruch gra u siebie – tu zawsze jest groźny. A propos — wiadomo już, gdzie „u siebie” będzie grał Górnik Łęczna? Bo podobno ktoś ostatnio wymyślił Lublin i czy jest na sali lekarz?
Wisła Kraków — Pogoń Szczecin, godz. 18:00
Były trener Pogoni, który obecnie jest trenerem Wisły zmierzy się w sobotę z byłym trenerem Wisły, który obecnie jest trenerem Pogoni…
— Ojejku, to ja już nie wiem – panoczesiował Patryk Małecki w emocjonalnym rozdarciu — Mam grać?
— Czarno-białe paski odpadają, czerwono-białe paski odpadają, zielony z białym chyba też nie bardzo… — Zenek nerwowo przerzucał koszulki polo – Zielony też nie… Ja nie mam co na siebie włożyć!
Nie wiadomo, co założyć, nie wiadomo, z kim się lubić, nie wiadomo, kto jeszcze do klubu dołączy i czy ktoś w ogóle?
— Prezes jakiś by się przydał… — mruknął Kopiec Kościuszki – I może obrońca.
Obrońca — rozumiem, ale po co prezes?
Legia Warszawa — Jagiellonia Białystok, godz. 20:30
Z piersi dziennikarskich wyrwało się westchnienie ulgi – już nie trzeba się bać humorów i wymagań Stanisława Czerczesowa. Z paru innych piersi wyrwał się jednak jęk rozczarowania: zamiast się wzmacniać i przygotowywać do walki o Ligę Mistrzów…
— Dobra, pożartowaliśmy, a teraz poważnie – westchnął Głos Wewnętrzny – Ekstraklasa, skupmy się na niej.
Dobra, skupmy się.
…
Ommmm…
Ommmm….
17 LIPCA, NIEDZIELA
Zagłębie Lubin — Korona Kielce, godz. 15:30
— Dzień dobry – powiedziała klątwa europejskich pucharów do Zagłębia Lubin — Proszę sobie nie przeszkadzać, ja tu sobie przycupnę w kąciku…
Ale jak? Gdzie? Kim niby miałaby Korona zaszkodzić Zagłębiu? Odszedł Airam Cabrera, odszedł Vlastimir Jovanović, odeszli Dariusz Trela, Kamil Sylwestrzak, Bartłomiej Pawłowski, Łukasz Sierpina… I co, kielecka masakra Kenem Kaallaste? Really?
— Ale ten… Senegal, nie? – powiedziała Kadzielnia — Jasny fiuczer i kwitnące tumoroł.
Mhm. Ale zanim będzie tumoroł – mamy tudej i ten tudej jest tak smutny, że nawet Aleksander Fertovs sobie poszedł, a kiedy nawet Aleksander Fertovs sobie idzie, to wiedz, że coś się dzieje, ale niekoniecznie dziać się będzie nadal.
Cracovia — Piast Gliwice, godz. 18:00
— Wejdą? Nie wejdą? Wejdą? Nie wejdą? Wejdą?… – mamrotał przez sen sympatyk Cracovii, a jego siwowłosy dziadek z rozrzewnieniem wspominał czasy, gdy leżąc na stercie styropianu, stawiał sobie podobne pytania.
Otóż wejdą. Czynniki decyzyjne przyjęły tłumaczenia klubu, że racowisko było symboliczne, koszulka lokalnego rywala uległa samozapłonowi, zresztą wcześniej wtargnęła na obiekt bez biletu, więc w sumie sama się prosiła, a niewpuszczenie kibiców na mecz z Piastem może wywołać opłakane skutki dla architektury sakralnej w parku Jordana… Koniec końców – kibice Cracovii mogą wejść na mecz.
— Muszę? — bąknął kibic, który oglądał pierwszy mecz „Pasów” ze Szkendiją Tetowo.
— Eeee… — kibic, który oglądał rewanż, też nie przejawiał wielkiego entuzjazmu.
— Ale to Piast, wicemistrz Polski! — zachęcał dział marketingu – A teraz słabi są, dostali wczoraj od Szwedów, więc są szanse na wygraną.
— Czyli, że mamy oglądać słabiaków z jednej i słabiaków drugiej strony naszego mopsożelaznego stadionu? – upewniali się kibice – To może jednak nie wejdziemy.
18 LIPCA PONIEDZIAŁEK
Bruk-Bet Termalica Nieciecza — Arka Gdynia, godz. 18:00
Może nie będzie to najciekawszy mecz kolejki, ale na pewno najbarwniejszy – po soczyście zielonej murawie pomarańcz niecieczan będzie się ścigała z żółcią i błękitem Arki, która w ekstraklasie jest jeszcze białą, niezapisaną kartą.
— Czarno widzę – mruknął Głos Wewnętrzny, porównując sparingowy dorobek Termaliki…
— Bruk-Betu!
…Bruk-Betu. I Arki.
— No to do kompletu barw brakuje nam tylko czerwonej kartki, ale to już w rękach sędziego głównego.
— Jak to „do kompletu”? – oburzyła się Opinia Publiczna – A kolor szmaragdowy, różowy, śliwkowy, podpalany brąz, karmazynowy, łososiowy, pustynny świt, grejpfrutowa oaza, seledynowy, herbaciany…
„Poligon” w „Ustaw Ligę”
Gramy? Ba! Oczywiście, że gramy. Liga „poligonowa” (kod: 432967992) liczy już 477 zespołów, co jak na dwa dni istnienia, jest wynikiem więcej niż przyzwoitym. Grają z nami FC Siorby, Śmigłe Bąki, Łzy Krystyny (sprawdzić, czy nie z „Klanu”) oraz Jajka Loewa, nurt romantyczny reprezentują Pysiolki i MichaśKasi, frakcji erotycznej przewodzą LaFuria Psiocha, FC SROM i RKS CHUWDU, mamy także w swoich szeregach Pogoń Zbuczyn.
— Wiemy, wiemy, co to jest Zbuczyn… – pospiesznie wtrącili biedni ludzie i to nawet bez pomocy planszy.
Jest siła, jest moc, są wielkie nadzieje i marzenia o podium. Nie, nagród nie ma.
Andrzej Kałwa
Fot. FotoPyk