Już od dłuższego czasu wiadomo, że Sebastian Kowalczyk nie przedłuży swojego wygasającego kontraktu. Gdy wystrzelą fajerwerki z okazji rozpoczęcia nowego roku kalendarzowego, Polak oficjalnie pozostanie bez klubu. Według najnowszych doniesień już zdecydował, gdzie chciałby kontynuować swoją karierę.
Jak przekazał portal Fakt, nawet jeśli pojawią się propozycje z innych kierunków, to dla Kowalczyka priorytetem jest powrót do kraju. Szuka sobie nowego klubu w Ekstraklasie, gdzie chciałby odbudować swoją formę po przygodzie za Oceanem, która nie należała do najbardziej udanych. W ojczyźnie mógłby liczyć na istotną rolę w większości ligowych zespołów oraz przede wszystkim regularne występy.
„Były zawodnik Pogoni Szczecin aktywnie poszukuje nowego klubu w kraju i w ojczyźnie zamierza kontynuować karierę. Priorytetem dla Kowalczyka jest ponowna gra w Ekstraklasie, gdzie liczy na odbudowanie swojej pozycji oraz regularne występy na wysokim poziomie. Po kilku latach spędzonych poza krajem chce ponownie funkcjonować w dobrze znanym środowisku ligowym i kulturowym” – czytamy na portalu Fakt.
Polak zdecydowany na powrót do kraju. Wzmocni rodzimy klub?
Sebastian Kowalczyk na wyjazd do Stanów Zjednoczonych zdecydował się latem 2023 roku po dwóch z rzędu bardzo udanych sezonach w Ekstraklasie. Od wielu lat był podstawowym zawodnikiem Pogoni, ale dopiero w rozgrywkach 2021/22 stał się jej prawdziwym liderem. W 30 ligowych meczach strzelił sześć goli i zaliczył cztery asysty. Rok później powtórzył swój dorobek bramkowy i dołożył o dwa ostatnie podania więcej. To zaowocowało transferem do MLS.
W Ameryce Północnej już Polakowi tak dobrze nie szło. Pierwsze półrocze spędził praktycznie w całości na adaptacji do nowego środowiska. Dopiero od wiosny, czyli startu nowych rozgrywek zaczął pełnić bardziej istotną rolę w Houston Dynamo, jednak nigdy na dobre nie stał się czołowym zawodnikiem drużyny, a tym bardziej całej ligi. Łącznie w trakcie swojej zagranicznej przygody rozegrał 86 meczów, strzelił siedem goli i zaliczył trzy asysty.
Już w październiku, kiedy zakończyła się faza zasadnicza MLS – a dla zespołu z Houston cały sezon – Kowalczyk za pośrednictwem mediów społecznościowych oficjalnie ogłosił, że nie przedłuży kontraktu ze swoim klubem i wraz z końcem roku stanie się wolnym zawodnikiem.
Naturalnie jednym z najbardziej prawdopodobnych kierunków dla 27-latka byłby Szczecin. Jest on wychowankiem Pogoni, która obecnie szuka wzmocnień, także do ofensywy i dla trenera Thomasa Thomasberga taki transfer mógłby okazać się sporym wzmocnieniem. Gdyby do tego doszło, to Kowalczyk bardzo możliwe, że już wiosną przekroczyłby barierę 200 rozegranych meczów w barwach Portowców. Obecnie ma ich na koncie 186.
Czytaj więcej na Weszło:
-
Liść, wódka, kebabowe wpisy. Najlepsze piłkarskie cytaty w 2025 roku
-
Trener mocno o dyrektorze akademii Legii: Wołaliśmy na niego „Hitler”
Fot. Newspix