Były piłkarz Lecha uderzył w klub. „Mam żal”

Aleksander Rachwał

29 grudnia 2025, 15:46 • 3 min czytania 18

Maciej Makuszewski w Lechu Poznań przeżył swój prawdopodobnie najlepszy okres w piłkarskiej karierze – wyróżniał się w Ekstraklasie, był również powoływany do reprezentacji Polski. Okoliczności rozstania z klubem z Wielkopolski zostawiły jednak zadrę w sercu skrzydłowego, o czym opowiedział on w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą.

Były piłkarz Lecha uderzył w klub. „Mam żal”
Reklama

Makuszewski trafił do Lecha latem 2016 roku z Lechii Gdańsk. Dla Kolejorza rozegrał 110 spotkań, w których zanotował dziewięć bramek i 26 asyst. Zimą 2020 roku przeniósł się do Jagiellonii Białystok.

Makuszewski wspomina ostatnie miesiące w Lechu. „Mam żal, że tak mnie potraktowali”

W rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą 36-latek przyznał, że gdyby nie postawa kierownictwa Lecha, do odejścia mogłoby dojść już wcześniej.

Reklama

Największy żal czułem do trenera Żurawia. Latem miałem ofertę z Jagiellonii, a on mnie zatrzymał. Powiedział w swoim gabinecie: „nigdzie nie odchodź, ty i Jevtić jesteście do odbudowania. Odbuduję was i będziecie grali” – wspomina Makuszewski.

Dwa razy rozmawiałem po pół godziny z prezesem Klimczakiem, głównie on mówił, że mnie nie nigdzie nie puści, bo jak można puścić za darmo reprezentanta Polski. Ja mówię: „Prezesie, ale ja nie będę grał. Po co mam tutaj zostać? Są młodzi chłopacy, Kamil Jóźwiak, Kuba Kamiński, Michał Skóraś”. A on na to „Nie, zostań do końca umowy, trener Żuraw cię odbuduje” – stwierdził były kadrowicz.

Ostatecznie piłkarz pozostał w Lechu, na czym, jego zdaniem, nie wyszedł dobrze.

Tak się skończyło, że we wrześniu chciałem odejść, pod koniec miałem Wisłę Płock i Piasta Gliwice, ale uznałem, że nie odejdę ostatniego dnia i poczekam do zimy. A z Jagiellonii miałem wcześniej trzyletnią umowę na stole, rozmawiałem z prezesem Kuleszą, trener Mamrot mnie chciał. Byłoby idealnie. Wróciłbym do chaty, dobry wiek, bo dobijałem do trzydziestki, czułem, że mam coś do udowodnienia. A tak pół roku poszło na marne. Byłem zły. Ważniejszy był biznes klubu, bo gdyby jeden, drugi, trzeci młody nie zagrał dobrze, to mamy alternatywę, damy „Makiego” i on będzie grał – uważa skrzydłowy.

W sezonie 2019/2020, przed odejściem w lutym do Jagiellonii, Makuszewski wystąpił łącznie w siedmiu spotkaniach Lecha. Głównie były to wejścia z ławki rezerwowych. Pretensje ma jednak nie o to, że grał niewiele, a o to, w jaki sposób kierownictwo klubu podchodziło do tematu jego transferu. Szczególnie oburzony był zachowaniem dyrektora sportowego Kolejorza, Tomasza Rząsy.

Mam też żal, że tak mnie potraktowali w Lechu, bo byłem pierwszym reprezentantem od jakiegoś czasu, a jak poprosiłem o rozwiązanie kontraktu… Nic za to nie chciałem, chciałem tylko żebyśmy rozwiązali umowę po sezonie czy dogadali się na niewielkie pieniądze, nawet od siebie bym zapłacił, gdyby Jagiellonia nie chciała. Potem przez trzy miesiące przychodził dyrektor sportowy, podawał mi rękę i uśmiechnięty pytał: „Masz jakiś klub?”. Jak może dyrektor mówić coś takiego do byłego reprezentanta Polski, który jeszcze rok wcześniej jeździł na kadrę? – dziwi się Maciej Makuszewski.

W lutym 2020 roku Makuszewski podpisał obowiązujący do końca sezonu kontrakt z Jagiellonią Białystok, który następnie został przedłużony o kolejny rok. Ten zaś okazał się jego ostatnim na poziomie Ekstraklasy. Później występował jeszcze w Leiknirze Reykjavik, Odrze Opole i Wigrach Suwałki, gdzie łączył grę z obowiązkami dyrektora sportowego. Obecnie siedmiokrotny reprezentant Polski jest dyrektorem czwartoligowej Olimpii Zambrów.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

18 komentarzy

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama