Reklama

Galca i sędzia uprzykrzyli życie Barcelonie

redakcja

Autor:redakcja

02 stycznia 2016, 18:20 • 2 min czytania

Dla Barcelony to miał być kolejny mecz do odhaczenia, żeby z powodzeniem zainaugurować rok 2016. Przeciwnik? Zwykły ligowy przeciętniak, jakich wiele, którego nie powinno czekać w tym sezonie coś więcej niż walka o środek tabeli. Constantin Galca zapowiadał – jak większość trenerów – że nie boi się, iż zostanie rozjechany przez kataloński walec. Mówił też, że absolutnie nie zamierza się w tym meczu bronić, bo to najgorsza metoda. O ile jednak w przypadku niemal wszystkich trenerów kończy się wyłącznie na słowach, o tyle tutaj ta filozofia autentycznie została wcielona w życie. Do tego stopnia, że wreszcie znalazł się ktoś, kto uprzykrzył życie Barcelonie i naprawdę ją zatrzymał.

Galca i sędzia uprzykrzyli życie Barcelonie

0:0 z Espanyolem to dla Felipe Caicedo i spółki wielka sprawa. Oni wyszli dziś na boisko z jednym celem – nie dać Barcelonie pograć. Wyłączyć Busquetsa, Rakiticia i Iniestę, a Neymara i Suareza kopać przy każdej możliwej akcji. To albo zabije im przyjemność z futbolu i wymusi proste błędy, albo komuś wreszcie puszczą nerwy i posypią się kartki. Podopieczni Constantina Galki mogą być jednak wdzięczni sędziemu Gonzalezowi Gonzalezowi, bo ten oszczędzał ich jak nigdy. Sędzia, który zawalił mecz Realu Madryt z Realem Sociedad, dostał do prowadzenia kolejne arcytrudne zawody i znów nie podołał. Tomasz Musiał to przy nim pikuś. Ten gość po prostu na nowo definiuje liberalny futbol. Z oszczędzania piłkarzy uczynił wręcz sztukę. Szkoda tylko, że nie mieści się to w ramach przepisów.

Reklama

Espanyolowi trzeba oddać jedno: mecz toczył się tak, jak sobie zaplanowali. Z wyjątkiem pierwszego kwadransa drugiej połowy, kiedy Barcelona faktycznie narzuciła swoje tempo, potrafili non stop wybijać przeciwników z rytmu. Duma Katalonii stworzyła sobie tak naprawdę jedynie dwie okazje – jedną, gdy Suarez walnął w słupek i drugą, gdy fantastyczną interwencją przy strzale Neymara popisał się Victor Alvarez. Messi ustrzelił też spojenie z rzutu wolnego, ale to już niemal tradycja. Piłkarze Barcy obijali aluminium… siedmiokrotnie w ostatnich kolejkach – nieprawdopodobna statystyka. Już jutro mogą natomiast zostać dogonieni przez Real Madryt. Jeżeli ekipa Beniteza zleje na wyjeździe Valencię (która jest niepokonana u siebie od ponad roku), wówczas – przynajmniej na moment – zrówna się z Barceloną. Ta jednak wciąż ma mecz straty po wyprawie na Klubowe Mistrzostwa Świata.

Najnowsze

Reklama

Hiszpania

Hiszpania

Kiedy skończyła się perfekcja? Anatomia kryzysu jedenastek Lewandowskiego

Wojciech Górski
15
Kiedy skończyła się perfekcja? Anatomia kryzysu jedenastek Lewandowskiego
Reklama
Reklama